Na ulice Pampeluny wyległy tłumy. To znak, że miasto obchodzi coroczne święto San Fermín. Tym razem uroczyste rozpoczęcie obchodów tradycyjnym chupinazo (wystrzałem rakiety) należało do organizacji działającej na rzecz Palestyny - Yala Nafarroa.
REKLAMA
"Pampelunki, pampeluńczykowie, niech żyje San Fermín!" - tuż po tym, jak to hasło zabrzmiało w dwóch językach - hiszpańskim i baskijskim - nastąpił okrzyk "Wolna Palestyna, niech żyje wolna Palestyna". Następnie rozległo się "chupinazo" - wystrzał tradycyjnej rakiety, który oficjalnie otwiera święto San Fermín.
Burmistrz Pampeluny, Joseba Asdirón tak skomentował wybór organizacji Yala Nafarroa na tegoroczną inaugurację: "Pampeluna, nawet w najsłodszym okresie roku, nie zapomina, że w innych częściach świata ma miejsce prawdziwe ludobójstwo".
Yala Nafarroa to organizacja z Nawarry, która zrzesza 225 kolektywów i ponad 1700 osób "w celu walki z ludobójstwem i okupacją oraz na rzecz wolnej Palestyny".
Ogromny spektakl
Ponad 25 tysięcy osób zebrało się na ulicach Pampeluny, a ponad 14 tysięcy zgromadziło się specjalnie na Plaza del Ayuntamiento tuż przed ratuszem. Widok był spektakularny, gdy po wystrzeleniu fajerwerków morze czerwonych chusteczek powiewało na wietrze.
Za chupinazo, już siódmy rok z rzędu, odpowiedzialna była pirotechniczka z Pampeluny, Andrea López Lana. Rakieta, która zawierała 20 gramów prochu, wystrzeliła punktualnie z balkonu ratusza. To tradycja utrzymywana od 1941 roku, kiedy to inauguracja imprezy została przeniesiona z Plaza del Castillo na Plaza de Ayuntamiento.
Kontrole bezpieczeństwa w całym mieście
Pomimo bezterminowego strajku ogłoszonego przez lokalne przedsiębiorstwo transportu miejskiego w Pampelunie, większość przewozów odbywa się "bez incydentów", gwarantując mobilność uczestników wydarzenia.
Lokalna policja ustawiła kontrole bezpieczeństwa na pięciu ulicach prowadzących do Plaza de Ayuntamiento, weryfikując czy uczestnicy nie posiadają niebezpiecznych przedmiotów, takich jak szklane butelki czy parasole. Policja krajowa oświadczyła, że wzmocniła oddział w Pampelunie na San Fermín 2025 o prawie 1000 funkcjonariuszy.
Rada miasta ogłosiła wcześniej zwiększenie czujności na ulicach w godzinach popołudniowych i wieczornych podczas fiesty, a także - jako nowość - wprowadziła w autobusach miejskich "przycisk alarmowy".
San Fermín - czerwone chusteczki, gonitwa byków
San Fermín to jedno z najsłynniejszych świąt na świecie, odbywające się corocznie w Pampelunie, stolicy regionu Nawarra w północnej Hiszpanii.
Święto honoruje św. Fermína, patrona miasta, który według legendy został zamęczony w III wieku. Współczesna forma fiesty rozwinęła się z połączenia tradycji religijnych i targów bydła. Dlatego też najsłynniejszym elementem San Fermín jest codzienny "encierro" - gonitwa byków przez ulice miasta o godzinie 8:00 rano. Uczestnicy (w większości mężczyźni ubrani w białe stroje z czerwonymi chustkami) biegną przed stadem sześciu byków na trasie długości około 850 metrów od zagród do areny. Każdego roku notuje się ranne osoby, czasem wręcz ofiary śmiertelne.
Na dziewięć dni miasto zamienia się w gigantyczną imprezę, na którą przyjeżdża nawet milion turystów z całego świata. Obłożenie hoteli w Pampelunie, w 2025 roku osiągnęło rekordowy poziom - 83 procent podczas dziewięciu dni fiesty.