Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

5 powodów, dlaczego głosowanie nad wotum nieufności miało wpływ na von der Leyen

Ursula von der Leyen kieruje Komisją Europejską od 2019 r.
Ursula von der Leyen kieruje Komisją Europejską od 2019 r. Prawo autorskie  EbS
Prawo autorskie EbS
Przez Vincenzo Genovese
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Komisja Europejska przetrwała wniosek o wotum nieufności przegłosowany w czwartek w Parlamencie. Ale po głosowaniu relacja z PE nie będzie już dla Ursuli von der Leyen i jej zespołu usłana różami.

REKLAMA

W czwartek w Strasburgu 175 posłów zagłosowało za wotum nieufności wobec przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen i jej Komisji, 360 było przeciw, a 18 wstrzymało się od głosu.

Oto pięć wniosków z zachowania grup politycznych podczas głosowania, które oznaczają kłopoty dla von der Leyen i jej zespołu. A będzie ona musiała w tej sytuacji manewrować przez resztę swojej drugiej kadencji jako przewodnicząca KE.

Mniejsze poparcie dla Komisji

360 europosłów, którzy głosowali przeciwko wotum nieufności - a tym samym bronili Komisji Europejskiej - to mniej niż 370, którzy zatwierdzili Komisję w listopadzie 2024 roku.

Chociaż 18 posłów wstrzymało się od głosu, 166 posłów w ogóle nie pofatygowało się na głosowanie, a niektórzy być może nawet nie byli w Strasburgu.

Oprócz deputowanych z Lewicy, którzy ogłosili, że nie pojawią się na głosowaniu, kilku posłów do PE z Socjalistów i Demokratów (S&D), Odnowy Europy i Zielonych/EFA również zdecydowało się nie brać udziału w głosowaniu.

W wielu przypadkach był to sposób na wyrażenie niezadowolenia z Komisji von der Leyen bez popierania wniosku pochodzącego od skrajnej prawicy i pomimo oficjalnej linii ich grupy, aby głosować przeciwko.

"Nie popieram skrajnie prawicowych wniosków. Jednocześnie nie ufam tej Komisji, która systematycznie zdradza mandat, jaki otrzymała rok temu. Widzę to każdego dnia (...) w odniesieniu do polityki migracyjnej, sytuacji w Palestynie, zbrojenia, klimatu i polityki społecznej" - powiedziała po głosowaniu włoska eurodeputowana Cecilia Strada - jedna z posłanek, które nie oddały swojego głosu.

Spośród 136 socjalistycznych eurodeputowanych, głosowało tylko 98.

Bracia Włosi: Nie przeciwko Komisji, ale też nie za

W listopadzie 2024 roku Komisja została zatwierdzona kilkoma głosami Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (ECR), zwłaszcza z partii Braci Włochów, a wiceprzewodniczący wykonawczy Raffaele Fitto został mianowany z jej szeregów.

W głosowaniu nad wotum nieufności 41 posłów ECR poparło wniosek przeciwko von der Leyen. Niewielka liczba konserwatystów złamała dyscyplinę: trzech głosowało przeciwko, opowiadając się po stronie partii wspierających Komisję, a dwóch innych zdecydowało się wstrzymać od głosu.

Partia włoskiej premier Giorgii Meloni w ogóle nie głosowała. Pomimo braku poparcia dla wniosku i zaatakowania jego promotorów w mocnym przemówieniu przewodniczącego Nicoli Procacciniego, Bracia Włosi nie odważyli się stanąć po stronie Komisji - być może w celu uniknięcia wewnętrznej krytyki ze strony Ligi.

Dla von der Leyen jest to sygnał, że poparcie Meloni nie jest gwarantowane. Włoska premier prawdopodobnie pozostanie lojalna wobec Komisji, ale musi zarządzać wewnętrznymi napięciami w grupie, która w dużej mierze znajduje się poza prounijną większością.

Zieloni nadal wspierają - ale jak długo?

Grupa Zielonych/EFA w większości głosowała przeciwko wnioskowi o wotum nieufności (33 z 53 posłów Zielonych), formalnie popierając Komisję Ursuli von der Leyen.

