Estoński teatr niezależny Kinoteater przygotował nową wersję klasycznej tragedii Szekspira – tym razem w formie „baletu ciężkich maszyn”.
„Romeo i Julia”, historia opowiadana już tysiące razy w najróżniejszych wersjach, w estońskim Kinoteatrze zyskuje zupełnie nową formę. Zamiast aktorów na scenie pojawiają się wielkie ciężarówki i maszyny budowlane, które odgrywają całą opowieść.
Twórcy opisują spektakl jako „tragedię silników rozgrywającą się na złomowisku, na malowniczym tle piaskowego kamieniołomu”. Ciężarówki wykonują piruety, akrobacje, a czasem nawet spadają z dużej wysokości, by oddać emocje, które w tradycyjnym teatrze i balecie wyrażałyby postacie.
„Rolę” Romea gra tu rajdowa ciężarówka, a Julią jest czerwony pickup Forda. W „obsadzie” są także wozy strażackie, autobusy i betoniarka z namalowanymi sercami. Na spektakl pracuje dziesięciu kierowców, dwóch mechaników i specjalista od pirotechniki.
Przedstawienie jest niemal całkowicie nieme i ma pobudzać wyobraźnię widzów w każdym wieku. Podczas spektaklu ciężarówki wysuwają ramiona, by „walczyć”, wyrażać emocje, a nawet „całować się”. Wszystko odbywa się w rytmie muzyki i z towarzyszeniem fajerwerków.
Spektakl grany jest w kamieniołomie wapienia w Rummu, około 45 minut jazdy na południowy zachód od Tallinna.
Premiera „Romula ja Julia" odbyła się w tym tygodniu i przedstawienie zostanie zagrane sześć razy.