W specjalnym wywiadzie dla Euronews izraelski premier Benjamin Netanjahu potępił stanowisko Europy wobec strategii Izraela w Strefie Gazy oraz widoczną nieobecność UE w planowanym procesie pokojowym.
Europa była nieobecna w planie zawieszenia broni między Izraelem a Hamasem, ponieważ "zasadniczo ugięła się pod palestyńskim terroryzmem (i) radykalnymi islamistycznymi mniejszościami", powiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu w ekskluzywnym wywiadzie dla Euronews.
"To dlatego Europa stała się zasadniczo nieistotna i wykazała się ogromną słabością" - stwierdził Netanjahu, dodając, że to prezydent USA Donald Trump przejął przywództwo i inicjatywę na rzecz "realistycznego" porozumienia o zawieszeniu broni.
"To, co należy zrobić, to dokładnie to, co robi prezydent Trump. Przedstawia realistyczny plan pokojowy, który eliminuje elementy terrorystyczne, elementy, które chcą kontynuować wojnę i które przysięgają powtórzyć masakrę z 7 października".
Potępił także decyzję 15 z 27 państw członkowskich UE o uznaniu państwa palestyńskiego, nazywając ją "ostateczną nagrodą (dla) islamistów".
Nie będzie "promowania" pokoju
"Oni (Europa) w zasadzie powiedzieli, żeby dać im państwo palestyńskie, które byłoby ostateczną nagrodą dla Hamasu po dokonaniu największej masakry na Żydach od czasów Holokaustu" - powiedział Netanjahu.
Stwierdził, że decyzja ta spowodowała "ogromne szkody" nie tylko dla Izraela, ale dla całego Bliskiego Wschodu.
"Wyobraźmy sobie, że po 11 września ludzie powiedzieliby: dobrze, teraz dajmy państwo (islamskiemu przywódcy terrorystycznemu Osamie) Bin Ladenowi i Al-Kaidzie. Nie tylko damy im państwo, ale będzie ono oddalone o jedną milę od Nowego Jorku, co sugerują" - powiedział izraelski premier.
Netanjahu podkreślił, że "nie będzie promować pokoju". "Najpierw masz siłę, potem pokój" - wyjaśnił.
"To, co teraz mówią ci europejscy przywódcy, to osłabmy Izrael do punktu, w którym będzie walczył o przetrwanie z kolejnym państwem palestyńskim, tym razem na obrzeżach Jerozolimy, w Jerozolimie i tuż nad Tel Awiwem. To absurd" - podkreślił Netanjahu.
Premier Izraela powiedział, że ma nadzieję, że kraje europejskie, które uznały państwo palestyńskie, "przemyślą" tę decyzję.
"Wolelibyśmy mieć nie tylko dobre stosunki z Europą, ale dobre stosunki z realistyczną Europą, która przyniosłaby prawdziwy pokój, a nie powtórkę strasznej wojny" - powiedział Netanjahu.
Premier Izraela powiedział, że jest w stałym kontakcie z europejskimi rządami.
"Mam nadzieję, że Europa zmieni swój kierunek. Część już zmieniła, ale część jeszcze nie" - powiedział Netanjahu. "Mam nadzieję, że ta część, która tego nie zrobiła, zastanowi się ponownie, nie tylko dla naszego dobra, ale także dla dobra Europy".
UE z zadowoleniem przyjęła ostatnie wysiłki na rzecz zawieszenia broni i plan zainicjowany przez Trumpa.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen dodała, że blok jest gotowy do wspierania wysiłków na rzecz zakończenia cierpień cywilów i promowania jedynego realnego rozwiązania dla pokoju, którym jest rozwiązanie dwupaństwowe.
UE ogłosiła niedawno, że zamierza zawiesić "dwustronne wsparcie" dla Izraela i częściowo zawiesić część handlową umowy stowarzyszeniowej z Izraelem.
Krok ten wymaga jednak kwalifikowanej większości wśród 27 państw członkowskich, podczas gdy kilka krajów, w tym Niemcy, Włochy, Węgry i Czechy, stale blokowały wysiłki zmierzające do nałożenia sankcji na Izrael.