Według internautów rosyjska grupa hakerska Killnet miała uzyskać dostęp do baz danych francuskiego wojska, i znaleźć mapę przedstawiającą planowany "podział Ukrainy".
W internecie krążą fałszywe informacje, jakoby rosyjska grupa hakerska Killnet uzyskała dostęp do tajnych dokumentów przedstawiających zachodni plan "okupacji" Ukrainy w przypadku zawarcia porozumienia pokojowego.
Według tych twierdzeń hakerzy mieli uzyskać dostęp do baz danych francuskiego wojska, w których mieli znaleźć mapę przedstawiającą planowany "podział Ukrainy".
Rzekomo cztery kraje – Francja, Wielka Brytania, Polska i Rumunia – miałyby podzielić między sobą zasoby naturalne, w tym surowce mineralne Ukrainy.
Propagandyści twierdzą również, że 50 tys. żołnierzy sił pokojowych zostałoby rozmieszczonych przez tzw. Koalicję Chętnych, czyli grupę ok. 35 głównie europejskich państw, które zadeklarowały chęć wsparcia Ukrainy poprzez tzw. gwarancje bezpieczeństwa.
Jednak wszystkie te twierdzenia są całkowicie sfabrykowane, a dokładniejsze przyjrzenie się mapie, która rzekomo wyciekła, ujawnia, że to dzieło autorów dezinformacji. Na przykład nazwa Białorusi została błędnie przetłumaczona na język francuski. Nazwisko francuskiego generała Thierry'ego Burkharda również zawiera literówkę.
Nowe konto na platformie X należące do francuskiego MSZ-u, którego celem jest obalanie fałszywych narracji w internecie, ujawniło kolejne błędy wskazujące na to, że mamy potencjalnie do czynienia z rosyjską dezinformacją.
Przykładowo, w tytule mapy brakuje francuskiego rodzajnika "la". To typowy błąd popełniany przez osoby rosyjskojęzyczne.
W internecie krąży również nagranie wideo zawierające te same bezpodstawne twierdzenia. Obejrzało je już prawie milion osób.
Jest to rażący przykład dezinformacji, która mimo to szeroko się rozprzestrzeniła. To kolejny dowód na to, jak dezinformacja podważa europejskie wysiłki na rzecz przyszłego porozumienia pokojowego w Ukrainie.