Pracownicy amerykańskiej Agencji Rozwoju Międzynarodowego (USAID) zostali poproszeni o pozostawanie poza siedzibą w Waszyngtonie po tym, jak Elon Musk ogłosił, że prezydent Donald Trump zamierza zamknąć instytucję.
Powiadomienie wysłane do pracowników potwierdziło zamknięcie agencji. Około sześciuset pracowników zgłosiło, że zablokowano im dostęp do służbowego systemu komputerowego.
Prezydent Donald Trump broni swojej decyzji o zamknięciu USAID argumentując, że jest ona pełna "oszustw" i prowadzona przez "radykalnych lewicowych szaleńców". "Chcemy po prostu zrobić to, co słuszne. To jest coś, co powinno zostać zrobione dawno temu, podczas administracji Bidena. Całkowicie oszaleli na punkcie tego, co robili i pieniędzy, które dawali ludziom, którzy nie powinni ich otrzymywać, do agencji i innych, którzy nie powinni ich otrzymywać. To był wstyd. Ogromne oszustwo" - mówił prezydent Stanów Zjednoczonych.
Demonstranci zebrali się przed siedzibą USAID w proteście przeciwko decyzji Trumpa. Demokratyczni kongresmeni obiecali działać, potępili zamknięcie agencji i uznali je za "nielegalne".