Prezydent Karol Nawrocki podpisał w czwartek projekt ustawy wprowadzającej zerowy PIT dla rodzin posiadających co najmniej 2 dzieci. Dzięki tym przepisom przeciętna rodzina mogłaby zyskać ok. 1000 zł miesięcznie. Znany ekonomista twierdzi jednak, że celem prezydenta wcale nie była pomoc dla rodzin.
Prezydent Karol Nawrocki podpisał w czwartek projekt ustawy wprowadzającej zerowy PIT dla rodzin posiadających co najmniej dwoje dzieci. Dzięki tym przepisom przeciętna rodzina mogłaby zyskać ok. 1000 zł miesięcznie. Znany ekonomista twierdzi jednak, że celem prezydenta wcale nie była pomoc dla rodzin.
Zerowy PIT dla rodzin w formie zaproponowanej przez Karola Nawrockiego oznacza, według wyliczeń Kancelarii Prezydenta, że przeciętna rodzina zyska miesięcznie ok. 1000 zł.
PIT-0 dla rodzin. Logika partyjna i brak odpowiedzialności prezydenta
Nowe świadczenie dla rodzin to zwolnienie z podatku dochodowego w ramach pierwszego progu podatkowego, czyli do przychodu do 140 tys. zł rocznie. Oznacza to, że większe korzyści odniosą osoby lepiej zarabiające. Osoby z minimalnym wynagrodzeniem zyskałyby zaledwie ok. 75 zł na osobę, podczas gdy te z dochodami rzędu 15 tys. zł zyskałyby już ok. 1400 zł miesięcznie.
Zdaniem ekspertów niekoniecznie chodzi jednak o skuteczną pomoc polskim rodzinom.
- W mojej ocenie prezydent Karol Nawrocki, składając projekt ustawy o zerowym picie dla rodzin, wcale nie oczekuje, że doprowadzi do obniżenia podatku. Jedynym celem tego projektu jest to, by rząd musiał go odrzucić. Chodzi o pokazanie, że prezydent by dał, a rząd się nie zgadza – mówi prof. Witold Orłowski, ekonomista, były doradca ekonomiczny prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i premiera Donalda Tuska.
Podobnego zdania jest Marek Zuber, ekonomista, były szef doradców ekonomicznych premiera Kazimierza Marcinkiewicza wywodzącego się z PiS. Zdaniem eksperta działania prezydenta najlepiej tłumaczy logika partyjna.
- Karol Nawrocki działa racjonalnie jako przedstawiciel PiS, ponieważ taki projekt może partii przynieść nowych zwolenników. Jednak z punktu widzenia niezależnego prezydenta jest to zachowanie nieodpowiedzialne, ponieważ sytuacja finansów publicznych jest trudna – mówi Zuber.
PIT-0 dla rodzin. Koszty dla budżetu państwa
PIT-0 dla rodzin wiązałby się ze znacznymi kosztami dla budżetu państwa. Według szacunków Ministerstwa Finansów prezydencki projekt kosztowałby finanse publiczne ok. 30 mld zł rocznie.
- Obecnie Polska ze względu na duże wydatki obronne i napięte finanse publiczne nie może sobie pozwolić na zmniejszenie dochodów podatkowych. Również uzasadnienie takiej obniżki budzi poważne zastrzeżenia. Istnieje już przecież system 800 plus, który w znaczący sposób poprawia sytuację finansową rodzin wielodzietnych. Tymczasem proponowany zerowy PIT pogłębiłby nierówności dochodowe. Projekt zakłada, że im ktoś więcej zarabia, tym więcej otrzymuje pomocy od państwa. To absurdalne – uważa prof. Orłowski.
"Polacy wielokrotnie słyszeli od polityków, że pieniędzy brakuje"
Zdaniem Kancelarii Prezydenta środkina sfinansowanie tej ulgi miałyby pochodzić ze skuteczniejszego ściągania podatków VAT i CIT. Marek Zuber przypomina jednak, że taką samą retorykę stosowały rządy PiS przez osiem lat kiedy sprawowały władzę. W istocie jednak zwiększenie wpływów podatkowych starczyło jedynie na sfinansowanie ok. jednej trzeciej kosztów wprowadzonych wydatków socjalnych.
- Polscy wyborcy wielokrotnie słyszeli od polityków, że pieniędzy brakuje, a potem jednak się znajdowały. Dziś sytuacja jest inna. Musimy zacząć dokłądnie patrzeć na każdą złotówkę. Przed nami wielkie inwestycje w energetykę, kolej i obronność. To na to powinniśmy oszczędzać – uważa ekonomista.
Żeby PIT-0 dla rodzin wszedł w życie potrzebna jest zgoda parlamentu, w którym większość posiada koalicja z przeciwnej do Karola Nawrockiego opcji politycznej.