Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu ustawy o pomocy uchodźcom z Ukrainy dotknie Ukraińców przebywających w Polsce. Jeśli rząd nie pospieszy się z poprawkami, od 1 października ich sytuacja prawna, możliwości pracy i prowadzenia biznesu mogą ulec znacznym zmianom.
Prezydent popierany przez Prawo i Sprawiedliwość uzasadnił swoją decyzję o wecie brakiem zapisów w ustawie o ograniczeniu świadczenia 800 plus jedynie do pracujących obywateli Ukrainy. Jak podkreślił Karol Nawrocki, był pewien, że wszystkie środowiska deklarują jasno, iż wsparcie finansowe powinno należeć się tylko tym, którzy podejmują obowiązek pracy.
„Tak się jednak nie stało, bowiem ustawa, którą dostałem na swoje biurko o pomocy obywatelom Ukrainy, nie dokonuje tej korekty, wokół której toczyła się przez długi czas debata publiczna" – wyjaśnił prezydent.
Prezydent podkreślał, że weto to wyraz sprzeciwu wobec „preferencyjnego traktowania obywateli innych państw wobec obywateli Rzeczpospolitej”
Szef Kancelarii Prezydenta RP Zbigniew Bogucki podczas briefingu zapewnił z kolei, że decyzja nie jest wymierzona w Ukraińców przebywających w Polsce, a zmian nie muszą obawiać się ci, którzy legalnie pracują, płacą składki czy mają działalność gospodarczą.
Szef KPRP podkreślał również, że uporządkowanie sytuacji z ustawą pomocową leży zarówno w interesie Polski, jak i Ukrainy. „Dalsze jego utrzymanie mogłoby okazać się destrukcyjne i powodować wzrost napięć społecznych, a to nie pomoże w walce z Rosją. Musimy się wzajemnie rozumieć" – argumentował Bogucki.
Politycy i komentatorzy uprzedzają, że konsekwencje ruchu prezydenta mogą być znacznie szersze niż się wydaje. Oto 3 skutki weta:
1. Kontrowersje wokół 800 plus i opieki zdrowotnej
Najgłośniejszym punktem spornego weta stała się kwestia świadczenia 800 plus dla ukraińskich rodzin.
„Ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy nie dokonuje tej korekty, wokół której toczyła się debata publiczna. Ja swojego zdania nie zmienię i uznaję, że 800 plus powinno przynależeć tylko tym Ukraińcom, którzy podejmują się wysiłku pracy w Polsce” - stwierdził prezydent Karol Nawrocki.
Potrzebę ograniczenia tego świadczenia jedynie dla obywateli Ukrainy, którzy podjęli w Polsce pracę, podejmowano w różnych środowiskach politycznych. Wspominał o tym także podczas kampanii prezydenckiej kandydat PO Rafał Trzaskowski, apelując do rządu o zmiany. Stwierdził, że świadczenie powinno się należeć wówczas, gdy obywatele Ukrainy będą pracować i mieszkać w Polsce oraz płacić tutaj podatki.
Donald Tusk zareagował na tę uwagę i zapowiedział, że zostanie rozpatrzona przez rząd w trybie pilnym. Wiceszef ministerstwa obrony narodowej Cezary Tomczyk w programie „Tłit" stwierdził, że „wszyscy w Polsce zgadzamy się co do tej zmiany".
Kilka miesięcy później, 25 sierpnia br. prezydent Nawrocki zawetował całą ustawę właśnie z powodu braku tych zapisów.
2. Odpływ prawie miliona Ukraińców
Zawetowana ustawa przewidywała przedłużenie ochrony tymczasowej udzielanej obywatelom Ukrainy uciekającym przed wojną do 4 marca 2026 roku. Obecnie okres, w którym pobyt obywateli Ukrainy korzystających z ochrony czasowej jest uznawany za legalny, kończy się 30 września 2025 roku.
„Jeżeli do 1 października rząd nie wymyśli planu 'B', to prawie milion osób, które korzystają z ochrony czasowej na terytorium Rzeczypospolitej, te prawa stracą. Ich pobyt tu przestanie być legalny" – ostrzega w rozmowie z portalem Onet Oleksandr Pestrykow, ekspert Fundacji Ukraiński Dom. Dodaje jednak: „Wciąż na terytorium Polski obowiązywać będzie jednak unijna dyrektywa zapewniająca ochronę uchodźcom wojennym i to może nieco uspokajać tych, dla których od 3,5 roku Polska jest domem".
