Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Czy Trump niszczy dolara - i co to oznacza dla euro?

Prezydent Donald Trump wygłasza przemówienie inauguracyjne na University of Alabama. 1 maja 2025 r.
Prezydent Donald Trump wygłasza przemówienie inauguracyjne na University of Alabama. 1 maja 2025 r. Prawo autorskie  AP/Manuel Balce Ceneta
Prawo autorskie AP/Manuel Balce Ceneta
Przez Eleanor Butler
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Kontrowersyjna polityka administracji Trumpa skłania inwestorów do ucieczki z amerykańskich aktywów. Ale inna waluta będzie walczyć o przejęcie tronu dolara.

REKLAMA

Amerykański dolar - i jego związek z rentownością obligacji - dał ostatnio ekonomistom wiele do myślenia. Indeks dolara amerykańskiego, który mierzy wartość dolara w stosunku do sześciu walut obcych, spadł o ponad 8% od stycznia. W ubiegłym miesiącu osiągnął najniższy poziom od trzech lat.

W tym samym czasie rentowności amerykańskich obligacji rosły, przecząc standardowemu wzorcowi ekonomicznemu. W czasach niepewności inwestorzy zazwyczaj gromadzą się w amerykańskich obligacjach skarbowych, postrzegając obligacje jako bezpieczne miejsce do przechowywania pieniędzy. W rezultacie rentowności obligacji zwykle spadają, gdy rynki akcji spadają, a dolar zazwyczaj rośnie. Na przykład podczas kryzysów w latach 2008 i 2020 wartość dolara wzrosła.

W kontekście niekonwencjonalnej polityki gospodarczej prezydenta USA Donalda Trumpa rynki zachowują się teraz bardziej nieregularnie. Niedawny wzrost rentowności obligacji, któremu towarzyszył spadek wartości dolara sugeruje, że inwestorzy uciekają od amerykańskich aktywów, tracąc wiarę w Departament Skarbu. Dla tych, którzy znają Wielką Brytanię, miniony miesiąc nosi ślady kryzysu obligacji wywołanego przez byłą premier Liz Truss w 2022 roku. Gwałtowny wzrost rentowności obligacji w związku z kontrowersyjnym pakietem gospodarczym w połączeniu z gwałtownym spadkiem wartości funta zmusił rząd do odwrotu.

Wysokie rentowności obligacji oznaczają, że rząd USA musi płacić większe odsetki od zaciągniętego długu, co ogranicza wydatki. Wyższe koszty obsługi zadłużenia są szczególnie niepożądane, ponieważ Stany Zjednoczone już teraz mają wysoki deficyt budżetowy. Wartość ta wzrosła do około 1,8 bln USD w roku podatkowym 2024, co stanowi trzeci co do wielkości deficyt federalny w historii USA, równy 6,4% PKB. Możliwe, że wzrost cen obligacji przyczynił się do decyzji Trumpa o wstrzymaniu tak zwanych "wzajemnych" ceł na 90 dni na początku kwietnia.

Spadek dolara nastąpił po tym, jak waluta wzrosła po zeszłorocznych wyborach prezydenckich. Wzrost gospodarczy w USA był solidny, a kiedy Trump wygrał wybory, wielu miało nadzieję, że będzie kontynuował ekspansję gospodarczą. Z drugiej strony, przewidywania dotyczące gwałtownego wzrostu inflacji - napędzane obietnicą nałożenia ceł przez Trumpa - również spowodowały wzrost wartości dolara. Perspektywa wyższych stóp procentowych i zwiększonych zysków zwiększyła popyt inwestorów zagranicznych na walutę.

Znaki ostrzegawcze dla inwestorów

"Rynki są coraz bardziej zdenerwowane wiarygodnością polityki USA, co widać we wzroście premii terminowej wymaganej przez inwestorów do posiadania amerykańskich obligacji skarbowych, a także presji na spadek wartości dolara amerykańskiego" - powiedział Euronews Ranjiv Mann, starszy zarządzający portfelem w AllianzGI.

W szczególności Mann uznał presję wywieraną przez Trumpa na przewodniczącego Rezerwy Federalnej Jerome'a Powella za powód do niepokoju.

"Mimo że kadencja Powella kończy się dopiero w maju 2026 roku, a Trump nie ma konstytucyjnych uprawnień do usunięcia Powella przed końcem jego kadencji, istnieje ryzyko, że Fed stanie się bardziej upolityczniony w nadchodzących latach, podważając wiarygodność polityki pieniężnej i zaufanie do amerykańskich aktywów" - wyjaśnił Mann.

Trump niedawno ponowił swoją krytykę Powella, komentując na niedawnym wiecu: "Wiem znacznie więcej niż on o stopach procentowych, uwierz mi".

Oprócz gróźb pod adresem Fed, inwestorów niepokoją także inne wskaźniki - wskazujące na załamanie się porządku finansowego i politycznego w USA. Tnący koszty urząd DOGE, nagłe cięcia pomocy zagranicznej, wycofywanie się z traktatów międzynarodowych, perspektywa deregulacji finansowej i lekceważenie przez Trumpa zgody Kongresu to tylko kilka sygnałów burzących zaufanie rynku, wraz z perspektywą rychłej recesji. Na początku kwietnia Kongres zatwierdził również rezolucję budżetową mającą na celu obniżenie podatków, co znacznie zwiększy deficyt USA w ciągu następnej dekady.

