Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

"Złoty wiek dla Ameryki": Prezydent USA Donald Trump wygłasza przemówienie przed Kongresem

Prezydent Donald Trump przemawia na wspólnej sesji Kongresu na Kapitolu w Waszyngtonie.
Prezydent Donald Trump przemawia na wspólnej sesji Kongresu na Kapitolu w Waszyngtonie. Prawo autorskie  AP Photo/Ben Curtis
Prawo autorskie AP Photo/Ben Curtis
Przez Abby Chitty
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Pierwsze tygodnie urzędowania Trumpa przyniosły demontaż rządu federalnego, napięcia z Ukrainą i sojusznikami Ameryki oraz groźbę globalnej wojny handlowej.

Prezydent Donald Trump wygłosił swoje pierwsze przemówienie do Kongresu od czasu powrotu do władzy, bijąc rekord najdłuższego przemówienia o stanie państwa.

Mówił przez ponad godzinę i czterdzieści minut, bijąc tym samym poprzedni rekord ustanowiony przez prezydenta Billa Clintona w 2000 roku, którego przemówienie trwało godzinę i dwadzieścia osiem minut.

Przedstawiał osiągnięcia swojej administracji, podkreślając to, co uważa za niezrównany poziom sukcesu w niezwykle krótkim okresie.

"Amerykański rozmach, duch, duma i pewność siebie powróciły" - oświadczył Trump. "Amerykański sen jest większy i lepszy niż kiedykolwiek wcześniej. Jest nie do powstrzymania, a nasz kraj jest na skraju powrotu, jakiego świat nigdy nie widział".

Prezydent odniósł się również do szybkości i skali swoich osiągnięć, stwierdzając, że jego administracja osiągnęła więcej w ciągu zaledwie 43 dni niż większość poprzednich administracji w ciągu czterech, a nawet ośmiu lat.

"To było nic innego jak szybkie i nieubłagane działanie" - powiedział Trump, podkreślając swoje zaangażowanie w dostarczanie wyników dla narodu amerykańskiego.

Przemówienie Trumpa obejmowało szeroki zakres zagadnień, od stosunków międzynarodowych po politykę wewnętrzną. Jego komentarze obejmowały dyskusje na temat dążenia Ukrainy do rozmów pokojowych, nowych propozycji taryfowych i jego wizji gospodarki USA.

Oto kilka kluczowych punktów, które poruszył podczas swoich uwag.

Ukraina: Wznowienie rozmów pokojowych?

Jednym z najważniejszych momentów przemówienia Trumpa było wyrecytowanie listu, który otrzymał we wtorek od prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

Według Trumpa, Zełenski wyraził chęć powrotu do stołu negocjacyjnego po wcześniejszym kontrowersyjnym spotkaniu w Gabinecie Owalnym, po którym zerwano rozmowy pokojowe między Rosją a Ukrainą.

Trump podzielił się treścią listu, stwierdzając, że Zełenski wspomniał, że "odbyliśmy poważne dyskusje z Rosją i otrzymaliśmy silne sygnały, że są gotowi na pokój".

Następnie Trump dodał: "Czy to nie byłoby piękne?", wyrażając optymizm co do możliwości zawarcia porozumienia pokojowego i podkreślając, że obie strony mogą być bliżej niż kiedykolwiek rozwiązania konfliktu, pomimo niepowodzenia poprzednich rozmów.

Taryfy celne: Ostra krytyka globalnych praktyk handlowych

W wyraźnym przejściu do polityki wewnętrznej Trump ostro skrytykował kilka krajów za to, co określił jako "nieuczciwe" praktyki handlowe wobec USA.

W szczególności wskazał na Unię Europejską, Indie, Meksyk i Brazylię, zauważając, że kraje te - i "wiele innych" - narzuciły politykę handlową, która była niekorzystna dla amerykańskich interesów.

Oświadczył, że "dzieje się tak zarówno ze strony przyjaciół, jak i wrogów", odnosząc się zarówno do sojuszników, jak i przeciwników, którzy nakładają wysokie cła na amerykańskie towary.

