Zwycięstwo konserwatysty Karola Nawrockiego różnicą niespełna 400 tysięcy głosów w weekendowych wyborach prezydenckich, przeciwko liberalnemu prezydentowi Warszawy Rafałowi Trzaskowskiemu, ustawiło scenę dla odrodzonej prawicy i niewygodnej kohabitacji z premierem Donaldem Tuskiem.
Podczas gdy prezydent Polski nie sprawuje władzy wykonawczej w takim stopniu jak jego odpowiednik we Francji, wybór Karola Nawrockiego stanowi znaczący polityczny punkt zwrotny, ożywiając prawicę i skupiając uwagę na ideologicznej przepaści między prounijnym premierem Donaldem Tuskiem a eurosceptycznym prezydentem.
Jego prezydentura niewątpliwie zmieni dynamikę zarówno w Polsce, jak i na arenie europejskiej.
Wynik wyborów jest znaczącą porażką nie tylko dla Rafała Trzaskowskiego, ale także dla Donalda Tuska. Pomimo posiadania władzy wykonawczej, pozycja Tuska jest teraz politycznie osłabiona.
Wielu analityków interpretuje przegraną Rafała Trzaskowskiego - jego drugą po 2020 roku - nie jako głos na Nawrockiego, ale jako odrzucenie liberalnego rządu Tuska. Pojawiły się już wezwania do dymisji premiera, choć taki ruch - biorąc pod uwagę sejmową arytmetykę - pozostaje mało prawdopodobny. Podobnie, jak proponowany przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego gabinet techniczny.
Oczekuje się jednak wewnętrznych zmian w rządzie, w tym być może głośnych dymisji, takich jak dymisja ministra sprawiedliwości.
Porażka Trzaskowskiego pozostawia jedynie Radosława Sikorskiego, obecnego ministra spraw zagranicznych, jako wiarygodną postać z obozu proeuropejskiego o rosnących wpływach.
Niektórzy eksperci twierdzą, że Sikorski, który przegrał prawybory w Platformie Obywatelskiej z Trzaskowskim, miałby większe szanse w starciu z Nawrockim.
Dzięki rosnącej pozycji i niezależnemu profilowi, Sikorski może teraz rzucić wyzwanie przywództwu Tuska w Platformie Obywatelskiej (PO), choć jego brak silnej bazy partyjnej pozostaje ograniczeniem.
Zwycięstwo Nawrockiego tymczasowo zjednoczyło również historycznie podzielony obóz prawicowy w Polsce. Otrzymał on szerokie poparcie od innych konserwatywnych i skrajnie prawicowych kandydatów, w tym Sławomira Mentzena z Konfederacji.
Jeśli ta jedność się utrzyma, może to położyć podwaliny pod nową koalicję konserwatywną przed wyborami parlamentarnymi w 2027 roku.
Unia Europejska: Eurosceptycyzm bez "Polexitu"
Nawrocki reprezentuje stanowisko eurosceptyczne, ale nie antyunijne. W przeciwieństwie do Trzaskowskiego, znanego ze swojej zgodności z Brukselą, Nawrocki jest krytyczny wobec kierunku UE - zwłaszcza Zielonego Ładu, paktu migracyjnego oraz propozycji reformy traktatu i większej centralizacji.
Pomimo tej krytyki, Nawrocki nie opowiada się za wyjściem Polski z UE. Jego stanowisko jest zbieżne z wieloma poglądami w polskim spektrum politycznym: utrzymać członkostwo, ale opierać się dalszej integracji.
Jak ostrzegł francuski eurodeputowany centrowy Bernard Guetta, prezydencja Nawrockiego może nie doprowadzić do natychmiastowych rozłamów dyplomatycznych, ale "będzie miała szkodliwe konsekwencje w dłuższej perspektywie".
Guetta ostrzegł, że przy wsparciu Donalda Trumpa, Nawrocki może prowadzić do oderwania Polski od politycznego rdzenia UE i spowolnienia ogólnoeuropejskich projektów integracyjnych, takich jak wspólne zakupy broni w ramach nowej inicjatywy SAFE o wartości 150 miliardów euro.
Rosja i Ukraina: jastrzębi wobec Rosji, ambiwalentny wobec Kijowa
Nawrocki jest zdecydowanie antyrosyjski. Jego praca naukowa i zawodowa, jako prezesa Instytutu Pamięci Narodowej, koncentrowała się na zbrodniach sowieckich na Polakach.
Jego poparcie dla usunięcia sowieckich pomników przyniosło mu status persona non grata w Rosji w 2022 roku.
