Głosowanie w parlamencie popierające zniesienie opłat za bagaż podręczny wywołało lawinę wprowadzających w błąd nagłówków. EuroVerify je weryfikuje.
Nieprawdziwe informacje o tym, że Unia Europejska zakazała liniom lotniczym pobierania opłat za bagaż podręczny, obiegły gazety na całym świecie i wywołały falę dezinformacji w mediach społecznościowych.
EuroVerify znalazło kilka uznanych mediów, które podały te wprowadzające w błąd informacje. Następnie rozprzestrzeniły się one w kilku językach na Facebooku, Instagramie, TikToku i platformie X.
Unia 27 państw wcale nie zakazała opłat za bagaż podręczny. To tylko jedna z rozważanych opcji, ale zanim propozycja stanie się prawem, czeka ją wiele procesów.
Parlament tylko zaproponował, nie zatwierdził
Komisja Transportu Parlamentu Europejskiego 24 czerwca poparła propozycję, by pasażerowie mogli podróżować z dwoma sztukami bagażu podręcznego za darmo.
Gdyby wniosek przeszedł, linie lotnicze musiałyby pozwolić pasażerom na zabieranie jednego przedmiotu osobistego - jak torebka - oraz większej torby podręcznej o wadze do 7 kg i wymiarach do 100 cm (suma szerokości, długości i wysokości), bez dodatkowych opłat.
Te 100 cm to nieco mniej niż obecne limity bagażu podręcznego w większości linii lotniczych.
Propozycja to część reformy unijnej ustawy o prawach pasażerów z 2004 roku, która od lat nie może ruszyć z miejsca. Polska, która przewodniczyła Radzie UE w pierwszej połowie roku, chciała w końcu pchnąć tę reformę do przodu.
Rozważane są też zmiany przepisów o odszkodowaniach za opóźnione loty.
Głosowanie z 24 czerwca nic jednak nie zmieniło. Oznacza tylko, że komisja transportu w parlamencie chce znieść opłaty za bagaż podręczny.
Jeśli Parlament Europejski zatwierdzi to na plenum, będzie forsował zmianę w rozmowach z Komisją Europejską i Radą UE, która reprezentuje rządy krajów członkowskich.
Dopiero gdy te negocjacje - zwane międzyinstytucjonalnymi - zakończą się porozumieniem, zmiany mogą wejść w życie.
Kompromisowy tekst musi jeszcze zostać przegłosowany przez Parlament i Radę, zanim stanie się obowiązującym prawem.
Rządy krajów UE są przeciwne
Zakaz opłat za bagaż podręczny będzie prawdopodobnie kością niezgody między Parlamentem a rządami krajów UE w Radzie.
We wspólnym stanowisku z początku czerwca ministrowie transportu UE nie domagają się zakazu, choć kilka krajów - zwłaszcza Hiszpania - go popiera.
Zamiast tego uważają, że pasażerowie powinni móc zabrać za darmo rzeczy osobiste "potrzebne w podróży": dokumenty, leki, urządzenia elektroniczne, książki oraz "jedzenie i napoje na czas lotu".
W ubiegłym roku Hiszpania ukarała grzywną 179 milionów euro tanie linie Ryanair, Vueling, easyJet, Norwegian i Volotea za "nieuczciwe praktyki", w tym opłaty za bagaż podręczny. Firmy musiały z tego zrezygnować.
Ryanair i Norwegian Air odwołały się od decyzji, a hiszpański sąd w ubiegły czwartek tymczasowo wstrzymał grzywnę.
Linie lotnicze: to ograniczy wybór klientów
Stanowisko ministrów pokrywa się z tym, co mówią linie lotnicze i ich silne grupy nacisku.
Grupa lobbingowa Airlines for Europe (A4E) "potępiła" stanowisko parlamentu, twierdząc, że "odbierze klientom wybór i zmusi wszystkich pasażerów do płacenia za bagaż podręczny na kółkach".
A4E powołuje się na hiszpańskie stowarzyszenie linii lotniczych i twierdzi, że ponad 50 milionów pasażerów w samej Hiszpanii nie potrzebowało w zeszłym roku dodatkowej torby podręcznej i mogło "wybrać, czy chce to wliczyć w cenę biletu".
Istnieją też obawy, że tanie linie podniosą ceny biletów, żeby nadrobić straty z opłat dodatkowych.
Wyniki finansowe Ryanair za rok do marca 2025 roku pokazują, że przychody z usług dodatkowych - w tym opłaty za bagaż podręczny - to jedna trzecia wszystkich ich dochodów (4,7 mld euro z łącznych 13,95 mld euro).