Gwałtowna powódź, która nawiedziła południową Jordanię w niedzielę, zmusiła władze do ewakuacji prawie dwóch tysięcy turystów z Petry – głównej atrakcji turystycznej kraju.
Jordańskie służby ratunkowe odnalazły ciała obywatelki Belgii i jej syna dzień po tym, jak kobieta oraz troje jej dzieci zostali uznani za zaginionych wskutek nagłej powodzi. Dwoje pozostałych dzieci z tej samej rodziny udało się uratować.
Niedzielna nawałnica w południowej Jordanii wymusiła również ewakuację ponad tysiąca ośmiuset turystów z Petry – najsłynniejszego zabytku kraju.
Belgijska rodzina wraz z czternastoma turystami z Czech przebywała na wycieczce w Wadi al-Nakhil, gdy zostali zaskoczeni przez gwałtowną falę powodziową – poinformował gubernator dystryktu Ma'an, Hassan al-Jabour, w rozmowie z państwową telewizją Al-Mamlaka.
Wszystkich czeskich turystów uratowano jeszcze w niedzielę. Tego samego dnia wieczorem odnaleziono również dwoje dzieci belgijskiej rodziny, które przeżyły tragedię.
Ze względu na trudne warunki terenowe i niesprzyjającą pogodę akcja poszukiwawcza została przerwana około godziny 2.00 w nocy. Po wznowieniu działań w poniedziałek rano służby odnalazły ciała matki i jej syna. Szczegółowe informacje o belgijskiej rodzinie, w tym wiek dzieci, nie zostały podane do publicznej wiadomości.
Gwałtowne powodzie to częste zjawisko w Jordanii, gdzie sezonowe ulewy powodują szybkie wezbrania wody w pustynnych wadi, czyli suchych formach dolinnych występujących na obszarach pustynnych. W 2021 roku co najmniej trzy osoby zginęły, gdy woda porwała ich samochód, a w 2018 roku ponad 30 osób straciło życie w dwóch oddzielnych powodziach, które dotknęły Petrę oraz wybrzeże Morza Martwego.