Oferta Pekinu dotycząca zniesienia sankcji nałożonych na europosłów pojawia się w obliczu rosnących spekulacji na temat zbliżającego się resetu relacji Brukseli i Pekinu, w odpowiedzi na cła nałożone przez Donalda Trumpa.
Parlament Europejski i Chiny są "na końcowym etapie" procesu znoszenia sankcji odwetowych nałożonych przez Pekin na garstkę prawodawców w 2021 roku, co było kontrowersyjnym posunięciem, które doprowadziło do upadku umowy inwestycyjnej o wysokiej stawce.
Ta propozycja pojawia się w obliczu rosnących spekulacji na temat zbliżającego się resetu w stosunkach UE-Chiny, napędzanego destrukcyjną polityką Donalda Trumpa, która zantagonizowała zarówno sojuszników, jak i przeciwników, i skłoniła narody do poszukiwania nowych partnerstw.
"Rozmowy z chińskimi władzami są kontynuowane i znajdują się na końcowym etapie" - poinformował rzecznik Parlamentu Europejskiego w oświadczeniu.
"Intencją Parlamentu Europejskiego zawsze było zniesienie sankcji i wznowienie stosunków z Chinami".
Przewodnicząca Parlamentu Roberta Metsola prowadzi negocjacje i poinformuje liderów grup politycznych "po oficjalnym potwierdzeniu przez chińskie władze, że sankcje zostały zniesione" - zauważył rzecznik.
Chińska misja przy UE nie odpowiedziała od razu na prośbę o komentarz.
Spór polityczny sięga marca 2021 roku, kiedy to dwadzieścia siedem państw członkowskich zgodziło się na nałożenie sankcji na czterech chińskich urzędników i jeden podmiot oskarżony o łamanie praw człowieka wobec ujgurskiej mniejszości muzułmańskiej w regionie Sinciang.
Pekin odpowiedział restrykcjami tit-for-tat ( wet za wet), wymierzonymi w dziesięć europejskich osób, w tym pięciu eurodeputowanych i cztery podmioty.
Eurodeputowani zostali specjalnie wybrani ze względu na ich pracę w zakresie stosunków UE-Chiny i ingerencji zagranicznej. Michael Gahler (Niemcy/EPL), Raphaël Glucksmann (Francja/S&D), Ilhan Kyuchyuk (Bułgaria/Renew Europe) i Miriam Lexmann (Słowacja/EPL) nadal pełnią swoje funkcje, podczas gdy Reinhard Butikofer (Niemcy/Zieloni) opuścił w zeszłym roku ten hemicykl.
Podmioty znajdujące się na czarnej liście Chin obejmowały Podkomisję Praw Człowieka Parlamentu Europejskiego oraz Komitet Polityczny i Bezpieczeństwa (PSC) Rady UE.
Nie jest jasne, czy dyskusje prowadzone przez Metsolę mają na celu zniesienie wszystkich obowiązujących sankcji, czy tylko tych nałożonych na zasiadających posłów do PE.
Kontrowersyjna umowa
Fakt, że Pekin zaatakował demokratycznie wybranych prawodawców, spotkał się z wściekłą reakcją w Brukseli i w całym bloku. Kilka miesięcy po odwecie Parlament zdecydowaną większością głosów zagłosował za zamrożeniem ratyfikacji kompleksowej umowy inwestycyjnej (CAI), którą UE i Chiny ogłosiły pod koniec 2020 roku.
Umowa, zawarta jedynie co do zasady, miała otworzyć dostęp do rynku dla inwestorów z UE i zapewnić sprawiedliwsze traktowanie przedsiębiorstw z UE prowadzących działalność w Chinach. Tekst opierał się na zobowiązaniach do złagodzenia długotrwałych punktów tarcia dotyczących przedsiębiorstw państwowych, dotacji przemysłowych i wymuszonego transferu technologii.
Chociaż początkowo umowa została okrzyknięta przełomową, szybko została skrytykowana za niewystarczające postanowienia dotyczące praw pracowniczych. Organizacje międzynarodowe i media szczegółowo opisały politykę pracy przymusowej i indoktrynacji politycznej w obozach masowego przetrzymywania w Xinjiang. Obiekty te były również nękane oskarżeniami o tortury, zaginięcia, przymusową sterylizację i przemoc seksualną.
W następstwie sporu z 2021 roku CAI została porzucona przez Brukselę i nigdy nie powróciła do stołu, pomimo wielokrotnych prób Pekinu ożywienia tekstu.
Od czasu podpisania umowy dostęp do rynku w Chinach stał się coraz bardziej restrykcyjny dla zagranicznych firm ze względu na rygorystyczne przepisy, presję ze strony rządu i napięcia geopolityczne, co spowodowało spadek przepływów inwestycyjnych i zaufania biznesu.
Zapytana, czy dyplomatyczna uwertura może uzasadniać uratowanie umowy, Komisja Europejska uniknęła spekulacji. "Przejdziemy przez ten most, kiedy będziemy tak daleko" - powiedział w czwartek rzecznik Komisji.
W obliczu karnych ceł nałożonych przez Trumpa, Bruksela zwiększyła swoje zaangażowanie z innymi krajami na całym świecie, takimi jak Kanada, Norwegia, Islandia, Nowa Zelandia i Zjednoczone Emiraty Arabskie, aby wzmocnić alternatywne szlaki handlowe dla eksporterów z UE.
Wcześniej w tym miesiącu Ursula von der Leyen odbyła rozmowę telefoniczną z chińskim premierem Li Qiangiem, podsycając rozmowy o resecie po latach konfrontacji. Odczyt opublikowany przez biuro Li był szczególnie optymistyczny, podkreślając "dynamikę stałego wzrostu" w stosunkach dwustronnych.
Od tego czasu Komisja próbowała złagodzić entuzjazm, wskazując na ciągłe wsparcie Pekinu dla Moskwy i ryzyko zalania rynku UE tanimi towarami, których Chiny nie mogą już sprzedawać do Ameryki ze względu na zaporowo wysokie cła.
Optyka zbliżenia UE-Chiny może zniweczyć nadzieje na osiągnięcie kompromisu z administracją Trumpa, która dąży do twardej linii wobec Pekinu. Bruksela dała jednak jasno do zrozumienia, że blok nie będzie dążył do uniezależnienia się od chińskiej gospodarki jako warunku uzyskania ulgi od ceł Trumpa.