Król Hiszpanii Filip VI udał się z oficjalną wizytą w Rumunii, gdzie chwalił jedność NATO.
Król Hiszpanii został we wtorek przyjęty w Rumunii przez prezydenta Nicușora Dana. Złożył wizytę w bazie wojskowej w Cincu, gdzie stacjonują tysiące żołnierzy NATO.
Zajmująca ponad 100 kilometrów kwadratowych baza jest jednym z najważniejszych wojskowych ośrodków szkoleniowych w Europie Środkowo-Wschodniej.
Dowodzona głównie przez Francję grupa bojowa w bazie Cincu składa się z wielonarodowego batalionu liczącego ponad 2000 żołnierzy.
Grupa została utworzona w 2022 roku, po wybuchu pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę, w ramach działań NATO mających na celu wzmocnienie bezpieczeństwa wschodniej flanki sojuszu.
Nowo mianowany prezydent Rumunii Nicușor Dan powitał króla Filipa i określił obecność hiszpańskich żołnierzy w Rumunii, będących częścią Grupy Bojowej Sojuszu, jako wyraźny dowód zaangażowania Madrytu w kolektywną obronę i odstraszanie ważne dla stabilności regionu.
Król Hiszpanii koncentrował się na bezpieczeństwie, podkreślając potrzebę podtrzymania więzi między krajami:
"Jestem przekonany, że więzi powstałe tutaj przetrwają (...) To kolejny sposób budowania Europy. W tym duchu i właśnie tutaj, w Rumunii - kraju, który każdego dnia odczuwa skutki wojny po inwazji Rosji na Ukrainę - pragnę potwierdzić determinację Hiszpanii do kontynuowania naszego wsparcia dla narodu ukraińskiego w obronie tych podstawowych zasad i wartości, które wszyscy podzielamy, jako Europejczycy".
Prezydent Rumunii i król Hiszpanii uścisnęli dłonie hiszpańskim żołnierzom.
Wizyta króla Hiszpanii, pierwszego wysokiego rangą zagranicznego przywódcy podczas prezydentury Dana stanowi ważny moment w stosunkach dyplomatycznych między dwoma europejskimi krajami.