Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Wotum nieufności wobec von der Leyen rozdarło konserwatystów w parlamencie

Przewodnicząca Komisji Europejskiej - Ursula von der Leyen.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej - Ursula von der Leyen. Prawo autorskie  Pascal Bastien/Copyright 2025 The AP. All rights reserved.
Prawo autorskie Pascal Bastien/Copyright 2025 The AP. All rights reserved.
Przez Vincenzo Genovese & Dominika Cosic
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Wotum nieufności wobec Ursuli von der Leyen ujawniło głęboki rozłam wśród konserwatystów. Grupa ECR nie mówi jednym głosem i traci spójność na początku nowej kadencji.

REKLAMA

Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (ECR) okazali się najbardziej podzieloną grupą w Parlamencie Europejskim po złożeniu wotum nieufności wobec przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen.

Podczas gdy inne grupy parlamentarne zachowały względną spójność stanowisk, w ECR doszło do wyraźnego rozłamu. Część konserwatystów poparła wniosek, część stanowczo się od niego odcięła.

Wśród sygnatariuszy znaleźli się Rumuni z ultranacjonalistycznej partii AUR oraz Polacy z Prawa i Sprawiedliwości. Oba ugrupowania od dawna krytycznie oceniają działania von der Leyen i jej Komisji.

Tymczasem największa partia w grupie - Bracia Włosi, głosowała przeciwko wotum. Ich stanowisko przedstawił Nicola Procaccini, włoski eurodeputowany i współprzewodniczący ECR, podczas debaty plenarnej.

Procaccini określił wniosek mianem błędu i politycznego prezentu dla przeciwników. Otwarta krytyka z jego strony skierowana była również pod adresem własnych kolegów z PiS i AUR.

"Dlaczego kilku z dzisiejszych sygnatariuszy nigdy nie przedstawiło wniosku o wotum nieufności wobec poprzedniej Komisji von der Leyen, tej, która stworzyła Zielony Ład i tak zwane Pfizergate? [...] Oczywiście, że znam odpowiedź – stwierdził Procaccini.

Jego wypowiedź odebrano jako bezpośredni przytyk w stronę europosłów PiS, którzy nigdy nie dążyli do odwołania Janusza Wojciechowskiego – komisarza ds. rolnictwa z ich własnej partii, zasiadającego w poprzednim składzie Komisji.

Lider włoskiego ugrupowania w zawoalowany sposób zaatakował innych członków ugrupowania

W swoim przemówieniu podczas debaty nad wotum nieufności Nicola Procaccini uderzył również w rumuńską partię AUR, której kandydat na prezydenta George Simion niedawno przegrał wybory z Nicușorem Danem.

"Niestety, ktoś lubi przegrywać zarówno w kraju, jak i tutaj. Ja nie – powiedział Procaccini, wyraźnie sugerując, że jego celem jest kontynuacja "budowania większości” w Parlamencie Europejskim.

Jak ustaliło Euronews, przemówienie Włocha wzbudziło silne niezadowolenie wśród niektórych delegacji ECR. Źródła z grupy twierdzą, że część posłów była zaskoczona i zaszokowana retoryką współprzewodniczącego. Jedno z nich zasugerowało nawet, że jego wystąpienie mogło być inspirowane bezpośrednio przez premier Włoch i liderkę Braci Włoch Giorgię Meloni.

Od początku nowej kadencji Parlamentu Europejskiego ECR dąży do zacieśnienia współpracy z Europejską Partią Ludową (EPL). Grupa zyskała poparcie przy wyborze Raffaele Fitto na stanowisko wiceprzewodniczącego PE oraz zdobyła wpływowe głosy w izbie. Strategia ta, promowana przez Procacciniego nie spotyka się jednak z jednomyślnym poparciem.

"Kto dał mu mandat do negocjacji z EPL?" – pytało jedno ze źródeł, wskazując, że ewentualna nowa większość w Parlamencie mogłaby powstać tylko w przypadku zasadniczej zmiany politycznej i wyłonienia nowego przewodniczącego Komisji.

Zastrzeżenia zgłaszają także posłowie z Polski. Według informacji Euronews, delegacja PiS była zirytowana faktem, że Procaccini wykorzystał wystąpienie w imieniu całej grupy do krytyki własnych partnerów. To właśnie on jako jedyny otrzymał prawo do zabrania głosu w debacie w imieniu ECR.

Wotum nieufności wobec Ursuli von der Leyen. Jak zagłosują konserwatyści?

W swoim przemówieniu Procaccini deklarował, że reprezentuje "dwie trzecie” europosłów grupy, sugerując, iż większość konserwatystów zagłosuje przeciwko wotum nieufności.

Tymczasem podpisy pod wnioskiem złożyli przedstawiciele Rumunii, Polski, Estonii, Grecji i Litwy. Europosłowie z Francji, Danii i Chorwacji również rozważają poparcie inicjatywy.

Według jednego ze źródeł, wotum może poprzeć nawet 50 spośród 79 członków frakcji, co oznaczałoby poważną porażkę kierownictwa Procacciniego i utratę kontroli nad przekazem grupy.

"Sam fakt złożenia tego wniosku pokazuje, jak poważne problemy wewnętrzne trapią ECR. To realny konflikt między delegacją włoską a polską" oceniło inne źródło.

Mimo ostrych tarć, wszyscy rozmówcy Euronews zgodzili się, że napięcia nie doprowadzą do rozpadu frakcji.

"To jak stare małżeństwo, w którym partnerzy znają się bardzo dobrze i wiedzą, że lepiej być razem niż osobno" – podsumował jeden z europosłów ECR.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

5 powodów, dlaczego głosowanie nad wotum nieufności miało wpływ na von der Leyen

UE zamrozi 18 mld euro dla Węgier po "braku postępów" w kwestii praworządności

Ursula von der Leyen potępia „rosyjskie marionetki", gdy posłowie debatują nad wnioskiem o wotum nieufności