Sąd w Vannes ogłosi w środę wyrok w procesie byłego chirurga, oskarżonego o zgwałcenie i napaść seksualną na prawie 300 ofiar, z których większość była wówczas dziećmi. Grozi mu do 20 lat więzienia.
Zaledwie kilka godzin pozostało do ogłoszenia wyroku w największej sprawie dotyczącej przestępstw pedofilskich, jaka kiedykolwiek miała miejsce we Francji: 299 ofiar, dziesiątki prawników stron cywilnych, trzy miesiące procesu i jeden oskarżony.
W poniedziałek sąd karny w Vannes zarządził przerwę w celu ustalenia wyroku dla 74-letniego Joëla Le Scouarneca, który jest sądzony za kilkaset napaści seksualnych i gwałtów na nieletnich w szpitalach, w których pracował.
Decyzja zostanie podjęta w środę.
W ubiegłym tygodniu prokurator wezwał przed sąd byłego chirurga, by skazać go na 20 lat rygorystycznego więzienia plus kilka środków bezpieczeństwa ze względu na"bardzo wysokie ryzyko ponownego popełnienia przestępstwa". Jest to maksymalny wyrok przewidziany przez prawo.
W swoim ostatnim przemówieniu, po tym jak jego prawnicy przedstawili swoje argumenty końcowe, oskarżony powiedział, że nie prosi o „jakąkolwiek pobłażliwość", ale „po prostu o prawo (...) do odzyskania tej części mojego człowieczeństwa, której tak bardzo mi brakowało" - informuje AFP.
Wcześniej Le Scouarnec przyznał się do wszystkich zarzucanych mu czynów, jednocześnie podkreślając, że nie pamięta poszczególnych ofiar. Obrona określiła to przyznanie się jako „akt zadośćuczynienia" i poprosiła sąd o przyjęcie ich jako „korzystnych dla oskarżonego".
Według śledztwa i pamiętników byłego chirurga, w których odnotował setki relacji z gwałtów i napaści seksualnych popełnionych na pacjentach, nadużycia te trwały 25 lat. Średni wiek domniemanych ofiar wynosił zaledwie 11 lat, z niemal równą liczbą chłopców i dziewcząt.
Większość byłych pacjentów chirurga nie pamięta czynów, których doświadczyli podczas znieczulenia, na sali operacyjnej lub podczas rekonwalescencji, ale cierpieli na skutki uboczne, takie jak depresja, lęk i fobie medyczne.
„Bankructwo instytucjonalne"
Według kilku ofiar i organizacji pozarządowych zajmujących się prawami człowieka, winę ponoszą częściowo władze zdrowotne i sądownicze.
Według sieci lokalnych rozgłośni radiowych Ici (dawniej France Bleu), grupa 50 ofiar wysłała - w następstwie procesu - list do ministerstw zdrowia i sprawiedliwości, a także do Wysokiego komisarza ds. dzieci, wzywając do powołania międzyresortowej komisji.
Dwa stowarzyszenia, które były stronami cywilnymi w sprawie, złożyły dwie skargi przeciwko nieznanym osobom „za narażanie innych na niebezpieczeństwo".
Stowarzyszenie „La Voix De l'Enfant" (Głos Dziecka) potępia fakt, że Le Scouarnec nie został zbadany przez władze służby zdrowia, instytucje szpitalne lub różne organy Ordre des Médecins (Krajowy Związek Lekarzy, odpowiednik Naczelnej Rady Lekarskiej), mimo że w 2005 roku chirurg usłyszał wyrok czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu za posiadanie zdjęć z pornografią dziecięcą.
„Wbrew obowiązującym przepisom artykułu L4126-6 francuskiego kodeksu zdrowia publicznego, sąd nie powiadomił Conseil national de l'Ordre des médecins o tym wyroku skazującym. Jeszcze bardziej niepokojące jest to, że chociaż Conseil national de l'ordre des médecins du Finistère została powiadomiona przez dwóch lekarzy o tym wyroku i starała się uzyskać orzeczenie w czerwcu 2006 roku. Prokuratorowi zajęło ponad pięć miesięcy przesłanie mu orzeczenia po licznych monitach ze strony Conseil de l'ordre" - stwierdził "La Voix De l'Enfant" w komunikacie prasowym.
Stowarzyszenie uważa, że „duża liczba ofiar jest bezpośrednio dotknięta rażąco niedbałymi działaniami władz sądowych i zdrowotnych".
„Sąd karny nie będzie w stanie zredukować oskarżonego do seryjnego drapieżnika, ale będzie musiał zrozumieć, w jaki sposób był on w stanie szaleć przez tak wiele lat, nie będąc wcześniej zatrzymanym w swoich wielokrotnych czynach" - stwierdziło "Face à l'inceste", inne stowarzyszenie i również strona cywilna w procesie.
Drugi proces dla seryjnego drapieżnika
Skala rzekomych nadużyć Le Scouarneca wyszła na jaw dopiero w kwietniu 2017 roku, kiedy jego sześcioletnia sąsiadka powiedziała matce, że napastował ją seksualnie, gdy bawiła się w ogrodzie jego domu w mieście Jonzac w południowo-zachodniej Francji.
Najazd żandarmerii na jego dom ujawnił 300 tysięcy zdjęć i filmów z pornografią dziecięcą, a także jego „czarne zeszyty".
Skazany w 2020 roku były chirurg odbywa obecnie swój pierwszy 15-letni wyrok więzienia za molestowanie czwórki dzieci:
- dwóch swoich siostrzenic,
- młodego pacjenta w szpitalu w Loches,
- i jego młodego sąsiada.
Drugi proces Le Scouarneca odbywa się w czasie, gdy działacze próbują znieść tabu, które od dawna otacza przypadki przemocy seksualnej we Francji.
Wcześniej sprawa gwałtów na Gisèle Pelicot, zorganizowanych przez jej męża, została szeroko nagłośniona.
Ofiara została zgwałcona przez swojego byłego męża i dziesiątki innych mężczyzn, którzy zostali uznani za winnych i skazani na kary od trzech do dwudziestu lat więzienia.
Niedawno skandal związany z przemocą i wykorzystywaniem seksualnym w Notre-Dame-de-Bétharram również został szeroko nagłośniony i miał znaczące reperkusje polityczne.
Premier Francji François Bayrou, który był podejrzewany o przymykanie oczu na liczne zarzuty nadużyć w prestiżowej katolickiej instytucji w regionie Pyrénées-Atlantiques we Francji, został zmuszony do wyjaśnienia swoich działań przed komisją parlamentarną, która ma przedstawić swoje wnioski pod koniec czerwca.