Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Rosyjskie nawozy: delikatna równowaga dla UE między autonomią strategiczną a bezpieczeństwem żywnościowym

UE importuje 25% swoich nawozów z Rosji
UE importuje 25% swoich nawozów z Rosji Prawo autorskie  AP Photo
Prawo autorskie AP Photo
Przez Gregoire Lory
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Propozycja Komisji Europejskiej dotycząca nałożenia dodatkowych ceł na import rosyjskich nawozów niepokoi unijny sektor rolniczy, ponieważ Rosja odpowiada za 25 proc. importu.

REKLAMA

Uderzenie w rosyjskie nawozy bez szkody dla europejskiego rolnictwa. To trudna do osiągnięcia równowaga, do której dąży UE. Pod koniec ubiegłego tygodnia państwa członkowskie przyjęły wniosek Komisji Europejskiej dotyczący nałożenia dodatkowych ceł na import produktów rolnych z Rosji i Białorusi w celu zmniejszenia zależności Unii.

Komisja argumentuje, że państwa członkowskie znalazłyby się w trudnej sytuacji, gdyby Moskwa zdecydowała się na wprowadzenie środków przymusu wobec 27 państw. Innymi słowy, stawką jest bezpieczeństwo żywnościowe Europejczyków.

Niepokój rolników

Środek ten niepokoi społeczność rolniczą. Copa-Cogeca, europejska organizacja zrzeszająca rolnicze związki zawodowe i organizacje spółdzielcze, która reprezentuje interesy sektora rolniczego w Brukseli, zwraca uwagę, że jest on w dużym stopniu uzależniony od rosyjskich nawozów.

"Już dziś importujemy je z innych krajów trzecich, ale zwiększony popyt wygeneruje większą presję w zakresie logistyki, a tym samym wyższe koszty. Te wzrosty kosztów spowodują inflację w rolnictwie, co będzie miało reperkusje w postaci niższych dochodów producentów rolnych i zmniejszonej konkurencyjności", podkreśla Dominique Dejonckheere, doradca ds. polityki energetycznej w Copa-Cogeca.

Rosyjskie nawozy stanowią około 25 proc. importu do UE. Według Komisji, dodatkowe cła za tonę nawozu mogą stopniowo wzrosnąć z 40 lub 45 euro do 315 lub 430 euro w ciągu trzech lat.

Copa-Cogeca zwraca uwagę, że zakup nawozów"stanowi średnio 10 proc. kosztów zmiennych gospodarstwa. Jednak w przypadku niektórych sektorów, zwłaszcza upraw polowych, zbóż i nasion oleistych, wydatki na nawozy stanowią około 30 proc. kosztów zmiennych", podkreśla Dominique Dejonckheere.

Copa-Cogeca przypomina o wysiłkach podejmowanych przez rolników. W 2015 r. import z Rosji i Białorusi stanowił 40 proc. całkowitego wolumenu.

Osiągnięcie równowagi

Sprawozdawczyni tekstu w Parlamencie Europejskim, europosłanka Inese Vaidere (EPL), przyznaje, że wszystkie strony będą musiały zrobić ukłonw swoim kierunku.

"Powiedziałabym, że jest to wyważona propozycja. W grę wchodzi zawsze wiele interesów. A jeśli składasz wniosek legislacyjny lub nawet akt prawny, nie możesz powiedzieć, że wszyscy zainteresowani będą w 100 proc. zadowoleni. Tak nie jest", wyjaśnia łotewska eurodeputowana.

Uważa jednak, że musimy działać i myśleć strategicznie."Rosji udało się wyprodukować nawozy z taniego rosyjskiego gazu i sprzedać je na rynku europejskim po bardzo niskich cenach. Oznacza to, że jeśli kupujemy te rosyjskie nawozy, nadal zasilamy rosyjską machinę wojenną. Czy to jest do zaakceptowania? Nie, to jest nie do przyjęcia".

"Tak więc moja osobista opinia jest taka, że ta propozycja mogła lub powinna zostać przedstawiona trzy lata temu" - dodaje.

Wzmocnienie europejskiego przemysłu i dywersyfikacja

Komisja uważa, że jej propozycja zwiększy krajową produkcję nawozów i wzmocni przemysł dzięki dodatkowym podatkom.

Sektor ten ucierpiał z powodu kryzysu energetycznego i sankcji nałożonych na Rosję. Produkcja nawozów azotowych wymaga gazu ziemnego do produkcji amoniaku stosowanego w nawozach.

"Tak, moce produkcyjne w Europie są nadal wystarczające. Ale dla nas problemem jest nie tyle dostępność, co cena. Potrzebujemy nawozów w przystępnych cenach, a w tej kwestii nie mamy żadnych gwarancji ze strony przemysłu. Problemem branży są zbyt wysokie koszty energii" - mówi Dominique Dejonckheere.

Aby zapewnić większą widoczność i przystępną cenę, Komisja proponuje dywersyfikację dostaw z różnych krajów trzecich.

"W przypadku niedoboru mamy partnerów na całym świecie i jest to również sposób na dostawy. Nie sądzę, by miało to poważny wpływ na naszą produkcję rolną", mówi Inese Vaidere.

Państwa członkowskie zgodziły się co do zasady, z wyjątkiem Węgier, i są chętne do dalszych działań. Żałują jednak, że nie przeprowadzono badania wpływu i dlatego chcą regularnego monitorowania.

Parlament Europejski formalnie zajmie się tą kwestią na początku przyszłego miesiąca. Po przyjęciu stanowiska posłowie będą musieli osiągnąć porozumienie z państwami członkowskimi w sprawie wspólnego stanowiska.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

Unia Europejska nakłada nowe sankcje na Rosję

Estonia: pierwsza beatyfikacja w historii kraju

Uroczystości pogrzebowe ofiar rzezi wołyńskiej w Puźnikach