Groźba nałożenia nowych ceł przez Donalda Trumpa wobec Rosji wywołała wzrost cen ropy. Rynki zareagowały nerwowo na zapowiedź skrócenia ultimatum dla Władimira Putina.
Ceny ropy naftowej w Europie wzrosły po tym, jak prezydent USA Donald Trump ogłosił, że skróci termin wyznaczony Władimirowi Putinowi na zakończenie wojny w Ukrainie.
W poniedziałek notowania ropy WTI zwyżkowały o około 2,2%, osiągając poziom 66,50 dol. za baryłkę. Cena ropy Brent wzrosła o 2%, do 69,80 dol., według danych z godziny 15:00 czasu środkowoeuropejskiego.
Trump zapowiedział, że da Rosji 50 dni na zawarcie pokoju z Ukrainą. W przeciwnym razie groził wprowadzeniem 100-procentowych ceł na rosyjski eksport. Przebywając w Szkocji, oświadczył, że zamierza skrócić ten termin.
"Jestem bardzo rozczarowany prezydentem Putinem. Dlatego musimy ponownie przyjrzeć się tej sprawie. Skrócę te 50 dni, które mu dałem" - powiedział.
"Myślę, że już wiem, co się wydarzy" - dodał. Trump poinformował też, że nowy termin, w którym Putin ma zgodzić się na porozumienie, to „10 lub 12 dni”.
Rynki zareagowały również na doniesienia o nowej umowie handlowej między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi.
Bruksela zobowiązała się do zakupu amerykańskich produktów energetycznych o wartości 750 miliardów dolarów w ciągu najbliższych trzech lat. Porozumienie obejmuje m.in. ropę naftową, gaz LNG i energię jądrową.
W ramach umowy UE zgodziła się na 15-procentowe cła na większość eksportowanych do USA towarów. Jest to znacząca ulga w porównaniu z wcześniej zapowiadanym poziomem 30%, który miał wejść w życie 1 sierpnia.
Europejskie rynki akcji zareagowały pozytywnie w poniedziałkowy poranek, choć później notowania się ustabilizowały.
Wcześniejsze groźby Trumpa dotyczące taryf celnych wywoływały spadki cen ropy, ponieważ inwestorzy obawiali się spowolnienia gospodarczego, które mogłoby ograniczyć globalny popyt.
Z kolei wzrosty były napędzane przez rosnące ryzyko geopolityczne, zwłaszcza gdy pojawiały się sygnały zagrożenia dla podaży. Przykładowo, w czerwcu amerykańskie ataki na irańskie instalacje nuklearne doprowadziły do skoku cen surowca.
Zarówno Międzynarodowa Agencja Energetyczna, jak i amerykańska Administracja Informacji Energetycznej prognozują nadwyżkę ropy w przyszłym roku. Podaż ma przewyższać popyt, co może wpływać na dalsze kierunki cenowe.
Po sfinalizowaniu porozumienia z UE, administracja USA kieruje teraz uwagę na rozmowy z Chinami.
Sekretarz skarbu Scott Bessent oraz przedstawiciel handlowy Jamieson Greer spotykają się w poniedziałek w Sztokholmie z chińską delegacją pod przewodnictwem wicepremiera He Lifenga. Chiny i USA wcześniej uzgodniły 90-dniowy rozejm w "wojnie" celnej, który trwa do 12 sierpnia.
Obecnie chińskie towary objęte są 30-procentowym cłem w USA, natomiast Chiny stosują 10-procentowe cła wobec amerykańskich produktów.
Obie strony wyrażają nadzieję na przedłużenie okresu karencji i uniknięcie dalszej eskalacji napięć handlowych.