Sfałszowane wideo wykorzystujące logo Euronews twierdzi, że Rumunia oskarżyła Francję o ingerencję w niedawne wybory prezydenckie. Jednak w rzeczywistości Bukareszt o ingerencję w głosowanie oskarżył Rosję.
W mediach społecznościowych rozpowszechniane jest fałszywe wideo Euronews, które utrzymuje, że Rumunia oskrażyła francuskie władze o ingerencję w przebieg ostatnich wyborów prezydenckich w Rumunii.
Materiał jest fałszywie opatrzony logo Euronews i sugeruje, że rumuńskie ministerstwo spraw zagranicznych wysłało francuskiemu rządowi "notę protestacyjną" za próbę ingerencji w wybory prezydenckie.
Rumuńskie ministerstwa spraw zagranicznych, spraw wewnętrznych i obrony faktycznie potępiły "rosyjską ingerencję" w niedzielne wybory, w których proeuropejski centrysta Nicușor Dan nieznacznie pokonał nacjonalistę George'a Simiona.
Euronews nie wyprodukował ani nie opublikował wideo, a nasz branding został skopiowany bez zgody. Nasz zespół pracuje nad tym, aby wideo zostało usunięte ze wszystkich platform społecznościowych.
Wideo zostało po raz pierwszy zauważone przez agencję rządową ukraińskiego Centrum Przeciwdziałania Dezinformacji. Jego format bardzo przypomina filmy Euronews w mediach społecznościowych, ale treść jest nieautentyczna.
Dzieje się to po tym, jak Pawieł Durow, urodzony w Rosji właściciel Telegramu, stwierdził, że szef francuskiego wywiadu poprosił go o "wyciszenie" głosów rumuńskich konserwatystów na swojej platformie przed wyborami prezydenckimi.
Nie ma dowodów na poparcie twierdzeń Durowa, które francuskie ministerstwo spraw wewnętrznych określiło jako "manewr odwracający uwagę od rzeczywistych zagrożeń wymierzonych w Rumunię".
Zarzuty Durowa wywołały zalew dezinformacji w mediach społecznościowych.
Durow, któremu postawiono we Francji sześć zarzutów związanych z nielegalną działalnością na Telegramie, powiedział, że "będzie zeznawał" na korzyść Simiona, jeśli ten zakwestionuje ostateczny wynik wyborów przed rumuńskim Trybunałem Konstytucyjnym.
Euronews skontaktowało się z ministerstwami spraw zagranicznych Francji i Rumunii, aby potwierdzić, że zarzuty zawarte w materiale są fałszywe.