Setki migrantów śpią na betonowych nabrzeżach portu w Retimno na Krecie, wywołując protesty mieszkańców, martwiących się o sezon turystyczny. Burmistrz oskarża libijskie gangi o celowe kierowanie łodzi na grecką wyspę i żąda interwencji Unii Europejskiej.
Sytuacja na Krecie jest obecnie napięta w związku z nasilającymi się przepływami migracyjnymi. O północy około 150 migrantów przybyło do portu Agia Galini w eskorcie statku Frontex, z trzema autobusami gotowymi do ich transportu. Obecność migrantów wywołała mobilizację lokalnych mieszkańców, którzy zebrali się w porcie i uniemożliwili im wsiadanie do autobusów, wyrażając obawy o wpływ na sezon turystyczny. Kolejnych 70 osób przybyło we wtorek rano, poinformował Euronews burmistrz Retimno.
"Nie jesteśmy w stanie kontrolować ich liczby. Każdego dnia, za każdym razem gdy rozmawiamy, mamy nowe przepływy. To oznacza, że morze pozostaje niestrzeżone i że nie stworzyliśmy centralnej polityki w Tobruku. Mam nadzieję, że w tych dniach, gdy Unia Europejska i minister Plewris (red. - Atanasios Plewris, grecki minister migracji i azylu) tam są, uda się coś osiągnąć. Mówimy bowiem o zorganizowanych handlarzach. Nie mówimy o zdesperowanych ludziach, którzy wsiadają do łodzi i wypływają w morze. Ludzie, z którymi rozmawialiśmy w ostatnich dniach i którzy tu przybyli, myślą, że jadą do Włoch - handlarze im tak mówią. To ich frustruje" - powiedział Euronews burmistrz Retimno George Marinakis.
"Warunki, w jakich przebywają, nie są humanitarne"
"Warunki, w jakich przebywają ludzie, nie są humanitarne. Śpią na betonie portu handlowego w pościeli, którą im daliśmy oraz w tymczasowych namiotach. To nie jest obraz europejskiego kraju ani europejskiego zarządzania problemem, który ma przede wszystkim wymiar humanitarny" - powiedział burmistrz w rozmowie z Euronews.
Marinakis wyjaśnił greckiej redakcji Euronews, że większość przybywających to młodzi mężczyźni w wieku nastoletnim. "Wszyscy oni uginają się pod ciężarem nadziei, która następnie zamienia się w rozpacz, ponieważ oczekiwania, które zostały im sprzedane w miejscach, z których zostali zabrani, ostatecznie poszły na marne. Okazuje się, że wszystko, co im powiedziano, nie jest prawdą. To straszne i tragiczne".
W niedzielę odnotowano rekordową liczbę przybyszów z libijskiego wybrzeża. Od weekendu na wyspę przybyły setki migrantów. Burmistrz potępia zorganizowaną operację libijskich przemytników.
"Nie dajmy się zwieść. W tej chwili wielka rodzina, która kieruje tym wszystkim - libijska organizacja przestępcza - obrała sobie za cel Kretę. Próbuje wyciągnąć quid pro quo, tak jak od włoskiej premier Meloni. A kiedy dostaną pieniądze i dopóki nie ustalą warunków, przepływy będą kontynuowane".
Obawy o wpływ na turystykę
W środku sezonu turystycznego w jednym z najpopularniejszych miejsc na świecie obawy są jeszcze większe i wywołują napięcia w lokalnej społeczności.
"Istnieją dwa rodzaje wpływu. Z jednej strony widok jest nieprzyjemny, a z drugiej wpływa na humanitarne odruchy każdego obywatela europejskiego, gdy widzą nieszczęśliwych ludzi na betonie portu handlowego i turystycznego. Retimno ma przywilej bycia jedynym miastem na Krecie, w którym władze portowe zdecydowały, że wszyscy ci ludzie powinni zostać zgromadzeni w sercu miasta" - skrytykował burmistrz w rozmowie z Euronews, dodając, że państwo powinno wskazać miejsca gromadzenia migrantów, "aby nie zakłócać gospodarki ani życia gospodarczego i społecznego Kreteńczyków oraz naszych gości, których są obecnie miliony".
"Planowanie musi być wykonane z absolutną uczciwością. Zdefiniować odpowiednie punkty, aby nie naruszyć godności tych ludzi, którzy również mają swoje prawa, pozwolić im przybyć do naszego kraju, a z drugiej strony odpowiednio zarządzać, aby nie wpływać na lokalną społeczność i lokalną gospodarkę" - mówi burmistrz Retimno.
Europejska misja do Libii
W celu zacieśnienia współpracy z władzami kraju na rzecz skutecznego zarządzania kwestią migracji, komisarz UE ds. migracji i spraw wewnętrznych Magnus Bruner, w towarzystwie greckiego ministra ds. migracji Atanasiosa Plewrisa oraz ministrów spraw wewnętrznych Włoch i Malty, udaje się do Libii. Europejska misja przeprowadzi rozmowy z urzędnikami krajowymi, zarówno z uznanego przez społeczność międzynarodową rządu w Trypolisie, jak i ze strony Haftara w Bengazi. Celem europejskiej misji jest koordynacja działań z lokalnymi władzami w celu zapobiegania nielegalnym przepływom migracyjnym.