Zgodnie z najnowszym badaniem firmy konsultingowej Deloitte przeprowadzonym dla UNHCR w czerwcu 2025 roku, ukraińscy uchodźcy po trzech latach pobytu w Polsce nadal odgrywają kluczową rolę w polskiej gospodarce - w 2024 roku ich wkład w tworzenie PKB wyniósł 2,7 procent. To pokazuje, jak ważne jest znalezienie rozwiązań, które pozwolą kontynuować tę wzajemnie korzystną współpracę.
Przypomniała o tym w odpowiedzi na prezydenckie weto jedna z jego kontrkandydatek o fotel prezydencji Magdalena Biejat, wicemarszałkini senatu z Nowej Lewicy.
3. Starlinki dla Ukrainy
Kolejnym, nieoczekiwanym i wykraczającym poza politykę społeczną względem obywateli ukraińskich w Polsce skutkiem jest kwestia wsparcia technologicznego dla Ukrainy.
Wicepremier i minister cyfryzacji z Nowej Lewicy Krzysztof Gawkowski ostro skrytykował prezydenckie weto, podkreślając, że ustawa miała przedłużyć „wsparcie dla Ukrainy w zakresie zapewnienia łączności". Weto zaś oznacza wyłączenie Ukrainie internetu satelitarnego Starlink.
„Prezydenckie weta tną na oślep! Karol Nawrocki wyłącza swoją decyzją Internet Ukrainie, bo de facto to oznacza jego decyzja dotycząca ustawy o pomocy obywatelom Ukrainy" – napisał na platformie X wicepremier.
Gawkowski podkreślił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że prezydent doskonale wiedział o konsekwencjach swojej decyzji: „Wsparcie dla Ukrainy w zakresie zapewnienia łączności, które wygasa z końcem września, miało być przedłużone. Chcieliśmy kontynuować finansowanie internetu satelitarnego dla Ukrainy. Niestety fatalna w skutkach decyzja prezydenta bardzo to komplikuje".
„Dzisiaj prezydent musi wziąć odpowiedzialność za to i powiedzieć, czy to nazywa się prawdziwym partnerstwem z Ukrainą, która jest na końcu negocjacji pokojowych i która dzisiaj dostaje taki nóż w plecy" – mówił Gawkowski cytowany przez PAP.
Ministerstwo cyfryzacji wyjaśniło, że dostarczanie Ukrainie terminali satelitarnej łączności Starlink oraz opłacanie abonamentów za ich użytkowanie odbywa się w ramach ustawy z 12 marca 2022 roku o pomocy obywatelom Ukrainy. Zgodnie z artykułem 14 tej ustawy, w Banku Gospodarstwa Krajowego działa Fundusz Pomocy, który finansuje zadania wspierające Ukrainę i jej obywateli dotkniętych konfliktem zbrojnym - zarówno na terytorium Polski, jak i poza nim.
Z kolei weto prezydenta, zdaniem szefa resortu, niwelowałoby tę podstawę prawną oraz stwarza problem z dystrybucją środków na dalszą realizację zadania zapewnienia łączności po 30 września 2025 roku. Rząd jest zmuszony szukać innych rozwiązań, ale problemem jest czas – do końca września pozostało go niewiele.
Do wpisu ministra cyfryzacji odniósł się szef KPRP Zbigniew Bogucki, zarzucając mu dezinformację:
„Panie Wicepremierze, Gawkowski, powinien Pan walczyć z manipulacją i dezinformacją w sieci, a nie je tworzyć. Weto Pana Prezydenta Karola Nawrockiego NIE wyłącza Internetu Starlink Ukrainie, ponieważ koszty tej łączności finansowane są w oparciu o zapisy obecnie obowiązującej ustawy, a projekt złożony w Sejmie przez Prezydenta RP utrzymuje ten stan rzeczy. Wystarczy we wrześniu tę inicjatywę prezydencką sprawnie przeprocedować w polskim parlamencie”.