Minister spraw zagranicznych Iranu poinformował, że Francja, Niemcy i Wielka Brytania chcą ustalić termin negocjacji nuklearnych. To potencjalny krok ku zakończeniu wielomiesięcznego impasu w sporze o program atomowy Iranu, który jest przedmiotem obaw Zachodu.
Iran zgodził się spotkać z trzema krajami europejskimi - Niemcami, Francją i Wielką Brytanią - w celu wznowienia rozmów na temat swojego programu nuklearnego. Minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Araghchi poinformował: "Pracujemy nad ustaleniem daty spotkania z Europejczykami".
Lokalne media podały, że w piątek rozmawiał on z wysoką przedstawicielką UE ds. zagranicznych Kają Kallas oraz ministrami spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec.
Według tych samych źródeł uzgodniono format negocjacji - mają się one odbyć na szczeblu wiceministrów spraw zagranicznych.
Jeśli rozmowy dojdą do skutku, może to oznaczać przełamanie w relacjach między Teheranem a Zachodem. Nastąpiłoby to po niedawnym dwunastodniowym konflikcie z Izraelem, podczas którego zarówno Izrael, jak i USA przeprowadziły masowe ataki na kluczowe irańskie obiekty nuklearne.
Po tych atakach Iran zawiesił współpracę z agencją ONZ ds. energii atomowej, co zmusiło inspektorów do opuszczenia kraju.
Szansa na rozmowy pojawia się w kontekście doniesień, że europejskie mocarstwa grożą Iranowi przywróceniem sankcji. Miałyby one zostać nałożone za pomocą mechanizmu "snapback", który pozwala na automatyczne przywrócenie restrykcji złagodzonych w porozumieniu z 2015 roku.
Iran gotowy do rozmów z USA pod jednym warunkiem
Wcześniej w tym miesiącu minister spraw zagranicznych Iranu Abbas Araghchi zapowiedział, że Teheran zgodziłby się na wznowienie rozmów nuklearnych z USA, pod warunkiem otrzymania gwarancji zaprzestania ataków.
W przemówieniu do zagranicznych dyplomatów w Teheranie Araghchi oświadczył, że Iran zawsze był i pozostanie gotowy do negocjacji w sprawie swojego programu nuklearnego. Zastrzegł jednak, że kraj "chce zapewnienia, iż wznowienie rozmów nie doprowadzi do wojny".
Minister potwierdził stanowisko Iranu dotyczące kontynuowania wzbogacania uranu na własnym terytorium. Według prezydenta USA Donalda Trumpa takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia.
Izrael twierdzi, że przeprowadził ataki na Iran w zeszłym miesiącu, argumentując, że Teheran był blisko opracowania broni atomowej.
Amerykańskie służby wywiadowcze i Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej oceniają, że Iran po raz ostatni prowadził zorganizowany program broni jądrowej w 2003 roku. Teheran wzbogaca jednak uran do poziomu 60 procent, co stanowi krótki techniczny krok od poziomu broni wynoszącego 90 procent.
Prezydent Iranu Masoud Pezeshkian powiedział 7 lipca, że amerykańskie ataki spowodowały tak poważne uszkodzenia obiektów nuklearnych, iż władze nadal nie mogą ich odwiedzić w celu oceny szkód.