"Mam nadzieję, że nie dojdzie do eskalacji. Jesteśmy na tyle małą miejscowością, że może nie będą już nas tutaj atakować" - mówi Euronews mieszkanka Wohynia, miejscowości, w której spadł dziś jeden z rosyjskich dronów.
W nocy z 9 na 10 września 2025 roku kilkanaście rosyjskich dronów bojowych naruszyło granicę Polski. To pierwszy taki przypadek w całym NATO, który wywołał olbrzymie poruszenie. Zamknięto lotniska, nakazano ludziom zostać w domu.
W związku z naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej przez drony mieszkańcy siedmiu województw – lubelskiego, podkarpackiego, podlaskiego, mazowieckiego, łódzkiego, świętokrzyskiego i małopolskiego – otrzymali pilny alert z Rządowego Centrum Bezpieczeństwa. Wiadomość apelowała o zachowanie ostrożności oraz zgłaszanie wszelkich znalezisk związanych z dronami.
Podobny komunikat wydał Sztab Generalny Wojska Polskiego. „W trosce o bezpieczeństwo apelujemy do mieszkańców: w przypadku odnalezienia zestrzelonych dronów lub ich fragmentów nie należy się do nich zbliżać, dotykać ani ich przenosić. Takie elementy mogą pozostawać niebezpieczne i muszą zostać sprawdzone przez patrole saperskie. Prosimy, aby każde znalezisko zgłosić pod numer alarmowy 112 lub do najbliższej jednostki Policji. Dzięki temu służby będą mogły szybko i skutecznie zabezpieczyć teren” – podano w mediach społecznościowych.
Rzeczniczka MSWiA, Karolina Gałecka, poinformowała, że dotychczas odnaleziono siedem dronów oraz pocisk wojskowy. Szczątki znaleziono w następujących miejscowościach:
- Cześniki (pow. zamojski, woj. lubelskie) – 1 dron
- Czosnówka (pow. bialski, woj. lubelskie) – 1 dron
- Wyryki Wola (pow. włodawski, woj. lubelskie) – 1 dron
- Krzywowierzba Kolonia (pow. parczewski, woj. lubelskie) – 1 dron
- Wyhalew (pow. parczewski, woj. lubelskie) – szczątki pocisku niewiadomego pochodzenia
- Wohyń (pow. radzyński, woj. lubelskie) – 1 dron
- Mniszków (pow. opoczyński, woj. łódzkie) – 1 dron
- Oleśno (pow. elbląski, woj. warmińsko-mazurskie) – 1 dron
Do najpoważniejszego incydentu doszło we Wyrykach w powiecie włodawskim. Rosyjski dron uderzył w budynek mieszkalny oraz zaparkowany samochód.
Jak informują służby nikt nie ucierpiał, jednak wybuch był na tyle silny, że zniszczeniu uległ dach, a fragmenty budynku zostały rozrzucone w promieniu kilkunastu metrów.
W mediach społecznościowych pojawiły się relacje osób dotkniętych incydentem.
Poseł opozycyjnej partii Prawo i Sprawiedliwość Dariusz Stefaniuk, poinformował, że dron spadł w jego rodzinnym mieście Czosnówka.
"Na szczęście upadł na pole, z dala od zabudowań i nikomu nic się nie stało” – podkreślił.
Jego zdaniem wydarzenia pokazują, że zagrożenia, które do niedawna wydawały się odległe, są już blisko Polski.
Podobnie poseł Robert Telus z województwa łódzkiego relacjonował incydent w Mniszkowie, oddalonym o około 250 kilometrów od granicy z Białorusią.
"Sytuacja w Polsce staje się bardzo trudna i niebezpieczna. Dziś również w centrum kraju spadł rosyjski dron" – napisał w mediach społecznościowych.
W sieci nie brakuje również relacji od świadków, którzy widzieli operację neutralizacji zagrożenia przeprowadzoną przez Siły Powietrzne RP oraz NATO.
Premier Donald Tusk poinformował, że odnotowano co najmniej 19 naruszeń polskiej przestrzeni powietrznej. W neutralizacji zagrożenia wzięły udział m.in.: polskie F-16, holenderskie F-35, włoskie samoloty AWACS, czy niemieckie systemy przeciwlotnicze Patriot.
To pierwszy raz, kiedy samoloty NATO walczyły z potencjalnym zagrożeniem w przestrzeni powietrznej Sojuszu.
Świadkowie w rozmowie z Euronews opisują dramatyczne chwile
Inną miejscowością, gdzie spadł rosyjski dron jest Wohyń w województwie lubelskim. Okoliczni mieszkańcy w pierwszych chwilach nie wiedzieli co się stało. Jedną z takich osób jest Pani Danuta, z którą Euronews przeprowadziło rozmowę.
"Jechały służby. Widziałam wóz policyjny, a później wóz strażacki, więc myślałam, że chodzi o jakiś wypadek po prostu".
Kiedy Pani Danuta opuściła dom i wsiadła do samochodu zatrzymała ją policja.
"Jadąc po drodze miałyśmy kontrolę policyjną. Było bardzo dużo policji. Zapytałam, co się dzieje, czy był jakiś wypadek, ale usłyszałam, że w okolicy spadł dron".
Kobieta nie ukrywa, że boi się eskalacji konfliktu.
"Odczuwam niepokój, bo to już są tereny blisko granicy. Pocieszające jest to, że to są małe drony bojowe i nikomu nie stała się żadna krzywda. Dobrze, że wojsko zareagowało i zadziałała ochrona powietrzna przeciwlotnicza" - podkreśla.
"Mam nadzieję, że nie dojdzie do eskalacji. Jesteśmy na tyle małą miejscowością, że może nie będą już nas tutaj atakować".
Donald Tusk przekazał, że łącznie zanotowano 19 naruszeń. Na wniosek Polski NATO uruchomiło art. 4., zakładający konsultacje między sojusznikami, natomiast MSZ wezwał przedstawiciela Rosji i wręczył mu notę protestacyjną.