Eksperci twierdzą, że trudno jest wyciągać wnioski o skali zniszczeń w irańskich obiektach nuklearnych zaledwie kilka dni po amerykańskich atakach.
REKLAMA
Szef CIA, John Ratcliffe, powiedział, że naloty Stanów Zjednoczonych na Iran spowodowały „poważne szkody” w irańskich obiektach nuklearnych.
Kluczowe obiekty zostały zniszczone, a ich odbudowa zajmie lata – dodał Radcliffe. Nie stwierdził jednak, że irański program nuklearny został całkowicie wyeliminowany.
Wypowiedź ta wydaje się być sprzeczna z raportem Agencji Wywiadu Obronnego (DIA), który wyciekł do mediów, a w którym stwierdzono, że naprawa obiektów zaatakowanych przez USA zajmie Iranowi jedynie kilka miesięcy.
Raport wskazywał również, że część wysoko wzbogaconego uranu została przeniesiona do innych lokalizacji jeszcze przed amerykańskimi nalotami. Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA) potwierdził, że taki scenariusz jest możliwy.
Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, wielokrotnie podkreślał, że amerykańskie ataki na irańskie obiekty nuklearne w Fordo i Natanz były „spektakularnym sukcesem militarnym”, które całkowicie zniszczyły irański program atomowy. Skrytykował także raport DIA, określając go jako „fake news”, który „całkowicie przeinaczył fakty”.
Jednak podczas szczytu NATO w Hadze Trump przyznał, że „dane wywiadowcze były niejednoznaczne”. Dodał również: „Wywiad mówi, że nie wiemy. To mogło być bardzo poważne. To właśnie sugerują dane wywiadowcze”. Następnie stwierdził, że irański program nuklearny został cofnięty o „dekady”.
Sekretarz obrony USA, Pete Hegseth, opisał uszkodzenia obiektów jako „umiarkowane do poważnych”. Odrzucił raport DIA, nazywając go fałszywym.
W środę biuro premiera Izraela, Benjamina Netanjahu, oświadczyło, że amerykański atak na obiekt w Fordo „uniemożliwił jego działanie”, a wspólne działania Izraela i USA „cofnęły zdolność Iranu do opracowania broni jądrowej o wiele lat”.
Eksperci podkreślają, że wyciąganie jednoznacznych wniosków na temat skali zniszczeń po amerykańskich atakach jest trudne zaledwie kilka dni po ich przeprowadzeniu.
Rzecznik irańskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przyznał, że obiekty doznały znacznych uszkodzeń, ale odmówił podania szczegółów dotyczących tego, które z nich ucierpiały najbardziej i w jakim stopniu.
Rafael Grossi, szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA), powiedział we wtorek, że w wyniku konfliktu obiekty doznały „rozległych uszkodzeń”.
Agencja oceniła, że zniszczeniu uległy drogi dojazdowe w pobliżu podziemnego obiektu oraz wejście do kompleksu w Fordo. W przypadku Natanz, wstępna ocena wykazała, że nad podziemnymi halami, wykorzystywanymi do wzbogacania i przechowywania uranu, znaleziono dwa otwory powstałe w wyniku amerykańskich ataków.
Tymczasem przyspieszają działania dyplomatyczne mające na celu powstrzymanie Iranu przed odbudową programu nuklearnego.
Donald Trump zapowiedział, że amerykańscy i irańscy dyplomaci spotkają się wkrótce, aby wznowić dialog na linii Waszyngton–Teheran. Dodał jednak, że nie obchodzi go, czy dojdzie do porozumienia, ponieważ – jak stwierdził – Iran i tak poniósł zbyt duże straty, by móc poważnie myśleć o odbudowie programu atomowego.
Z kolei Rafael Grossi zaznaczył, że Iran nadal posiada „wiedzę techniczną” oraz „zdolność przemysłową” do odbudowy swojego programu. Dodał, że jego priorytetem jest umożliwienie inspektorom agencji powrotu do irańskich obiektów w celu przeprowadzenia szczegółowej oceny.