Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Europosłowie zaprzeczają oskarżeniom o korupcję w sprawie Huawei

Rower sześciokątny Parlamentu Europejskiego w Brukseli
Rower sześciokątny Parlamentu Europejskiego w Brukseli Prawo autorskie  EBS
Prawo autorskie EBS
Przez Vincenzo Genovese
Opublikowano dnia Zaktualizowano
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button

Belgijska prokuratura podejrzewa, iż sieć lobbystów działająca wokół Parlamentu Europejskiego zapłaciła europosłom za podpisanie listu krytykującego politykę Unii Europejskiej na rzecz wykluczenia chińskich i innych zagranicznych dostawców 5G.

REKLAMA

Pięciu posłów do europarlamentu zamieszanych w aferę korupcyjną związaną z chińskim gigantem technologicznym Huawei powiedziało Euronews, że nie otrzymali żadnych płatności ani zachęt, które miały ich skłonić do podpisania w 2021 roku listu krytykującego politykę unijną wobec chińskich i innych dostawców sieci 5G.

W zeszłym tygodniu pięć osób zostało oskarżonych w dochodzeniu korupcyjnym związanym z Huawei. Belgijscy prokuratorzy podejrzewają chiński koncern o przekupywanie posłów do Parlamentu Europejskiego. Prokuratura potwierdziła, że cztery osoby zostały oskarżone o "aktywną korupcję i organizację przestępczą", podczas gdy jedna osoba została oskarżona o pranie brudnych pieniędzy.

Włoski dziennik La Repubblica poinformował, że belgijscy prokuratorzy twierdzą, iż skorumpowana sieć działająca wokół Parlamentu Europejskiego zapłaciła posłom za podpisanie listu krytykującego politykę UE faworyzującą wykluczenie chińskich i innych zagranicznych dostawców z sieci 5G w UE.

List ma datę 4 stycznia 2021 roku i został wysłany do ówczesnych wiceprzewodniczących wykonawczych parlamentu Margrethe Vestager i Valdisa Dombrovskisa oraz ówczesnego komisarza ds. rynku wewnętrznego Thierry'ego Bretona. Argumentowano w nim, że władze krajowe nie powinny zakazywać korzystania z zagranicznych urządzeń 5G.

Jego sygnatariuszami było ośmiu eurodeputowanych: sześciu z Europejskiej Partii Ludowej (EPL) i dwóch z Socjalistów i Demokratów (S&D). Trzech z nich nie jest już eurodeputowanymi: Włoch Giuseppe Ferrandino oraz Rumuni Ciuhodaru Tudor i Cristian-Silviu Busoi.

"Nigdy nie spotkałem się z żadnym przedstawicielem, władzą ani lobbystą z Chin, ani z przedstawicielami Huawei. Dlatego nie może być mowy o jakiejkolwiek presji lub obietnicy" – powiedział Euronews rumuński europoseł Daniel Buda. "Moje poparcie dla tego listu opierało się na odniesieniach do konieczności szerokopasmowego dostępu do Internetu na obszarach wiejskich" – dodał.

"Nie znam nikogo z Huawei i nigdy nie rozmawiałem z nikim, kto pracuje bezpośrednio lub jako lobbysta dla Huawei" – powiedział z kolei włoski eurodeputowany Herbert Dorfmann (EPP) i zaprzeczył wszelkim zarzutom przekupstwa.

Aldo Patriciello - inny sygnatariusz - utrzymuje że nigdy nie otrzymał nacisków ani wynagrodzenia od Huawei, ani nie spotkał się z przedstawicielami tej firmy. Informację przekazało redakcji Euronews biuro włoskiego eurodeputowanego.

Giuseppe Milazzo, który obecnie jest członkiem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów odmówił komentarza Euronews, ale odniósł się do oświadczenia, które złożył we włoskiej agencji prasowej ANSA.

"Nie zaoferowano mi ani pieniędzy, ani prezentów, ani żadnych innych przysług bezpośrednio lub pośrednio [od Huawei]" – powiedział ANSA.

Buda, Dorfmann i Patriciello (za pośrednictwem swojego biura) powiedzieli Euronews, że list został im przekazany przez kolegę Fulvio Martusciello, którego asystentka parlamentarna, Lucia Simeone została aresztowana we Włoszech w zeszłym tygodniu i jest podejrzana o otrzymanie tysiąca euro w ramach korupcji.

Martusciello, do którego dotarł Euronews zaprzeczył korupcji i stwierdził, że nie otrzymał "żadnych obietnic ani nacisków na podpisanie listu". Martusciello dodał, że tylko przelotnie spotkał się z lobbystami Huawei a on i jego pracownicy nigdy nie byli w biurach firmy.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Kolejne wota nieufności wobec Ursuli von der Leyen w UE

Na Lubelszczyźnie rozbił się dron. Miał napisy w języku rosyjskim

Kijów: co najmniej dwie osoby zginęły w wyniku rosyjskiego ataku