Trump ogłosił, że począwszy od 2 kwietnia, Stany Zjednoczone nałożą "wzajemne cła", co oznacza, że USA nałożą takie same cła na kraje, które nakładają podatki na amerykańskie produkty.

"Cokolwiek oni opodatkują naszego, my opodatkujemy ich" - powiedział, wyjaśniając, jak będzie działał nowy system taryfowy. Trump argumentował, że w przeszłości Stany Zjednoczone nakładały niższe cła niż wielu ich partnerów handlowych, a teraz nadszedł czas, aby odwrócić ten trend.

W tym tygodniu administracja Trumpa nałożyła znaczące cła na Meksyk i Kanadę. W odpowiedzi oba kraje ogłosiły cła odwetowe, budząc obawy, że może to wywołać wojnę handlową.

Prezydent Donald Trump jest oklaskiwany, gdy przybywa, aby wygłosić przemówienie do wspólnej sesji Kongresu na Kapitolu w Waszyngtonie.
Prezydent Donald Trump jest oklaskiwany, gdy przybywa, aby wygłosić przemówienie do wspólnej sesji Kongresu na Kapitolu w Waszyngtonie. Mandel Ngan/Pool Photo via AP

Ekonomiści ostrzegali, że taki konflikt może spowodować wzrost cen konsumpcyjnych, ale Trump pozostał nieugięty na swoim stanowisku, że Stany Zjednoczone od lat są niesprawiedliwie traktowane przez zagranicznych partnerów handlowych.

"Przyjmiemy biliony i biliony dolarów i stworzymy miejsca pracy, jakich nigdy wcześniej nie widzieliśmy" - powiedział z przekonaniem Trump, sygnalizując, że twarde stanowisko jego administracji w sprawie ceł znacznie pobudzi amerykańską gospodarkę i sektor produkcyjny.

W szczególności wskazał na amerykański przemysł motoryzacyjny, który, jak twierdził, "absolutnie kwitnie" dzięki połączeniu taryf i jego zwycięstwa w wyborach w 2016 roku.

Przyznał, że taryfy spowodują pewne "zakłócenia", ale zapewnił, że kraj będzie "z tym w porządku".

Trump pochwalił Meksyk za niedawne wysiłki na rzecz ekstradycji przywódców karteli do USA, ale nalegał na podjęcie dalszych działań, w szczególności w celu zwalczania handlu fentanylem.

"Ale potrzebujemy więcej od Meksyku i Kanady, aby powstrzymać fentanyl przed przekraczaniem granicy" - powiedział, wzywając Kongres do uchwalenia ustawy, która zwiększyłaby bezpieczeństwo granic i ograniczyła handel narkotykami.

Ponadto Trump powtórzył swoje stanowisko w sprawie imigracji, stwierdzając, że jego administracja złożyła już do Kongresu szczegółowy wniosek o finansowanie mający na celu "przeprowadzenie największej operacji deportacyjnej w historii USA".

Gospodarka: "Ratunek" i ulga dla pracujących rodzin

Trump odniósł się również do stanu amerykańskiej gospodarki, twierdząc, że jednym z jego głównych priorytetów jest "ratowanie naszej gospodarki" i zapewnienie "ulgi" amerykańskim rodzinom.

Obwinił poprzednią administrację za wyzwania gospodarcze, które odziedziczył, opisując je jako "katastrofę gospodarczą i koszmar inflacji".

Trump dał jasno do zrozumienia, że jego zdaniem obecne problemy gospodarcze są bezpośrednim wynikiem polityki prowadzonej pod przywództwem prezydenta Joe Bidena, którego nazwał „najgorszym prezydentem w historii Ameryki”.

"Każdego dnia walczę o to, by Ameryka znów stała się przystępna cenowo" - powiedział Trump, zobowiązując się do odwrócenia spowolnienia gospodarczego i obniżenia kosztów dla rodzin z klasy robotniczej.

Skrytykował Bidena za gwałtowny wzrost cen towarów takich jak jajka, nazywając to przykładem "wymykającej się spod kontroli" inflacji. Obiecał zająć się tymi kwestiami, dążąc do uczynienia życia bardziej przystępnym dla amerykańskich rodzin zmagających się z rosnącymi kosztami.

