Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Ekspertka o dezinformacji przed wyborami: "musimy spodziewać się ataków"

Druga tura wyborów prezydenckich w Polsce zagrożona dezinformacją.
Druga tura wyborów prezydenckich w Polsce zagrożona dezinformacją. Prawo autorskie  Copyright 2025 The Associated Press. All rights reserved
Prawo autorskie Copyright 2025 The Associated Press. All rights reserved
Przez Aleksandra Gałka-Reczko
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Im bliżej drugiej tury wyborów prezydenckich w Polsce, planowanej na 1 czerwca, eksperci obserwują nasilenie kampanii dezinformacyjnych w polskiej infosferze. Fałszywe informacje dotyczą zarówno w obu kandydatów – Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego, jak i samej procedury głosowania.

REKLAMA

Podczas kampanii prezydenckiej pojawiają się nie tylko fake newsy, które mają wprowadzić chaos informacyjny, zdyskredytować jednego z kandydatów czy promować drugiego. Okazuje się, że mają także na celu wyłudzenie danych i pieniędzy. Internetowi oszuści wykorzystują do tego wizerunki kandydatów Rafała Trzaskowskiego i Karola Nawrockiego.

Jak podaje portal fact-checkingowy Demagog.org, analiza Biblioteki reklam Meta wykazała, że w ostatnim tygodniu przed drugą turą wyborów przekazy dezinformacyjne były nadal aktywne i kierowane do Polaków w wieku 30-65 lat. Niektóre z reklam zdążyły już dotrzeć do kilkudziesięciu tysięcy użytkowników.

Fałszywe treści publikuje od 22 maja br. profil „Score News”, którego administratorzy prawdopodobnie działają z Singapuru. Finansowanie pochodzi rzekomo od firmy Transfer Sorrento, jednak poza nazwą nic o niej nie wiadomo – podobnych podmiotów jest wiele, co utrudnia weryfikację prawdziwego źródła środków.

Jak informuje Aleksandra Wojtowicz, starsza analityczka do spraw cyfrowych z Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, fake newsy dotyczą nie tylko kandydatów, ale i samej procedury głosowania.

"Na przykład ostatnio pojawił się taki news o tym, że głosowanie pocztowe będzie skażone bronią biologiczną. Więc musimy spodziewać się tego typu ataków wręcz" - mówi ekspertka.

Overload oraz Doppelganger w polskiej infosferze

Analitycy PISM (Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych) badający przejawy dezinformacji w fałszywych doniesieniach dostrzegają stale powtarzające się narracje.

"Te narracje dotyczą m.in. wojny w Ukrainie, Ukraińców samych w sobie, uchodźców i uchodźczyń, kwestii związanych z Unią Europejską, ale też takiej narracji o pokoju. To jest podstawowa narracja promowana przez Federację Rosyjską i Białoruś, które zakładają, że tylko Rosja jest gwarantem pokoju i że Rosja dąży do pokoju" – wyjaśnia Wojtowicz.

Bez zaskoczeń: najwięcej fałszywych informacji krąży w mediach społecznościowych, których systemy wciąż pozostają nieszczelne i umożliwiają błyskawiczne rozprzestrzenianie nieprawdziwych treści. Eksperci identyfikują dwie kluczowe operacje. Pierwsza z nich to "Overload”, czyli bombardowanie użytkowników lawiną sprzecznych informacji, mających na celu wywołanie chaosu informacyjnego i osłabienie zdolności krytycznego myślenia. Z kolei "Doppelganger” to operacja polegająca na podszywanie się pod znane media o ugruntowanej pozycji.

Przykładem może być niedawny przypadek fałszywego materiału o rzekomym oskarżeniu władz francuskich przez Rumunię o ingerencję w niedawne wybory prezydenckie. Fałszywe wideo opatrzone było logo Euronews i wykorzystywało identyfikację wizualną charakterystyczną dla stacji. W rzeczywistości Bukareszt o ingerencję w głosowanie oskarżył nie Francję, a Rosję.

"Kiedy scrollujemy i przeglądamy wiadomości, łatwo nie zauważyć, że logo Euronews czy jakiegokolwiek innego medium jest tylko dodane, a materiał pochodzi z przypadkowego konta, które chce na nas wpłynąć i na przykład zdemotywować do głosowania" – ostrzega Wojtowicz.

 

Analityczka PISM porównuje sytuację w Polsce do niedawnych wyborów w Rumunii: "Wydaje się, że wybory rumuńskie były bardziej zagrożone dezinformacją, co było widać po pierwszej turze przed anulowaniem wyborów. Obecnie polskie wybory również są zagrożone dezinformacją, szczególnie FIMI (foreign information manipulation and interference - red.) – zagraniczną manipulacją informacjami przejmowaną przez podmioty wewnętrzne" – ostrzega Aleksandra Wojtowicz.

 Badania Uniwersytetu Amerykańskiego w Bułgarii pokazują, że najbardziej narażone na dezinformację są kraje bałkańskie oraz byłego Związku Radzieckiego. Eskalacja działań dezinformacyjnych następuje zazwyczaj przed ważnymi wydarzeniami politycznymi, takimi jak wybory właśnie.

Dezinformacja eskaluje przed wyborami - nie tylko w Polsce

Zgodnie z analizami portalu BezpieczneWybory.pl, przypadki dezinformacji wyborczej nie ograniczają się do Polski. W różnych krajach świata obserwuje się podobne praktyki.

Jak podaje portal, w Słowacji w 2023 roku na kilka dni przed wyborami parlamentarnymi w mediach społecznościowych pojawiło się nagranie deepfake przedstawiające przewodniczącego Progresywnej Słowacji Michala Šimečkę, który rzekomo przyznawał się do kupowania głosów mniejszości romskiej. Materiał stworzony przy użyciu sztucznej inteligencji zyskał ogromną popularność, a jego wysoka jakość mogła wprowadzić w błąd wielu wyborców.

Z kolei we Francji w 2022 roku podczas wyborów prezydenckich kontrowersje wzbudził fałszywy materiał przedstawiający rzekomo brakujące głosy oddane na Marine Le Pen. W rzeczywistości film pokazywał happening przeciwników kandydatki z rozrzucanymi fałszywymi banknotami. Został jednak przedstawiony w całkowicie innym kontekście.

Szukaj drugiego źródła

Aleksandra Wojtowicz podkreśla, że ochrona przed dezinformacją to przede wszystkim zadanie państwa i platform społecznościowych, które powinny uszczelnić swoje systemy. Obywatelom pozostaje zachowanie czujności.

"Na pewno warto dać sobie chwilę, zanim przekażemy coś dalej. Jeśli widzimy jakąś wiadomość, lepiej wziąć głęboki oddech i pomyśleć, czy to jest wiarygodne. Warto sprawdzić informację w drugim źródle – zwykle dzięki temu możemy trafić na wiarygodne treści i fact-checking" – radzi Aleksandra Wojtowicz z PISM.

Video editor • Glogowski Pawel

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Dezinformacja zagraża wyborom w Rumunii

Euroverify: Dezinformacja jest największym krótkoterminowym zagrożeniem dla świata?

Kallas: Niemcy powinny zaproponować konkretne działania wobec Izraela