Podczas gdy popyt na amerykańskie akcje i obligacje spadł, eksperci twierdzą, że nadal jest mało prawdopodobne, aby Stany Zjednoczone nie wywiązały się ze swoich zobowiązań dłużnych.

Supremacja dolara

Dolar ugruntował swój status światowej waluty rezerwowej w 1944 roku podczas konferencji w Bretton Woods, która doprowadziła również do powstania MFW i Banku Światowego. Zamiast powiązać światowe waluty ze złotem, delegaci zdecydowali się powiązać je z dolarem. Oznacza to, że dolar jest obecnie dominującą walutą w transakcjach międzynarodowych i jest przechowywany w dużych ilościach przez banki centralne na całym świecie. Ponieważ status rezerwy dolara zwiększa popyt, taka konfiguracja jest korzystna dla Stanów Zjednoczonych, ponieważ obniża koszty zaciągania pożyczek i zawyża ceny aktywów denominowanych w USD.

"Umożliwia to Stanom Zjednoczonym utrzymywanie deficytu handlowego i fiskalnego bez natychmiastowej presji i izoluje ich gospodarkę od zwykłych ograniczeń związanych z rosnącą dźwignią finansową" - powiedział Euronews Vasso Ioannidou, profesor finansów w Bayes Business School w Londynie. Supremacja dolara oznacza również, że amerykańskie sankcje wobec innych krajów mogą być szczególnie wpływowe.

Według Bernda Kempy, profesora ekonomii na Uniwersytecie w Münster, status rezerwy dolara jest "korzystny również dla amerykańskich producentów".

"Import kapitału utrzymuje stopy procentowe w USA na niskim poziomie i generuje dodatkowe inwestycje, które z kolei pobudzają długoterminowe perspektywy wzrostu amerykańskiej gospodarki. Co więcej, wycena wielu towarów w obrocie międzynarodowym w dolarach amerykańskich pozwala zaoszczędzić na kosztach hedgingu i konwersji walut dla amerykańskich firm".

Mimo to są tacy, którzy uważają, że siła dolara osłabia amerykańską produkcję - pogląd ten wyraził prezydent Trump i wiceprezydent JD Vance. Kiedy dolar jest silny, oznacza to, że produkty amerykańskie stają się relatywnie droższe dla klientów zagranicznych, a produkty zagraniczne stają się relatywnie tańsze dla nabywców w USA. Jest to jeden z powodów dużego deficytu handlowego USA z innymi krajami.

Nowa era?

Podczas gdy Trump osłabia dolara, trudno jest dostrzec pretendenta, który mógłby zająć miejsce greenbacka jako światowej waluty rezerwowej. Frank szwajcarski, chiński juan czy japoński jen mają swoje atrakcyjne cechy, choć brakuje im głębokich rynków kapitałowych i stabilności, jaką cieszy się dolar.

"Mamy już większe zainteresowanie inwestorów aktywami denominowanymi w euro", powiedział Valdis Dombrovskis, komisarz odpowiedzialny za gospodarkę UE, na niedawnym spotkaniu MFW - cytowanym przez New York Times. "Widzimy, że nasza stabilność, przewidywalność i poszanowanie praworządności już okazały się mocną stroną".

Od czasu kryzysu zadłużenia w 2009 r. euro odzyskało zaufanie inwestorów. EBC odgrywa teraz bardziej aktywną rolę we wspieraniu gospodarek poprzez programy skupu obligacji, a UE pokazała swoją gotowość do wspierania słabnących państw członkowskich. Niedawnym wydarzeniem, które rozweseliło inwestorów, jest obietnica Niemiec wyemitowania około 1 biliona euro dodatkowego długu rządowego. Bodziec ma pobudzić gospodarkę strefy euro, podczas gdy popyt na obligacje - uważane za bezpieczne aktywa - gwałtownie wzrósł. Mimo to euro wciąż ma przed sobą długą drogę. Jednolity rynek kapitałowy, który pozwala pieniądzom łatwo przekraczać europejskie granice, nie jest jeszcze rzeczywistością i będzie wymagał harmonizacji przepisów. Niektóre zadłużone państwa członkowskie również nadal ograniczają atrakcyjność fiskalną całego bloku.

"Odejście od dolara jest teoretycznie możliwe, ale mało prawdopodobne w najbliższym czasie" - wyjaśnił Vasso Ioannidou. "Niemniej jednak, ostatnie zmiany w polityce i wycofywanie się Stanów Zjednoczonych z globalnego przywództwa skłaniają inne kraje do ponownej oceny swojej ekspozycji. Wiele z nich już teraz dokonuje dywersyfikacji w celu zmniejszenia ryzyka. Jeśli ten trend się utrzyma, może stopniowo osłabić dominację dolara".

Nie wygląda na to, by panowanie dolara miało się wkrótce skończyć, choć już teraz obserwujemy odwrót inwestorów. Rychły los dolara będzie w dużej mierze zależał od wyborów podjętych w nadchodzących miesiącach przez prezydenta Trumpa i od tego, czy wycofa się on z niektórych ze swoich bardziej destabilizujących polityk.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

„Nic mnie nie powstrzyma”: Donald Trump świętuje 100 dni ponownego urzędowania

Jak polityczna niestabilność we Francji wpłynie na gospodarkę i inwestycje?

Powrót do szkoły: nowe czy używane przybory szkolne?