Elon Musk klaszcze, gdy prezydent Donald Trump wygłasza przemówienie do Kongresu na Kapitolu, 2025 r.
Elon Musk klaszcze, gdy prezydent Donald Trump wygłasza przemówienie do Kongresu na Kapitolu, 2025 r. Win McNamee/Pool Photo via AP

Grenlandia: "Myślę, że nam się uda"

Trump powrócił do swojego zainteresowania nabyciem Grenlandii, propozycji, która po raz pierwszy zwróciła uwagę podczas jego pierwszej kadencji.

Chociaż Grenlandia jest półautonomicznym terytorium Danii, Trump zasugerował, że Stany Zjednoczone "powitałyby" wyspę w swoim gronie ze względów bezpieczeństwa narodowego.

"Myślę, że ją zdobędziemy" - powiedział Trump o Grenlandii, wskazując, że wierzy, iż USA ostatecznie uzyskają kontrolę nad tym terytorium "w ten czy inny sposób".

Przejęcie Grenlandii, na której znajduje się duża amerykańska baza wojskowa, było od dawna celem Trumpa. Przedstawił to jako szansę na wzmocnienie bezpieczeństwa narodowego USA, przy jednoczesnym zapewnieniu dobrobytu gospodarczego w kraju.

"To uczyniłoby ich bogatymi, a nas bezpiecznymi" - dodał Trump.

Trump wyraził również chęć "odzyskania" Kanału Panamskiego, co wydawało się być zarówno ambitnym celem polityki zagranicznej, jak i zawoalowanym ciosem w sekretarza stanu Marco Rubio, który spotkał się z krytyką za prowadzenie polityki zagranicznej USA.

Prawo i porządek: Agresywne działania policji

Przemówienie Trumpa poruszyło również kwestie związane z egzekwowaniem prawa i bezpieczeństwem publicznym, kontynuując retorykę kampanii wokół "prawa i porządku".

Wezwał do powrotu do silniejszego egzekwowania prawa w amerykańskich miastach, twierdząc, że "nasz wymiar sprawiedliwości został wywrócony do góry nogami przez radykalnych lewicowych szaleńców".

Trump nakreślił obraz miast rządzonych przez Demokratów jako ogarniętych przestępczością, pomimo dowodów sugerujących szerszy spadek wskaźników przestępczości z użyciem przemocy od czasu szczytu pandemii COVID-19.

W swoich uwagach Trump opowiedział się za bardziej agresywną policją, sugerując, że "jedna ciężka godzina" działań organów ścigania wystarczyłaby, aby położyć kres kradzieżom detalicznym i innym przestępstwom.

Naciskał również na większą ochronę funkcjonariuszy policji, w tym "immunitet od ścigania" dla osób zaangażowanych w działania organów ścigania.

Zakłócenia w sali obrad i protesty w całym kraju

Przemówienie Trumpa nie obyło się bez kontrowersji.

Podczas przemówienia przedstawiciel Demokratów Al Green krzyknął: "Nie masz mandatu!", kwestionując legalność polityki i przywództwa Trumpa.

Demokrata Al Green został wyproszony z Izby po tym, jak zakłócił przemówienie prezydenta Donalda Trumpa, 2025 r.
Demokrata Al Green został wyproszony z Izby po tym, jak zakłócił przemówienie prezydenta Donalda Trumpa, 2025 r. AP Photo/Ben Curtis

Green został natychmiast wyprowadzony z sali obrad, ale na widowni widoczne były inne protesty, gdzie wznoszono małe tabliczki z napisami "Chroń weteranów", "Ratuj Medicaid" i "Fałsz".

Protesty odbyły się również w całych Stanach Zjednoczonych, gdy Trump wygłaszał swoje przemówienie, proukraińscy demonstranci zebrali się przed Kapitolem Stanów Zjednoczonych, a duże tłumy zgromadziły się przeciwko prezydentowi i jego programowi przed siedzibą Fox News w Nowym Jorku.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem