Gdy jakiś kraj podejmuje się mediacji w konflikcie innego państwa, rzadko kieruje się wyłącznie dobrymi intencjami. Za każdą inicjatywą mediacyjną stoją polityczne i ekonomiczne kalkulacje, które wykraczają daleko poza plan pokojowy.
Najczęstszym powodem, dla którego kraj pełni rolę mediatora, jest możliwość wywierania wpływu politycznego bez konieczności sięgania po siłę. Mediacja pozwala państwom pozycjonować się jako kluczowi gracze w rozwiązywaniu konfliktów, dając im realny wpływ na ostateczny kształt porozumienia. Stany Zjednoczone doskonale zrozumiały to podczas negocjacji w Camp David w 1978 roku. Nie chodziło im tylko o zakończenie walk między Egiptem a Izraelem, ale także o umocnienie swojej pozycji na Bliskim Wschodzie, gdy Związek Radziecki tracił tam wpływy w trakcie zimnej wojny.
Ważne jest także bezpieczeństwo wewnętrzne. Przedłużający się konflikt wywołuje napływ uchodźców, przemyt broni, terroryzm oraz inne problemy, które przekraczają granice państw. Lepiej jest ugasić pożar, zanim dotrze do własnego domu. Dlatego właśnie Norwegia angażowała się w mediacje nawet tak daleko, jak na Sri Lance. Kraj ten rozumie, że niestabilność w dowolnym miejscu świata może ostatecznie wpłynąć również na tak odległe i pokojowo nastawione państwo.
Jest też kwestia wizerunku. Kraj, który rozwiązuje konflikty, zyskuje międzynarodową reputację. Ta reputacja przekłada się na wpływy dyplomatyczne, lepsze stosunki dwustronne i większą siłę przebicia w organizacjach międzynarodowych. Szwajcaria, Katar i Turcja zbudowały swoją politykę zagraniczną na tej podstawie. Kraje średniej wielkości wybijają się ponad swoją wagę dzięki roli mediatorów.
Nie należy zapominać o polityce wewnętrznej. Rządy, które z powodzeniem mediują, mogą sprzedawać to jako sukces w kraju, zwłaszcza jeśli starają się projektować regionalne lub globalne przywództwo. Jest to sposób na legitymizację własnej pozycji w kraju i za granicą.
Co zyskują kraje uczestniczące w mediacjach?
Korzyści z mediacji wykraczają poza międzynarodowy aplauz. Zacznijmy od informacji. Mediatorzy siedzą przy każdym stole, słuchają każdej rozmowy, znają wszystkie karty. Te informacje są na wagę złota, jeśli chodzi o planowanie własnej polityki zagranicznej i przewidywanie tego, co stanie się później.
Relacje również mają znaczenie. Podczas mediacji dyplomaci budują znajomości z przywódcami politycznymi, wojskowymi i biznesowymi w wielu krajach. Więzi te trwają przez dziesięciolecia i mogą być aktywowane w celu rozwiązywania przyszłych kryzysów, zawierania umów handlowych lub budowania koalicji. Katar uczynił z tego sztukę, wykorzystując swoje kontakty z jednej mediacji do następnej.
Pieniądze wchodzą tylnymi drzwiami. Stabilny region to region, który handluje, inwestuje i rozwija się. Mediatorzy często odbierają kontrakty rekonstrukcyjne, preferencyjny dostęp do zasobów naturalnych lub korzystne umowy handlowe. Ponadto reputacja wiarygodnego mediatora przyciąga inwestycje i poprawia warunki w globalnych negocjacjach gospodarczych.
Być może najcenniejszy jest jednak status międzynarodowy. Skuteczni mediatorzy rozwijają markę dyplomatyczną, która otwiera drzwi w innych kwestiach. Norwegia wykorzystała swoje sukcesy w mediacji do prowadzenia debat na temat zmian klimatycznych i praw człowieka. Gdy zyskuje się wiarygodność jako kraj rozwiązujący problemy, ludzie słuchają nas w innych kwestiach.
Wyzwania i czynniki sukcesu w mediacji
Mediacja wiąże się również z ryzykiem. Głównym z nich jest to, że w przypadku niepowodzenia, reputacja kraju spada na łeb na szyję. Nieudana mediacja to nie tylko utrata twarzy; może ona stworzyć trwałych wrogów, jeśli któraś ze stron uzna, że byłeś stronniczy. A nieufność, raz ugruntowana, jest trudna do naprawienia.
Kolejnym problemem są koszty. Mediacja wymaga wyspecjalizowanych dyplomatów, finansowania niekończących się spotkań i często wykładania pieniędzy na stół, aby przekonać strony. Wydatki te ciągną się latami, czasem dekadami, i wymagają politycznego zaangażowania, które musi przetrwać zmiany rządów.
Co sprawia, że mediacja działa?
Po pierwsze, wiarygodność. Strony konfliktu muszą postrzegać cię jako osobę względnie neutralną. Nie oznacza to, że nie masz własnego interesu, ale że możesz rozmawiać ze wszystkimi bez poczucia, że ich zdradzasz.
Po drugie, zasoby. Jeśli nie możesz zaoferować niczego konkretnego - pieniędzy, gwarancji bezpieczeństwa, dostępu do rynków - twoja mediacja to tylko gadanie. Strony konfliktu potrzebują zachęt do złożenia broni.
