Wspólne ataki USA i Izraela na główne ośrodki nuklearne Iranu opóźniły jego program nawet o dwa lata, według najnowszej oceny Pentagonu. Tymczasem Iran zawiesił współpracę z MAEA (Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej).
Amerykańskie ataki na kluczowe obiekty nuklearne w Iranie 10 dni temu opóźniły irański program nuklearny nawet o dwa lata - przekazał w środę główny rzecznik Pentagonu, Sean Parnell.
"Opóźniliśmy ich program o rok do dwóch lat, tak przynajmniej wynika z ocen wywiadowczych wewnątrz departamentu" - powiedział Parnell dziennikarzom podczas briefingu prasowego.
"Wszystkie dane wywiadowcze, które widzieliśmy, doprowadziły nas do przekonania, że irańskie (obiekty - przyp. red.) zostały całkowicie zniszczone" - powiedział Parnell.
22 czerwca Stany Zjednoczone przeprowadziły wiele wspólnych ataków z Izraelem na trzy irańskie obiekty nuklearne: Fordo, Natanz i Isfahan, używając 13 500-kilogramowych pocisków typu bunker buster i rakiet Tomahawk.
Środowe oświadczenie Parnella zawierało bardziej ostrożną ocenę niż poprzednie oświadczenia Waszyngtonu, jednocześnie zaprzeczając informacjom opublikowanym przez agencję ONZ ds. nuklearnych.
W następstwie ataków prezydent USA Donald Trump powiedział, że obiekty zostały "całkowicie zniszczone", a ataki cofnęły irański program nuklearny "o dziesięciolecia".
Tymczasem w weekend szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi powiedział, że Teheran może wrócić do produkcji wzbogaconego uranu w ciągu kilku miesięcy.
"Zdolności, którymi dysponują, istnieją. Mogą mieć (...) powiedziałbym, kilka kaskad wirówek obracających się i produkujących wzbogacony uran" - powiedział Grossi w wywiadzie dla CBS News w sobotę.
"Szczerze mówiąc, nie można twierdzić, że wszystko zniknęło i nic tam nie ma" - dodał.
Inni eksperci stwierdzili również, że Iran prawdopodobnie przeniósł już wyprodukowane zapasy wysoko wzbogaconego uranu - uważanego za zbliżony do broni - przed atakami na Fordo i inne obiekty, aby chronić je przed atakami.
Sekretarz obrony USA Pete Hegseth i inni urzędnicy w Waszyngtonie powiedzieli, że istniejące dane wywiadowcze nie wykazały żadnych oznak takiego ruchu ani twierdzeń, że zapasy zostały ukryte w nieznanej lokalizacji, co dodatkowo zaprzecza innym oświadczeniom.
Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Araghchi powiedział wcześniej, że ataki na ośrodek nuklearny Fordo spowodowały poważne szkody.
"Nikt dokładnie nie wie, co wydarzyło się w Fordo. Jak dotąd wiemy, że obiekty zostały poważnie uszkodzone" - powiedział Araghchi w wywiadzie dla CBS we wtorek.
Według państwowych mediów, prezydent Iranu Masud Pezeszkian nakazał w środę wstrzymanie współpracy z MAEA.
Pezeszkian postępuje zgodnie z ustawą przyjętą przez irański parlament w zeszłym tygodniu, nakazującą zawieszenie tej współpracy, ponieważ politycy jednogłośnie poparli ten ruch przeciwko MAEA. Ustawa została również poparta przez irańską Radę Strażników.