Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Raport: YouTube niespójnie walczy z dezinformacją w Europie

Zdjęcie z 20 marca 2018 r. przedstawia aplikację YouTube na iPadzie w Baltimore
Zdjęcie z 20 marca 2018 r. przedstawia aplikację YouTube na iPadzie w Baltimore Prawo autorskie  AP Photo/Patrick Semansky
Prawo autorskie AP Photo/Patrick Semansky
Przez Anna Desmarais
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Nowy raport ujawnia, że YouTube niespójnie stosuje etykiety informacyjne dotyczące treści związanych z teoriami spiskowymi w poszczególnych krajach europejskich.

REKLAMA

Nowe badanie wykazało, że dwa z głównych narzędzi Google do zwalczania dezinformacji na platformie YouTube działają tylko czasami i tylko w niektórych językach europejskich.

Gdy użytkownicy oglądają film na YouTube na temat, który jest często uwikłany w dezinformację, taki jak szczepionki COVID-19 czy zmiany klimatu, powinna pojawić się etykieta kierująca ich do źródeł zewnętrznych zawierających więcej informacji na ten temat - na przykład Wikipedii.

Panel informacyjny ma również pojawiać się w wynikach wyszukiwania użytkowników w ich języku operacyjnym.

Jednak AI Forensics, europejska organizacja non-profit, która bada największe firmy technologiczne, odkryła, że często wcale tak nie jest.

Naukowcy zbudowali tak zwanego crawlera internetowego do testowania paneli i odkryli, że w 83 językach na platformie wideo panele informacyjne są stosowane niespójnie do 12 tematów z listy teorii spiskowych Wikipedii, a także do czterech rodzajów etykiet wydawców.

Wszystkie panele są dostępne w języku angielskim. W języku niemieckim filmy na wszystkie tematy z wyjątkiem jednego - ludobójstwa Ormian - mają te etykiety. Tymczasem bardzo niewiele paneli jest dostępnych w języku islandzkim lub litewskim.

AI Forensics stwierdziło, że testy pokazują, że YouTube zwraca "nieproporcjonalną uwagę na języki zachodnie" i "zaniedbuje" języki regionalne, takie jak baskijski, kataloński i galicyjski.

Zastrzeżenia YouTube dotyczące treści wykraczają poza tematy podatne na dezinformację. Zawiera również etykiety dla źródeł wiadomości i weryfikatorów faktów, które wyjaśniają, czy są one częściowo lub w pełni finansowane przez źródła rządowe, jako sposób na "lepsze zrozumienie źródeł treści informacyjnych" - twierdzi firma.

Raport AI Forensics wykazał jednak, że finansowanie publiczne zostało oznaczone w niektórych krajach, a w innych nie.

Na przykład Euronews otrzymuje pewne fundusze z Unii Europejskiej. YouTube oznaczył to w niektórych krajach, ale nie w Danii, Grecji, Norwegii, Islandii, Finlandii czy Portugalii.

"Obawiamy się, że ... może istnieć grupa ludzi, którzy mają zróżnicowany dostęp do środków bezpieczeństwa" w celu zwalczania dezinformacji na platformie, powiedział w rozmowie z Euronews Next Salvatore Romano, szef badań w AI Forensics.

"Zamiast zwiększać [zaufanie] użytkowników do platformy, podważa [je]" - dodał Romano.

Nie jest jasne, czy YouTube zajmie się rozbieżnościami

Witryna YouTube zauważa, że "panele informacyjne mogą nie być dostępne we wszystkich krajach/regionach i językach" oraz że firma pracuje nad zwiększeniem ich zasięgu.

Zespół AI Forensics poinformował, że spotkał się z YouTube, aby zaprezentować swoje badania. Podczas tych spotkań YouTube rzekomo wskazał, że rozbieżności między językami nie powinny mieć miejsca i że nie ma sposobu, aby systematycznie sprawdzać, w jaki sposób panele są wdrażane w całej Europie.

AI Forensics twierdzi, że YouTube zgodził się zająć tymi rozbieżnościami, ale nie podał szczegółów.

YouTube nie odpowiedział na prośbę Euronews Next o wyjaśnienie rzekomych spotkań lub środków, które planuje podjąć.

YouTube, w ramach spółki macierzystej Google, jest sygnatariuszem Kodeksu postępowania Komisji Europejskiej w zakresie dezinformacji, dobrowolnego porozumienia, które ustanawia standardy dla firm technologicznych w zakresie zwalczania dezinformacji.

W marcu YouTube oświadczył, że w ramach swojego zobowiązania "oceni i zaktualizuje tematy podatne na dezinformację, które otrzymają dodatkowy kontekst z paneli informacyjnych".

Romano uważa jednak, że chaotyczne etykietowanie treści może być nawet bardziej rozległe niż stwierdzili badacze AI Forensics, biorąc pod uwagę, że raport mówi, że pokazuje tylko "częściowy widok" z małą próbką paneli.

Komisja może wywrzeć "presję na YouTube" w związku z niespójnościami: AI Forensics

Romano powiedział, że ma nadzieję, że YouTube poprawi rozbieżności. Jeśli tak się nie stanie, wezwie Komisję Europejską, organ wykonawczy UE, do zbadania potencjalnego naruszenia ustawy o usługach cyfrowych (DSA).

Komisja mogłaby na przykład zażądać od YouTube więcej informacji na temat tego, w jaki sposób zarządza swoimi panelami, co jest pierwszym krokiem w każdym dochodzeniu DSA - powiedział.

"Komisja Europejska mogłaby wywrzeć presję na YouTube, aby pokazać im, że tego rodzaju niespójność jest niedopuszczalna na różnych platformach i we wszystkich produktach", powiedział, zauważając, że tworzy to "rynki drugiej kategorii" w całej Europie, gdzie standardy mające na celu ochronę przed dezinformacją nie są spełniane.

Euronews Next skontaktował się z Komisją, aby potwierdzić, czy będzie wymagać od YouTube wyjaśnień, ale nie otrzymał odpowiedzi.

Przynajmniej Romano będzie się temu przyglądał. Powiedział, że jego zespół stworzył narzędzie do śledzenia, jak regularnie etykiety informacyjne YouTube pojawiają się w różnych językach.

Dzięki publicznie dostępnemu trackerowi ludzie mogą zobaczyć, które tematy mają etykiety w ich języku. Jak poinformował Romano, pozwoli to również zidentyfikować badaczom wszelkie zmiany w panelach informacyjnych.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Polski minister cyfryzacji o wyłączeniu platformy X: "rozważałbym takie możliwości"

Niemieccy Tiktokerzy są bardziej narażeni na rosyjską i chińską dezinformację

Euroverify: Dezinformacja jest największym krótkoterminowym zagrożeniem dla świata?