Po trzecie, cierpliwość. Procesy pokojowe nie są rozwiązywane podczas jednego spotkania. Skuteczni mediatorzy są przygotowani na długi czas, dostosowując się do zmian w konflikcie i pozostając zaangażowanymi, gdy inni się męczą.
Przyszłość przynosi nowe wyzwania. Świat staje się wielobiegunowy, co oznacza większą liczbę podmiotów rywalizujących o rolę mediatora. Technologia zmienia sposób, w jaki negocjujemy, tworząc nowe możliwości, ale także nowe zagrożenia dla bezpieczeństwa. A nowe konflikty, takie jak te związane ze zmianami klimatu, wymagają podejścia łączącego tradycyjną dyplomację z wiedzą techniczną.
Przykłady różnych rodzajów mediacji międzynarodowych
Mediacja przybiera różne formy w zależności od tego, kto ją prowadzi i w jakim kontekście. Kilka przypadków ilustruje różnorodność podejść.
Stany Zjednoczone w Camp David (1978): Mediacja z książeczką czekową
Kiedy Stany Zjednoczone prowadziły mediacje między Egiptem a Izraelem położyły na stole 3 miliardy dolarów rocznie dla Izraela i 2 miliardy dolarów dla Egiptu. Jest to model supermocarstwa: wykorzystywanie ogromnych zasobów, aby uczynić pokój bardziej atrakcyjnym niż wojna. Tylko kraje o gigantycznych gospodarkach mogą sobie pozwolić na takie podejście.
Norwegia w Oslo (1993): Dyskretna mediacja
Norwegowie zrobili coś innego. Zamiast wielkich szczytów medialnych, ułatwili tajne spotkania między Izraelczykami i Palestyńczykami w ośrodkach badawczych. Proces ten rozpoczął się niemal przypadkowo, dzięki kontaktom akademickim. Model ten sprawdza się w przypadku krajów średniej wielkości, które rekompensują swój brak siły militarnej dyplomatyczną kreatywnością i dyskrecją.
Katar w wielu konfliktach: Mediacja niszowa
Katar uczynił z mediacji swój znak firmowy. Dzięki pieniądzom z gazu i strategicznemu położeniu geograficznemu pośredniczy w konfliktach od Sudanu po Liban. Jego zaletą jest to, że może rozmawiać z każdym, w tym z grupami, których inne kraje unikają, takimi jak talibowie. Jest to model małego, bogatego państwa, które znajduje swoje miejsce na świecie poprzez rozwiązywanie problemów, których inni nie mogą lub nie chcą dotknąć.
Brazylia w Ameryce Łacińskiej: mediacja regionalna
Brazylia stała się naturalnym mediatorem w Ameryce Południowej. Jej wielkość, demokratyczna stabilność i historyczne relacje zapewniają jej wiarygodność w regionie. Chociaż jej rola w procesach takich jak negocjacje z FARC była pośrednia, ilustruje to, w jaki sposób regionalne potęgi mogą wykorzystać swoją bliskość geograficzną i kulturową do ułatwienia dialogu.
UE na Bałkanach: mediacja zbiorowa
UE nie jest krajem, ale działa jako mediator, oferując coś, czego nie może dać żaden pojedynczy kraj: członkostwo w klubie europejskim. Jej działania na rzecz normalizacji stosunków między Serbią a Kosowem pokazują, w jaki sposób blok może wykorzystać perspektywę integracji gospodarczej i politycznej jako zachętę do pokoju.
Watykan: moralna mediacja
Papież nie ma armii ani ropy naftowej, ale ma coś wyjątkowego: globalny autorytet moralny. Jego mediacja w konflikcie na kanale Beagle między Argentyną a Chile w 1984 r. zadziałała, ponieważ oba kraje katolickie szanowały papieski autorytet. Jest to model, który działa tylko wtedy, gdy strony podzielają pewne wartości lub przekonania.
Turcja: mediacja oportunistyczna
Turcja wykorzystała swoje położenie geograficzne i dziedzictwo historyczne do mediacji w konfliktach od Syrii po Ukrainę. Jej sukces w ułatwianiu porozumień w sprawie korytarza zbożowego między Rosją a Ukrainą pokazuje, w jaki sposób kraje o ambicjach regionalnych mogą wykorzystywać określone momenty, aby pozycjonować się jako niezbędni mediatorzy.
Centrum Cartera: prywatna mediacja
Centrum Cartera, choć nie jest instytucją rządową, pokazuje, w jaki sposób prywatne organizacje mogą prowadzić mediacje, wykorzystując osobisty prestiż i wiedzę techniczną swoich założycieli. Jego praca w Afryce pokazuje, że czasami podmioty niepaństwowe mogą działać tam, gdzie rządy nie mogą ze względu na ograniczenia polityczne.
Każdy rodzaj mediacji ma swoje zalety i ograniczenia. Nie ma magicznej formuły; sukces zależy od znalezienia podejścia, które najlepiej pasuje do konkretnego konfliktu, dostępnych zasobów i możliwości politycznych w danym czasie. Ostatecznie mediacja jest w równym stopniu sztuką, co nauką i wymaga zrozumienia nie tylko konfliktu, ale także własnych możliwości i ograniczeń.