"Zawieszenie broni zmieniło kontekst, to dla wszystkich jasne. Jednak dopóki nie zobaczymy realnych i trwałych zmian w terenie, w tym zwiększenia pomocy docierającej do Gazy, groźba sankcji pozostaje na stole" - powiedziała Kaja Kallas.
Mimo zawartego rozejmu między Izraelem a Hamasem, Bruksela nie wyklucza nałożenia sankcji na Jerozolimę. Hamas i Izrael oskarżają się nawzajem o łamanie warunków rozejmu.
Dziesięć dni po wejściu w życie porozumienia o zawieszeniu broni w Gazie, 27 ministrów spraw zagranicznych państw członkowskich UE uznało sytuację za "zbyt kruchą", by zmniejszyć presję na izraelskie władze - powiedziała szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas.
"Zawieszenie broni zmieniło kontekst, to dla wszystkich jasne. Jednak dopóki nie zobaczymy realnych i trwałych zmian w terenie, w tym zwiększenia pomocy docierającej do Gazy, groźba sankcji pozostaje na stole" - powiedziała Kaja Kallas.
Wśród pozostałych warunków UE wymienia m.in. zapewnienie dostępu do Strefy Gazy dla dziennikarzy międzynarodowych i pracowników organizacji humanitarnych oraz zniesienie ograniczeń dotyczących rejestracji organizacji pozarządowych - dodała Kallas.
Szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zaproponowała w ubiegłym miesiącu trzy możliwe sankcje. Chodzi o częściowe zawieszenie układu stowarzyszeniowego UE-Izrael, zamrożenie pomocy bilateralnej oraz sankcje wobec skrajnie prawicowych ministrów i izraelskich osadników na Zachodnim Brzegu.