Jednak kilku posłów powiedziało w rozmowie z Euronews, że wewnętrzna debata na dzień przed głosowaniem była intensywna, mimo że żaden z nich nie zamierzał głosować za wnioskiem, który był powszechnie postrzegany w partii jako kierowany przez skrajną prawicę.

Zieloni uważają, że agenda środowiskowa Komisji została w dużej mierze pogrzebana pod tak zwanymi pakietami legislacyjnymi "omnibus", podczas gdy Zielony Ład jest demontowany. Jednocześnie Komisja rozwija twardą politykę migracyjną, która jest sprzeczna z poglądami grupy.

Kilku eurodeputowanych, w tym Hiszpanie i Włosi, zdecydowało się nie uczestniczyć w głosowaniu. "Zdecydowanie sprzeciwiamy się osiągnięciom von der Leyen, więc nie wzięliśmy w nim udziału" - powiedziała Euronews Benedetta Scuderi.

Grupa znajduje się obecnie w paradoksalnej sytuacji w Parlamencie Europejskim: działa jako część rządzącej większości, a jednocześnie konsekwentnie przegrywa kluczowe głosowania w kwestiach środowiskowych.

Jak długo będą oni nadal wspierać Komisję, która nie jest już orędownikiem ich programu?

Skrajnie prawicowe grupy czują się ośmielone

Pomimo (powszechnie oczekiwanej) porażki wniosku o wotum nieufności, jego zwolennik Gheorghe Piperea odniósł symboliczne zwycięstwo. "175 głosów za na 553 głosujących posłów to bardzo dobry wynik" - powiedział w wywiadzie dla Euronews tuż po głosowaniu.

"Von der Leyen będzie teraz musiała zrównoważyć dwie sprzeczne obietnice w budżecie: utrzymanie Europejskiego Funduszu Społecznego i przesunięcie środków na wydatki obronne. Nie uważam jej mandatu za bardzo stabilny" - skomentował.

Według źródeł w Parlamencie, skrajnie prawicowe partie - prawdopodobnie kierowane przez grupę Patrioci dla Europy - mogą złożyć nowy wniosek o wotum nieufności po wakacjach.

Jak ujął to poseł Piperea, ten pierwszy wniosek legislacyjny miał "otworzyć puszkę Pandory".

Budżet UE będzie prawdziwą bitwą

W przyszłym tygodniu Komisja Europejska przedstawi swoją propozycję kolejnego wieloletniego budżetu na lata 2028-2034. I tutaj starcie z Parlamentem może się nasilić.

Negocjacje budżetowe - zawsze trudne i kontrowersyjne - już splotły się z głosowaniem nad wotum nieufności. Grupa S&D zdecydowanie sprzeciwiła się wnioskowi po tym, jak podobno otrzymała zapewnienia od von der Leyen, że Europejski Fundusz Społeczny (EFS) pozostanie kamieniem węgielnym następnego unijnego budżetu.

Ale Europejska Partia Ludowa (EPL) szybko zakwestionowała tę narrację.

"Europejski Fundusz Społeczny nigdy nie był zagrożony. Jesteśmy tego bardzo pewni" - powiedział eurodeputowany Siegfried Mureșan, główny negocjator EPL ds. budżetu. "Jak powiedziałem wcześniej: Parlament jako całość będzie bronił Europejskiego Funduszu Socjalnego".

Von der Leyen stoi teraz przed wyzwaniem zrównoważenia tradycyjnego rozdania finansowego - dla rolnictwa czy spójności - z rosnącym zapotrzebowaniem na strategiczne inwestycje w nowoczesne priorytety. Obejmują one dalsze wsparcie dla Ukrainy, spłatę zadłużenia związanego z odbudową po COVID-19 oraz zwiększenie wydatków na obronność.

Co więcej, każda grupa polityczna, która broniła Komisji przed wnioskiem, będzie oczekiwać czegoś w zamian - i będzie walczyć z całych sił, aby zapewnić finansowanie swoich priorytetów.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Niech rozpocznie się najważniejsza bitwa UE: jaka jest stawka nowego długoterminowego budżetu?

Wotum nieufności wobec von der Leyen rozdarło konserwatystów w parlamencie

Kolejne wota nieufności wobec Ursuli von der Leyen w UE