We wtorek burza dotarła na Jamajkę, przynosząc wiatr z prędkością do 295 hm/h. To najsilniejsza burza, która nawiedziła Jamajkę od początku prowadzenia pomiarów. Burza w środę dotrze na Kubę, gdzie władze nakazały ewakuację 500 tys. osób.
Huragan Melissa zbliża się do drugiego co do wielkości miasta na Kubie, zaledwie kilka godzin po tym, jak uderzył w sąsiednią Jamajkę.
Amerykańskie Narodowe Centrum Huraganów (NHC) poinformowało we wtorek, że żywioł dotarł do wybrzeża w pobliżu miasta New Hope na południowym zachodzie Jamajki, przynosząc wiatr o prędkości do 295 km/h.
To najsilniejsza burza, która nawiedziła Jamajkę od początku prowadzenia pomiarów.
Premier Jamajki Andrew Holmes powiedział we wtorek, że jak dotąd nie odnotowano ofiar śmiertelnych, choć spodziewa się, że będą ofiary. Dodał, że zniszczeniu uległy szpitale, wiele domów oraz infrastruktura drogowa.
W regionie Saint Elizabeth około 500 tys. mieszkańców pozostaje bez prądu, a liczne budynki zostały zalane przez ulewne deszcze.
Prezydent Donald Trump oświadczył dziennikarzom podczas lotu z Japonii do Korei Południowej, że Stany Zjednoczone są gotowe wysłać pomoc na Jamajkę, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Tymczasem władze Kuby poinformowały, że około 500 tys. osób zostało ewakuowanych na wyżej położone tereny. Na Bahamach rząd nakazał ewakuację mieszkańców południowych części archipelagu.