"Gdyby Stany Zjednoczone zdecydowały się wycofać amerykańską technologię z Europy... musielibyśmy wrócić do książek telefonicznych" - powiedział CEO Ecosia.
Dwie europejskie firmy zajmujące się wyszukiwarkami ogłosiły we wtorek, że budują infrastrukturę w Europie, aby zapewnić użytkownikom Internetu europejską alternatywę wyszukiwania.
Firmy twierdzą, że wysiłek ten jest teraz jeszcze ważniejszy, biorąc pod uwagę niedawny wybór Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych.
Infrastruktura, zwana European Search Perspectives (EUSP), ma siedzibę w Paryżu i jest dziełem niemieckiej firmy Ecosia i francuskiej firmy Qwant.
Zostanie uruchomiona w 2025 r. i będzie dostępna zarówno w języku niemieckim, jak i francuskim.
Ecosia i Qwant historycznie polegały na platformie Bing Microsoftu, a Ecosia również na Google.
Celem jest zbudowanie europejskiej suwerenności cyfrowej i wykorzystanie platformy do zapewnienia podstaw dla infrastruktury sztucznej inteligencji (AI).
"Myślę, że dla społeczeństwa europejskiego, zwłaszcza biorąc pod uwagę wyniki wyborów w USA, obecny stan technologii w tym obszarze jest taki, że gdyby Stany Zjednoczone zdecydowały się wycofać amerykańską technologię z Europy [i] nie dać nam już dostępu, musielibyśmy wrócić do książek telefonicznych" - powiedział Christian Kroll, dyrektor generalny Ecosia, Euronews Next.
"Również w przypadku pojawiających się technologii sztucznej inteligencji, indeks wyszukiwania jest tego podstawą, bardzo ważnym elementem składowym i ważne jest, abyśmy również mieli coś takiego" - dodał.
EUSP opracuje indeks wyszukiwania oparty na prywatności, który jest zasadniczo bazą danych informacji z różnych stron internetowych.
Zarówno Ecosia, jak i Qwant będą korzystać z tej infrastruktury i będzie ona dostępna dla innych niezależnych wyszukiwarek i firm technologicznych.
Czy jest to europejska odpowiedź na Google?
"Nie będziemy europejskim Google, jak czasami ludzie chcą, abyśmy byli, ponieważ nie jest to możliwe" - powiedział Olivier Abecassis, dyrektor generalny Qwant w wywiadzie dla Euronews Next.
Powiedział, że nie chodzi o dopasowanie i powielanie tego, co robi Google, ale także o wykorzystanie ich technologii do opracowania własnej.
"Uważamy, że zrobienie tego w 2024 r. w oparciu o możliwości sztucznej inteligencji i zdolność do pozyskiwania zbiorów danych od Google i Microsoft, dzięki DMA (Digital Markets Act) i możliwości dostępu do innych danych, jest szansą" - dodał.
Dzięki DMA firmy takie jak Google i Microsoft musiały otworzyć swoje zbiory danych i udostępnić je innym firmom.
Firmy stwierdziły, że mają nadzieję, że regulacja może pomóc w rozwiązaniu niektórych wyzwań związanych z danymi dla wyszukiwarek, takich jak dostęp do większej ilości informacji. Na przykład, jeśli restauracja opublikuje swoje godziny otwarcia tylko na Mapach Google, tylko Google będzie miał dostęp do tych informacji.
Firmy stwierdziły również, że jedną z różnic między Stanami Zjednoczonymi a Europą jest to, że rząd USA prawdopodobnie pomógłby w finansowaniu, ponieważ jest to ważne geopolitycznie. Jednak w Europie tak nie jest.
Model przychodów EUSP będzie w stanie pozyskać kapitał inwestorski poza modelem Ecosia.
Podczas gdy niektórzy nazwali EUSP europejską odpowiedzią na Google, dyrektorzy generalni są znacznie bardziej skromni w swoim opisie.
"Zdecydowanie nie dostarczymy zestawu narzędzi tak dużego jak Google. Ale mocno wierzymy, że po stronie wyszukiwania, a zwłaszcza dzięki możliwościom sztucznej inteligencji, możemy zapewnić technologię, która może być wystarczająco silna" - powiedział Abecassis.