Szacuje się, że populacja UE osiągnie swój szczytowy poziom liczący około 453 milionów osób w 2026 roku, a następnie rozpocznie stopniowy spadek. Do 2100 roku, jeśli migracja utrzyma się na zerowym poziomie, Eurostat przewiduje, że populacja Unii spadnie o 34 proc.
Jak wynika z najnowszych danych Eurostatu bez emigrantów populacja Unii Europejskiej zmniejszy się o jedną trzecią do końca wieku, tracąc równowartość miliona pracowników rocznie w ciągu najbliższych 25 lat, Włochy i Hiszpania już stoją w obliczu nadchodzącego załamania demograficznego.
Według oficjalnych prognoz, populacja UE zmniejszy się o około 9 proc. do 2050 roku w porównaniu z 2025 rokiem, jeśli migracja całkowicie ustanie. Przewiduje się, że spadek ten będzie kontynuowany w kolejnych dekadach, osiągając 23 proc. do 2075 r. i 34 proc. do 2100 roku.
Niedobór siły roboczej jest kluczowym aspektem zmian demograficznych. Według Petera Boscha, starszego pracownika naukowego w Instytucie Egmont, szacuje się, że Unia będzie tracić około miliona pracowników rocznie do 2050 roku.
Jeśli wskaźniki aktywności zawodowej w podziale na wiek i płeć utrzymają się na średnim poziomie obserwowanym w latach 2011-2022, do 2070 roku siła robocza zmniejszy się o 20,2 proc. Zgodnie z raportemprzygotowanym przez Wspólne Centrum Badawcze Komisji Europejskiej oznacza to spadek liczby pracowników o około 42,8 miliona. W mniej korzystnych scenariuszach spadek ten może być jeszcze bardziej gwałtowny i wynieść 26,7 proc. lub 55,9 mln osób.
Naukowcy z Centrum Badawczego podkreślają, że "migracja może odegrać kluczową rolę w kształtowaniu unijnego rynku pracy w nadchodzących dziesięcioleciach, zwłaszcza jeśli migranci zostaną z powodzeniem zatrudnieni i zintegrowani z siłą roboczą".
W kilku badaniach przeanalizowano, w jaki sposób ewentualne rozszerzenie UE może pomóc w rozwiązaniu przewidywanych niedoborów siły roboczej. Komisja Europejska zauważa, że historyczne rozszerzenie z 2004 roku, znane jako "Wielki Wybuch", przyniosło znaczące korzyści i silny wzrost gospodarczy zarówno nowym państwom członkowskim, jak i całej Unii.
Jak zatem zmieni się populacja Europy do 2050 i 2100 roku? Które kraje odnotują największe spadki? I jak wypada porównanie mediany wieku między państwami członkowskimi UE a krajami kandydującymi?
Prognozy Eurostatu wyraźnie pokazują, że państwa członkowskie Unii Europejskiej doświadczą gwałtownego spadku liczby ludności w dekadach poprzedzających rok 2100.
Jeśli w 2025 roku w UE będzie 100 osób, liczba ta spadnie do 91 w 2050 roku, 77 w 2075 roku i zaledwie 66 w 2100 roku, jeśli nie będzie migracji. Innymi słowy, jedna na trzy osoby zniknie w ciągu najbliższych 75 lat.
Włochy i Hiszpania stracą połowę populacji do 2100 roku
Według Eurostatu, bez emigrantów Włochy i Hiszpania stracą około połowy swojej populacji do 2100 roku. Oczekuje się, że populacja Włoch spadnie o 52 proc., a Hiszpanii o 49 proc.s w porównaniu z poziomem z 2025 roku.
Przewiduje się, że w kilku innych krajach liczba ludności spadnie o ponad 40 proc., w tym na Malcie (48 proc.), w Portugalii (44 proc.), Grecji (44 proc.) i Chorwacji (40 proc.).
Według tych prognoz wśród państw członkowskich UE Francja i Irlandia będą najmniej dotknięte spadkiem liczby ludności. Do 2100 roku populacja Francji spadnie o zaledwie 13 proc., a Irlandii o 15 proc..
W rzeczywistości Irlandia ma być jedynym krajem UE, którego populacja ma wzrosnąć do 2050 roku, przy wzroście o około 4 proc. w porównaniu z poziomem z 2025 roku.
Jak wypada UE pod względem wieku w porównaniu z krajami kandydującymi?
Ogólnie rzecz biorąc, kraje kandydujące do wspólnoty mają młodszą populację niż średnia unijna, z wyjątkiem Serbii i Ukrainy. Według Eurostatu w 2024 roku 30,8 proc. ludności Unii Europejskiej było w wieku 0-29 lat. Jedynie Serbia (30,1 proc.) i Ukraina (30,4 proc.) przekroczyły ten odsetek.
Pozostałe siedem krajów kandydujących ma znacznie młodsze populacje, z odsetkiem młodzieży przekraczającym 40 proc. w Turcji (44,3 proc.) i Kosowie (48,3 proc.).
Turcja wyróżnia się ponad 85-milionową populacją w 2024 roku, mimo że jej rozmowy akcesyjne do UE są obecnie w impasie.
Ponieważ starzenie się jest również rzeczywistością w krajach kandydujących, a większość z nich ma stosunkowo niewielką populację poza Turcją, wpływ potencjalnego rozszerzenia UE pozostaje niepewny.
W niedawnym raporcie Carnegie Endowment autorstwa Stefana Lehne i współpracowników zauważono, że "kraje kandydujące, podobnie jak znaczna część Europy Środkowej i Wschodniej, borykają się ze spadkiem liczby ludności i niedoborem siły roboczej".
Według raportu JRC „Perspektywa demograficzna dotycząca przyszłości udziału w rynku pracy w Europie", migracja może zwiększyć liczebność przyszłej populacji w wieku produkcyjnym.
Samo rozszerzenie może nie w pełni odwrócić spadek demograficzny w Europie, ale może zapewnić impuls, którego Unia potrzebuje, aby temu zaradzić.
Komisja Europejska przytacza historyczne rozszerzenie "Big Bang" z 2004 roku jako przykład sukcesu: "W ciągu ostatnich 20 lat zarówno UE, jak i nowo przyjęte kraje doświadczyły wzrostu gospodarczego i dobrobytu" - stwierdziła Komisja.
Eksperci EBC: zagraniczni pracownicy mogą pomóc
Niedawna analiza przeprowadzona przez ekspertów Europejskiego Banku Centralnego podkreśliła również, że zagraniczni pracownicy odgrywają coraz ważniejszą rolę na rynkach pracy strefy euro.
Zauważyli oni, że starzejąca się populacja regionu stanowi poważne wyzwanie dla ekspansji siły roboczej, a w konsekwencji dla wzrostu gospodarczego.
"Jak pokazują nasze dane, pracownicy z zagranicy mogą pomóc w sprostaniu tym wyzwaniom. Napływ pracowników z zagranicy w ostatnich latach wspierał silny wzrost siły roboczej w strefie euro, nieco kompensując negatywne trendy demograficzne" - stwierdzili eksperci EBC.