Chiny ostro skrytykowały wyższe cła nałożone przez USA pod rządami Trumpa, a rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Lin Jian potępił ten ruch jako wojnę, której "nie należy toczyć i której nie można wygrać".
Chiny ostro skrytykowały wyższe cła nałożone przez USA pod rządami Trumpa, a rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Lin Jian potępił ten ruch jako wojnę, której "nie należy toczyć i której nie można wygrać".
Chiński minister handlu Wang Wentao wypowiedział się w podobnym tonie: "Przymus i groźby nie zadziałają na Chiny, ani nie przestraszą Chin. Determinacja Chin do obrony własnych interesów jest niezachwiana" - powiedział Wang i dodał, że "w wojnie handlowej nie ma zwycięzców".
Administracja Trumpa dwukrotnie podniosła cła na import z Chin od czasu objęcia urzędu w styczniu. Chiny odpowiedziały cłami i innymi ograniczeniami na amerykańskie towary i firmy. Wang powiedział, że Chiny oczekują wzajemnego szacunku w kontaktach z innymi krajami.
"Jeśli strona amerykańska pójdzie dalej tą złą ścieżką, będziemy nadal reagować w naturze" - powiedział. "Będziemy walczyć do końca".
Podkreślił jednak, że Chiny są otwarte na rozwiązywanie różnic w handlu. "Nasze obie strony mogą spotkać się w odpowiednim czasie, a nasze zespoły mogą również komunikować się tak wcześnie, jak to możliwe" - powiedział.
Obwinianie Chin za problem fentanylu w USA - podany przez Trumpa powód nałożenia 20% ceł na cały import z Chin - nie rozwiąże problemu, powiedział.
Przemawiał na marginesie dorocznej sesji chińskiego kongresu narodowego, a także powtórzył wezwania Pekinu do rozmów. Zauważył, że rola Chin jako głównego partnera handlowego 140 krajów oznacza, że mają one wiele możliwości. Wang i inni urzędnicy przedstawili strategie Pekinu dotyczące budowania gospodarki i rynków finansowych, ale nie ogłosili żadnych nowych inicjatyw.
"Specjalistyczny plan działania" w celu pobudzenia gospodarki
Wang przyznał, że chińscy eksporterzy stoją przed poważnymi wyzwaniami, ale powiedział, że Pekin zachęca firmy do udziału w targach i ekspansji globalnej. Chiński rząd rozszerza również wsparcie finansowe dla kredytów eksportowych i ma nadzieję na zwiększenie handlu usługami i handlu elektronicznego.
"Nie wkładamy wszystkich naszych jajek do jednego koszyka" - powiedział.
Spadek na chińskim rynku mieszkaniowym i słabe ceny akcji, niewielka opieka społeczna i utrata miejsc pracy od czasu pandemii COVID-19 odbiły się na chińskiej gospodarce, spowalniając wzrost.
Zheng Shanjie, szef Narodowej Komisji Rozwoju i Reform, głównej chińskiej agencji planowania krajowego, przyznał, że prognozy wzrostu gospodarczego na 2025 r. wynoszą zwykle około 4,6% do 4,8%, czyli poniżej celu rządu wynoszącego "około 5%".
Zheng powiedział, że rząd przygotowuje "specjalistyczny plan działania", aby zachęcić do większych wydatków konsumenckich i inwestycji. Nie podał jednak konkretnych szczegółów.
Chiny wydadzą więcej na "utrzymanie i konsumpcję", powiedział minister finansów Lan Fo-an, obiecując większą pomoc dla głęboko zadłużonych samorządów lokalnych oraz większe inwestycje w edukację, ubezpieczenia społeczne i zdrowie publiczne.
"Upewnimy się, że każda moneta zostanie dobrze wydana" - powiedział Lan, dodając, że "rząd centralny pozostawił wiele miejsca na realizację polityki".