Prezydent USA Donald Trump rozpoczął wojny celne z niemal wszystkimi partnerami handlowymi Stanów Zjednoczonych. A końca nie widać.
Szereg nowych, szeroko zakrojonych podatków na towary z innych krajów już obowiązuje - a kolejne weszły w życie w środę. Trump najnowszą i najbardziej dotkliwą serię ceł nazywa taryfami "wzajemnymi".
Przy tak wielu działaniach i groźbach związanych z taryfami celnymi, śledzenie sytuacji może być trudne. Oto podsumowanie tego, co musisz wiedzieć.
Jakie taryfy weszły w życie w środę?
Trump ogłosił swoją najnowszą - i najbardziej rozległą - rundę ceł 2 kwietnia, który nazwał "Dniem Wyzwolenia".
W płomiennym przemówieniu, twierdził, że inne kraje "zdzierały" z USA przez lata, Trump zadeklarował, że Stany Zjednoczone będą teraz opodatkowywać prawie wszystkich partnerów handlowych Ameryki na poziomie co najmniej dziesięciu procent - i nakładać wyższe stawki na kraje, które według niego prowadzą nadwyżki handlowe z USA.
Stawka bazowa w wysokości dziesięciu procent weszła w życie już w sobotę 5 kwietnia. A gdy zegar wybił północ, wyższe stawki podatku importowego dla dziesiątek krajów i terytoriów zaczęły obowiązywać.
Wyższe opłaty sięgają nawet pięćdziesięciu procent - przy czym największa stawka dotyczy małych gospodarek, które prowadzą niewielką wymianę handlową z USA, w tym afrykańskiego królestwa Lesotho. Inne stawki obejmują podatek w wysokości 47 procent od importu z Madagaskaru, 46 procent od Wietnamu, 32 procent od Tajwanu, 25 procent od Korei Południowej, 24 procent od Japonii i 20 procent od Unii Europejskiej.
Ekonomiści ostrzegają, że opłaty te podniosą ceny towarów, które konsumenci kupują każdego dnia - zwłaszcza, że nowe taryfy opierają się na niektórych z poprzednich środków handlowych. Na przykład w zeszłym tygodniu Trump ogłosił nałożenie na Chiny cła w wysokości 34 procent, które będzie uzupełnieniem 20-procentowych opłat nałożonych na ten kraj na początku tego roku.
Następnie Trump dodał kolejną 50-procentową opłatę na chińskie towary w odpowiedzi na niedawno obiecany odwet Pekinu. Łączna suma ceł nałożonych na Chiny wyniosła 104 procent.
Sekretarz prasowy Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała na wtorkowym briefingu, że Trump nie rozważał przedłużenia lub opóźnienia nadchodzących podwyżek stóp procentowych.
Czy nadchodzą kolejne cła?
W ramach lawiny środków zaradczych Chiny zapowiedziały, że nałożą własne 34-procentowe cła na wszystkie towary amerykańskie - odpowiadające stawce Trumpa - począwszy od czwartku.
Trump szybko skrytykował posunięcie Chin - ale Chiny utrzymują, że będą "walczyć do końca" i podejmą środki zaradcze przeciwko USA, aby się chronić. We wtorek chińskie ministerstwo handlu nazwało groźbę Trumpa dotyczącą eskalacji ceł "błędem na szczycie błędu", który "po raz kolejny obnaża szantażującą naturę USA".
Wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Chinami nie jest niczym nowym. Oba kraje wymieniły w ostatnich miesiącach serię opłat typu "wet za wet" - oprócz ceł nałożonych podczas pierwszej kadencji Trumpa, z których wiele zostało utrzymanych lub dodanych za rządów byłego prezydenta Joe Bidena.
Podczas gdy Chiny przyjęły jak dotąd najostrzejsze podejście, kilka krajów zasygnalizowało, że oceniają własne reakcje na opłaty Trumpa.
Możliwe, że w przyszłości zobaczymy więcej działań odwetowych, ale niektóre z krajów zasygnalizowały nadzieję na negocjacje. Szef Komisji Wykonawczej Unii Europejskiej jest jednym z tych, którzy oferują wzajemną redukcję ceł - ostrzegając jednocześnie, że środki zaradcze są nadal możliwe.
Trump może również wprowadzić więcej ceł na konkretne produkty. Prezydent już wcześniej groził nałożeniem podatków importowych na towary takie jak miedź, drewno i leki farmaceutyczne - z których wszystkie są obecnie zwolnione z "wzajemnych" opłat Trumpa.
Podczas przemówienia we wtorek wieczorem Trump pochwalił się, że oferuje "przełomowe informacje", po czym obiecał, że "wkrótce ogłosimy dużą taryfę na farmaceutyki". W tych samych uwagach prezydent ubolewał, że Stany Zjednoczone nie produkują już wielu farmaceutyków przyjmowanych przez swoich obywateli i powiedział, że nowe cła to zmienią - przywracając produkcję leków do USA.
Jakie inne podatki importowe już obowiązują?
Kilka taryf już obowiązuje, w tym 10-procentowy podatek bazowy Trumpa, który wszedł w życie w sobotę.
Przed tą szeroko zakrojoną opłatą Trump wprowadził kilka innych rund taryf celnych skierowanych do konkretnych krajów i produktów. Jego 25-procentowe cła na import samochodów weszły w życie w zeszły czwartek, wraz z podatkami od w pełni importowanych samochodów. Opłaty te mają zostać rozszerzone na odpowiednie części samochodowe w nadchodzących tygodniach, do 3 maja.
Kanada odpowiedziała we wtorek 25-procentową opłatą na import samochodów ze Stanów Zjednoczonych, które nie są zgodne z umową USA-Meksyk-Kanada z 2020 roku. Miały one wejść w życie tego samego dnia, co wyższe cła Trumpa, czyli w środę.
Rozszerzone przez Trumpa cła na stal i aluminium weszły w życie w marcu. Oba metale są obecnie opodatkowane w wysokości 25 procent, a zarządzenie Trumpa o usunięciu zwolnień ze stali i podniesieniu opłaty za aluminium z wcześniej nałożonych podatków importowych w 2018 roku zaczęło obowiązywać 12 marca.
Poza opłatami nałożonymi na Chiny, Trump wcześniej zaatakował Meksyk i Kanadę. Zostały one oszczędzone przed podwyższonymi stawkami w zeszłym tygodniu, Trump nałożył - a później częściowo zawiesił - 25-procentowe cła na towary z obu krajów.
Jak podaje Biały Dom, towary zgodne z umową o wolnym handlu między Stanami Zjednoczonymi, Meksykiem i Kanadą (USMCA) mogą nadal wjeżdżać do USA bez cła. Inne towary importowane są nadal obciążone stawką 25 procent, a także niższym 10-procentowym cłem na potaż i kanadyjskie produkty energetyczne.
Gdy oba kraje spełnią żądania Trumpa dotyczące imigracji i handlu narkotykami, Biały Dom powiedział, że taryfa na import towarów niezgodnych z USMCA spadnie z 25 procent do 12 procent.