Ćwiczenie, które zmobilizowało ponad 400 pracowników, ujawniło słabości kanałów komunikacji i standaryzacji procedur między różnymi siłami ratowniczymi podczas symulacji poważnego trzęsienia ziemi w Lizbonie.
Ponad 400 pracowników z różnych organizacji - wojska, sił powietrznych, obrony cywilnej, straży pożarnej, PSP i GNR, straży miejskiej, policji sądowej i Czerwonego Krzyża - wzięło udział w tygodniowych ćwiczeniach symulacyjnych mających na celu wyćwiczenie odpowiedniej reakcji na poważne trzęsienie ziemi w Lizbonie.
Wśród wyników, które zostały przedstawione w końcowej ocenie, znalazła się potrzeba poprawy zdolności komunikacyjnych i standaryzacji standardów działania.
"Zasugerowałem, aby w najbliższej przyszłości przeprowadzić kolejne ćwiczenia komunikacyjne z Krajowym Urzędem ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i Ochrony Ludności, aby przetestować i poprawić nasze możliwości" - takie wezwanie na zakończenie siódmej edycji ćwiczeń Fénix 25 wystosował generał Eduardo Mendes Ferrão, szef sztabu armii (CEME).
Ćwiczenie było skierowane do różnych organizacji reagujących na szkody i ofiary spowodowane poważnym trzęsieniem ziemi, testując Zintegrowany Wojskowy System Wsparcia w Sytuacjach Kryzysowych. Ćwiczono m.in. akcje poszukiwawczo-ratownicze, oczyszczanie dróg, wsparcie logistyczne, zdrowotne i żywnościowe oraz alarm tsunami.
"Armia ma bardzo dobrą zdolność komunikacyjną, którą udostępnia, gdy tylko jest to możliwe i gdy wymaga tego ANPC, ale musimy lepiej wyszkolić tę zdolność komunikacyjną, aby zintegrować różne istniejące systemy, czy to w Krajowym Urzędzie ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i Ochrony Ludności, w straży pożarnej, w armii czy w siłach zbrojnych jako całości" - bronił CEME.
Generał Mendes Ferrão podkreślił również, że "każda zintegrowana i skoordynowana reakcja musi opierać się na dobrym systemie łączności i dobrym systemie dowodzenia".
Ćwiczenie Fénix 25 pokazało również, że w odpowiedzi na ten sam scenariusz istnieją różne rodzaje szkoleń i procedur, dlatego konieczne jest znalezienie wspólnych standardów działania między różnymi organizacjami.
"Każdy z zespołów jest przeszkolony, ale widzieliśmy, że integracja ich w tej samej przestrzeni jest krytyczna i pod względem szkolenia musimy poprawić więcej, jeśli chcemy osiągnąć interoperacyjność. Kiedy wojskowy zespół medyczny przybywa na miejsce zdarzenia, musi mieć takie same standardy jak INEM i straż pożarna. W złożonym cywilnym scenariuszu awaryjnym zespoły muszą mieć te same standardy działania, aby zapewnić terminową i wysokiej jakości reakcję" - podkreślił generał Mendes Ferrão.
"Jesteśmy przygotowani, ale nigdy nie możemy czuć się komfortowo"
Ze swojej strony Krajowy Dowódca ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i Ochrony Ludności, Mário Silvestre, podkreślił znaczenie szkolenia pracowników.
"Jesteśmy przygotowani, ale w rzeczywistości nigdy nie możemy czuć się komfortowo z tym, co mamy, dlatego musimy nadal maksymalizować nasz potencjał i odkrywać nowe możliwości oraz próbować znajdować coraz bardziej innowacyjne rozwiązania" - powiedział, wskazując, że "na całym świecie mieliśmy szereg sytuacji i wydarzeń, które w zasadzie dają nam perspektywę, że musimy szukać ciągłego doskonalenia".
Zapytany o SIRESP, portugalską państwową sieć łączności w sytuacjach kryzysowych i bezpieczeństwa, przyznał, że "istnieją obszary o słabym zasięgu", a także przypomniał, że "obecnie istnieje grupa robocza, która analizuje słabości sieci i próbuje zrozumieć, w jaki sposób może ona działać lepiej".
"Ale jesteśmy wyposażeni w szereg urządzeń, a mianowicie w pojazdy z możliwością transmisji satelitarnej. A kiedy wykryjemy jakikolwiek obszar z awarią zasięgu sieci lub gdy teatr operacji przekracza pojemność zainstalowanych anten, możemy zmobilizować te pojazdy, aby zapewnić większy zasięg sieci" - powiedział.
Burmistrz Lizbony, Carlos Moedas, który również rozmawiał z dziennikarzami na zakończenie ćwiczeń Fénix 25, uznał, że wyniki ćwiczeń zapewniają bezpieczeństwo mieszkańcom Lizbony i pokazują, że "przygotowania są prowadzone i są stałe".
Moedas podkreślił również, że w ciągu ostatnich czterech lat miasto poczyniło "ogromne postępy": "Nie mieliśmy alarmu tsunami, teraz mamy. Nie mieliśmy punktów spotkań dla ludzi w przypadku katastrofy, teraz mamy ich 86".
Zaznaczył również, że konieczne jest testowanie w rzeczywistych scenariuszach, aby zoptymalizować reakcję na katastrofę.
"Każdy musi wiedzieć, co ma robić w pierwszej minucie i wie to tylko wtedy, gdy robi to w prawdziwej sytuacji. Wszyscy musimy wiedzieć, co należy zrobić w danym momencie. I możemy nawet wiedzieć to w teorii, ale jeśli nie będziemy trenować każdego dnia, nie będziemy w stanie tego zrobić" - podkreślił.