Na lotnisku Le Bourget pod Paryżem rozpoczął się 55. Międzynarodowy Salon Lotniczy i Kosmiczny – Paris Air Show. Około 2400 wystawców z 48 krajów prezentuje swoje najnowsze osiągnięcia i innowacje.
Na lotnisku Le Bourget pod Paryżem rozpoczął się 55. Międzynarodowy Salon Lotniczy i Kosmiczny – Paris Air Show. Około 2400 wystawców z 48 krajów prezentuje swoje najnowsze osiągnięcia i innowacje.
Wydarzenie to uchodzi za największą i najbardziej prestiżową prezentację przemysłu lotniczego i obronnego na świecie.
Targi tradycyjnie są miejscem rywalizacji o kontrakty między dwoma największymi koncernami lotniczymi – Airbusem i Boeingiem. W tym roku jednak Boeing po raz pierwszy nie zaprezentuje żadnego samolotu podczas pokazów w locie, a wśród maszyn Airbusa nie pojawią się nowe modele.
Mimo to Boeing prognozuje, że globalny popyt na podróże lotnicze wzrośnie o ponad 40% do 2030 roku.
Tegoroczny salon odbywa się w cieniu globalnych napięć i sporów handlowych. Dodatkowo, zeszłotygodniowa katastrofa pasażerskiego Boeinga 787 Dreamliner, który rozbił się kilka minut po starcie, ponownie zwróciła uwagę opinii publicznej na amerykańskiego producenta. Przyczyny wypadku wciąż nie są znane.
Kontrowersje wzbudziła również decyzja Francji o zamknięciu czterech głównych stoisk izraelskich firm z powodu rzekomego prezentowania bomb i innej broni ofensywnej. Decyzja ta spotkała się z ostrą krytyką ze strony Izraela.
"Francuzi ukrywają się za rzekomymi względami politycznymi, aby wykluczyć izraelską broń ofensywną z międzynarodowej wystawy” — oświadczył rząd Izraela.
Trzy inne izraelskie stoiska, które nie prezentują broni, pozostają otwarte.
Warto dodać, że francuski sąd apelacyjny oddalił pozew grup aktywistów, którzy próbowali zablokować udział izraelskich firm w targach w związku z trwającą wojną między Izraelem a Hamasem w Strefie Gazy.