W sieci pojawiły się wprowadzające w błąd doniesienia, jakoby prezydent Rosji Władimir Putin zarządził nalot na pedofilów oraz handlarzy dziećmi w Ukrainie.
W Internecie zyskały popularność fałszywe informacje, które podsyciły teorie spiskowe, jakoby niedawne rosyjskie naloty na Ukrainę były wymierzone w rzekomą europejską siatkę pedofilów.
Źródłem dezinformacji był artykuł opublikowany na stronie Real Raw News, znanej z rozpowszechniania niezweryfikowanych treści. Według tekstu, prezydent Rosji Władimir Putin miał rzekomo nakazać atak na grupę handlującą dziećmi, w której mieli uczestniczyć pedofile z Ukrainy, Albanii, Francji i Niemiec. Publikacja sugerowała również, że działania Rosji wywołały gniew zachodnich rządów.
Autorzy wpisu twierdzili, że prezydent USA Donald Trump miał zareagować na te wydarzenia na platformie Truth Social, nazywając Putina "szaleńcem" za eskalację działań zbrojnych w Ukrainie.
W artykule powołano się także na fikcyjne wypowiedzi rzekomego agenta rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Andrieja Zacharowa, który miał informować, że rosyjskie samoloty zrzucały ulotki ostrzegające cywilów przed nalotami, aby uniknąć ofiar wśród dzieci.
Doniesienia te nie mają potwierdzenia w żadnych wiarygodnych źródłach i są częścią szeroko rozpowszechnianych dezinformacyjnych narracji w sieci.
Treść artykułu jest całkowicie zmyślona, co potwierdzają nie tylko jego absurdalne założenia, lecz także fakt, że pochodzi ze źródła wielokrotnie przyłapanego na publikowaniu dezinformacji. Strona Real Raw News, założona w kwietniu 2020 roku, regularnie zamieszczała nieprawdziwe teksty dotyczące pandemii COVID-19 oraz śmierci znanych osób. Jak przypomina Euronews portal w zakładce „O nas” informuje, że jej treści mają charakter „humorystyczny, parodystyczny i satyryczny”.
W rzeczywistości, według oficjalnych i niezależnych raportów, rosyjskie naloty przeprowadzone w nocy z 24 na 25 maja doprowadziły do śmierci co najmniej 13 osób i rannych zostało kilkadziesiąt, w tym dzieci. Ukraińskie Siły Powietrzne poinformowały, że Rosja wystrzeliła w tym czasie łącznie 367 dronów i rakiet, co stanowi największy zmasowany atak powietrzny od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę.
Nie ma żadnych dowodów na istnienie "pedofilskiej enklawy", ani jakichkolwiek wskazań, że naloty miały charakter „operacji wyzwolenia dzieci”. Zniszczeniom uległy obiekty wojskowe, mieszkalne i przemysłowe.
Na działania Moskwy zareagował były prezydent USA Donald Trump, który na platformie Truth Social stwierdził, że Putin "całkowicie oszalał" i bez powodu zabija cywilów. Trump dodał, że rosyjskie ataki są nieuzasadnione i mogą prowadzić do upadku samej Rosji. Zapytany przez dziennikarzy o możliwość nałożenia dodatkowych sankcji na Rosję, odparł, że "absolutnie" to rozważy.
Kreml odpowiedział na wypowiedzi Trumpa, sugerując, że były prezydent wykazuje oznaki "emocjonalnego przeciążenia" w związku z próbami wznowienia rozmów pokojowych między Rosją a Ukrainą.
Tymczasem, według senatora Lindseya Grahama, który 30 maja spotkał się z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, Senat USA przygotowuje się do głosowania nad nowym pakietem sankcji wobec Rosji w najbliższych dniach.