Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

UE rozważa nowy plan ograniczenia przepływu rosyjskich dyplomatów

Propozycja objęłaby pracowników rosyjskich placówek dyplomatycznych i konsularnych.
Propozycja objęłaby pracowników rosyjskich placówek dyplomatycznych i konsularnych. Prawo autorskie  Shamil Zhumatov/AP
Prawo autorskie Shamil Zhumatov/AP
Przez Jorge Liboreiro
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Jeśli system zostanie zatwierdzony, rosyjscy dyplomaci będą zobowiązani do wcześniejszego powiadamiania o zamiarze podróży do państw członkowskich lub tranzytu przez nie.

REKLAMA

Unia Europejska rozważa propozycję ograniczenia swobody przemieszczania się rosyjskich dyplomatów na terytorium UE, wynika z dokumentu dołączonego do najnowszego pakietu sankcji, do którego dotarła redakcja Euronews.

Plan dotyczyłby członków rosyjskich misji dyplomatycznych i konsularnych, w tym personelu administracyjno-technicznego oraz ich rodzin. W przypadku zatwierdzenia, rosyjscy dyplomaci byliby zobowiązani do powiadamiania o planach podróży lub tranzytu przez inne państwa członkowskie poza krajem przyjmującym. Zgodnie z dokumentem, powiadomienie musiałoby zostać złożone co najmniej 24 godziny przed podróżą, określając środki transportu, datę oraz punkt wjazdu i wyjazdu. Państwo przyjmujące mogłoby wtedy zezwolić na wjazd lub go odmówić.

„To krok we właściwym kierunku” – ocenił wysoki rangą dyplomata UE. „Ważne jest, aby działać teraz, zamiast czekać na rozwój wydarzeń”.

Propozycja została niedawno dodana przez Europejską Służbę Działań Zewnętrznych (ESDZ) do 19. pakietu sankcji przeciwko Rosji, który jest obecnie przedmiotem negocjacji.

Kiedy sankcje zostały przedstawione w zeszłym miesiącu, nie zawierały one żadnych środków dotyczących rosyjskich dyplomatów. Główne elementy koncentrowały się na moskiewskim sektorze energetycznym.

Następnie ESDZ wyczuła potencjał tego pomysłu i przedstawiła dwustronicowy tekst.

W swoim uzasadnieniu argumentuje, że rosyjscy dyplomaci są "często zaangażowani w działania, które przyczyniają się do agresji Rosji na Ukrainę, w szczególności poprzez rozpowszechnianie rosyjskiej retoryki na temat przyczyn wojny, jej przebiegu i roli Unii".

Rosyjscy dyplomaci, którzy przemieszczają się po całym bloku, są narażeni na ryzyko zaangażowania się w "skoordynowaną manipulację informacjami i ingerencję lub inne działania mające na celu manipulowanie opinią publiczną", ostrzega dokument.

ESDZ podkreśla, że ograniczenia w podróżowaniu nie naruszą Konwencji wiedeńskiej o stosunkach dyplomatycznych z 1961 roku, ponieważ nie ograniczą ruchów wewnątrz kraju, w którym formalnie przebywają rosyjscy wysłannicy, ani nie utrudnią im dotarcia do Rosji.

Czeskie naciski

Podczas gdy propozycja ta stanowi pierwszy raz, gdy pomysł namierzenia rosyjskich dyplomatów jest poważnie dyskutowany, nie brakowało nieformalnych debat na ten temat.

W pierwszych miesiącach pełnoskalowej inwazji kilka państw członkowskich wydaliło rosyjski personel oskarżony o szpiegostwo, co wywołało reakcję Kremla.

Republika Czeska od dawna wzywa do wprowadzenia ograniczeń na poziomie całej UE. Kraj ten był obiektem rosyjskich działań hybrydowych, takich jak cyberataki na instytucje państwowe i kampanie dezinformacyjne w wyborach parlamentarnych.

W zeszłym tygodniu czeski minister spraw zagranicznych Jan Lipavský ogłosił zakaz wjazdu dla rosyjskich dyplomatów, którzy nie posiadają akredytacji wydanej przez Pragę.

"Operacje sabotażowe nasilają się i nie będziemy ryzykować agentów działających pod przykrywką dyplomatyczną" - powiedział Lipavský w mediach społecznościowych.

"Dajemy przykład innym krajom i będę nadal naciskał na wprowadzenie najbardziej rygorystycznych środków na poziomie Schengen. Będziemy bronić Czech".

Czeskiemu planowi długo sprzeciwiały się niektóre państwa członkowskie, zaniepokojone znaczeniem utrzymywania dialogu z Moskwą.

Jednak sceptycyzm ustąpił do tego stopnia, że ESDZ poczuła się na tyle komfortowo, by przedstawić propozycję, sygnalizując wysokie, choć nie gwarantowane, szanse na jej zatwierdzenie.

Jak każda inna sankcja, wymagałaby jednomyślności 27 państw członkowskich.

Biorąc pod uwagę, że decyzja o zezwoleniu lub odmowie wjazdu byłaby podejmowana wyłącznie przez stolice, oczekuje się, że ograniczenia będą wdrażane asymetrycznie. Niektóre kraje mogą zdecydować się na ekspansywne podejście do ograniczania przepływów, podczas gdy inne mogą być bardziej pobłażliwe.

Negocjacje w sprawie 19. pakietu mają być kontynuowane w środę. Urzędnicy bacznie obserwują Słowację, która nie skarżyła się na treść samego pakietu, ale wysunęła niepowiązane żądania dotyczące wyrażenia zgody.

Podczas poprzedniej rundy sankcji premier Słowacji Robert Fico zażądał rekompensaty finansowej za wycofanie rosyjskich paliw kopalnych. Po tygodniach negocjacji uzyskał jedynie list z niewiążącymi zapewnieniami.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Belgia wyraża wątpliwości ws. planu pożyczki dla Ukrainy z zamrożonych rosyjskich aktywów

Rozmowa z firmą Quantum Systems w sprawie muru dronowego w Europie

Unia Europejska celuje w Rosję. „Nadszedł czas, aby zakręcić kurek”