Hiszpański operator sieci przesyłowej Red Eléctrica wykluczył cyberatak, ale premier Pedro Sánchez powiedział, że rząd i tak przeprowadzi niezależną analizę.
Hiszpania i Portugalia powoli wracają do normalności po rozległych awariach prądu, które doświadcza Półwysep Iberyjski od poniedziałku. Krajowe władze badają przyczyny awarii, która wciąż pozostaje nieznana.
Awaria sparaliżowała większość Hiszpanii i Portugalii, powodując zakłócenia – od ruchu lotniczego po przemysł i służbę zdrowia – oraz pozbawiając miliony mieszkańców prądu.
Premier Portugalii, Luís Montenegro, wezwał Unię Europejską do przeprowadzenia dochodzenia w tej sprawie. „Problem, który został spowodowany, nie ma związku z naszym brakiem zdolności do produkcji i dostaw energii, ale raczej z połączeniem” – powiedział.
Hiszpański operator sieci przesyłowej Red Eléctrica wykluczył cyberatak, ale premier Pedro Sánchez powiedział, że rząd i tak przeprowadzi niezależną analizę.
„Analizujemy zapisy komputerowe Red Eléctrica, a także prywatnych operatorów, aby nie wykluczyć żadnej hipotezy. Mówię to, ponieważ Red Eléctrica oświadczyła, że wyklucza jakikolwiek cyberatak na sieć przesyłową. Oceniamy to pozytywnie, ale w każdym razie obowiązkiem rządu Hiszpanii jest przeprowadzenie niezależnej analizy” – oświadczył premier Hiszpanii.
We wtorek rano operator sieci Red Eléctrica podał, że 99% zapotrzebowania na prąd w Hiszpanii zostało przywrócone. Portugalski operator sieci REN poinformował, że wszystkie jego podstacje energetyczne ponownie zaczęły działać.