W kwestii Ukrainy stanowisko Nawrockiego jest jednak bardziej ostrożne. Chociaż popiera walkę Ukrainy z rosyjską agresją, jest sceptyczny wobec przystąpienia Ukrainy do UE i NATO - głównie powołując się na zagrożenia dla polskiego rolnictwa i nierozwiązane historyczne żale związane z okrucieństwami II wojny światowej.
Swoje poparcie dla starań Ukrainy o członkostwo w UE i NATO uzależnia od symbolicznych i materialnych ustępstw.
Stosunki transatlantyckie: Dostosowanie się do GOP Trumpa
Nawrocki jest zaangażowanym transatlantystą, podkreślającym partnerstwo wojskowe Polski z USA, do których podróżował podczas kampanii, spotykając się z prezydentem Donaldem Trumpem i jego sojusznikami.
Jego kampania otrzymała głośne wsparcie ze strony prominentnych amerykańskich konserwatystów, w tym sekretarz bezpieczeństwa wewnętrznego USA Kristi Noem.
Dla Nawrockiego silna obecność wojskowa USA w Polsce pozostaje głównym filarem bezpieczeństwa narodowego, obok modernizacji własnych sił zbrojnych.
Konflikt z rządem Tuska: Blokada i napięcia instytucjonalne
Polska ma historię kohabitacji - gdy prezydent i rząd należą do przeciwnych obozów politycznych.
Stosunki między Lechem Kaczyńskim (prezydentem, PiS) a Donaldem Tuskiem (premierem, PO) w latach 2007-2010 charakteryzowały się ciągłymi starciami instytucjonalnymi, w tym w zakresie polityki zagranicznej i obronności.
Po zwycięstwie Bronisława Komorowskiego w wyborach prezydenckich w latach 2010-2015 relacje między rządem a prezydentem przebiegały bez większych konfliktów, podobnie jak w latach 2015-2023, kiedy prezydent Andrzej Duda pochodził z tego samego obozu co rząd Beaty Szydło, a następnie Mateusza Morawieckiego. Tarcia pojawiły się po tym, jak Tusk ponownie został premierem pod koniec 2023 roku.
Jednym z obszarów trwających napięć między rządem a prezydenturą była nominacja ambasadorów. Zgodnie z polskim prawem ambasadorowie są formalnie mianowani przez prezydenta.
Po wyborach w 2023 r. rząd Tuska przedstawił listę proponującą odwołanie ponad 50 ambasadorów. Prezydent Duda odmówił jednak zatwierdzenia kilku z tych zmian.
W rezultacie kluczowe placówki dyplomatyczne - takie jak Bogdan Klich w Waszyngtonie i inne w miastach takich jak Rzym - pozostają bez oficjalnie mianowanych ambasadorów, a osoby mianowane pełnią jedynie funkcję szefów misji.
Podobny impas instytucjonalny jest prawdopodobny pod rządami prezydenta Nawrockiego. Oczekuje się, że będzie on kontynuował to asertywne podejście, potencjalnie blokując lub opóźniając nominacje ze strony administracji Tuska, jeszcze bardziej komplikując politykę zagraniczną Polski i osłabiając jej obecność dyplomatyczną na kluczowych arenach międzynarodowych.
Implikacje dla europejskiej prawicy: Trend kontynentalny
Zwycięstwo Nawrockiego dodaje energii europejskim konserwatystom i skrajnej prawicy. Pogratulowali mu Trump, premier Węgier Viktor Orbán i premier Włoch Giorgia Meloni.
Prowadził również kampanię z rumuńskim przywódcą nacjonalistycznym George'em Simionem, a jego zwycięstwo jest interpretowane przez środowiska prawicowe jako część szerszej zmiany kontynentalnej - z podobnymi trendami obserwowanymi w Austrii, Belgii, Holandii i Portugalii.
Spójne tematy - odrzucenie Zielonego Ładu, opór wobec polityki migracyjnej i suwerenność narodowa nad integracją UE - wskazują na wspólne ramy ideologiczne.
Droga do 2027 roku
Prezydentura Nawrockiego wprowadza nową oś w polskiej i europejskiej polityce. Choć nie ma on pełnej władzy wykonawczej, jego zwycięstwo redefiniuje narrację polityczną Polski, zmienia jej orientację dyplomatyczną i może katalizować reorientację prawicy zarówno w kraju, jak i w Europie.
Jego zwycięstwo stawia również w centrum uwagi wybory parlamentarne w 2027 roku.
Z osłabionym Tuskiem, ponownie pobudzoną prawicą i rosnącymi więzami transatlantyckimi, Polska może stać się centralnym polem bitwy o przyszłość integracji UE i transatlantyckiego konserwatyzmu.