"Brak informacji jest siłą grawitacyjną dla teorii spiskowych" - powiedział jeden z ekspertów, który z zadowoleniem przyjął strategię informacyjną policji po ataku w Liverpoolu.
Eksperci ds. dezinformacji pochwalili policję za szybkie udostępnienie szczegółów dotyczących pochodzenia etnicznego i narodowości mężczyzny, który został aresztowany po tym, jak samochód wjechał w tłum w centrum Liverpoolu.
W poniedziałek wieczorem policja poinformowała, że aresztowała "53-letniego białego Brytyjczyka z okolic Liverpoolu".
Choć siły policyjne zwykle nie publikują tak wielu szczegółów na temat podejrzanego, informacje zostały podane o po tym, w Internecie zaczęły krążyć jak plotki na temat tożsamości mężczyzny.
Burmistrz Liverpoolu, Steve Rotheram, powiedział, że policji udało się "stłumić" rozprzestrzenianie się dezinformacji poprzez szybkie udostępnianie faktów.
"Policja, dzięki swojej strategii komunikacyjnej była w stanie powstrzymać i stłumić niektóre z tych spekulacji" - powiedział BBC Radio 5 Live, przyznając jednocześnie, że istnieją "nikczemne grupy, które są zainteresowane jedynie podsycaniem nienawiści".
Dezinformacja skrajnej prawicy i zamieszki w Wielkiej Brytanii
Rozpowszechnianie dezinformacji znalazło się na celowniku służb po zamieszkach, które ogarnęły Anglię zeszłego lata. Były one napędzane teoriami spiskowymi dotyczącymi lipcowego ataku w Southport, w którym 17-latek zamordował trzy małe dziewczynki.
Skrajnie prawicowi aktywiści i zwolennicy teorii spiskowych rozpowszechniali nieprawdziwe informacje na temat tożsamości zabójcy i fałszywie twierdzili, że był on muzułmaninem i osobą ubiegającą się o azyl.
Ze względów prawnych jedynymi szczegółami, które policja początkowo ujawniła na temat podejrzanego z Southport, były informacje, że podejrzany urodził się w Cardiff i ma 17 lat.
W Wielkiej Brytanii obowiązują restrykcyjne przepisy ograniczające możliwość publikowania szczegółów dotyczących podejrzanych przed procesem. Podejrzani nie są identyfikowani przez prasę, dopóki nie zostaną oskarżeni. Prawo w szczególny sposób chroni także osoby poniżej 18 roku życia.
Sędzia w końcu zezwolił jednak na ujawnienie nazwiska zabójcy z Southport, Axela Rudakubany, częściowo w celu skorygowania rozpowszechnianej "dezinformacji".
Niebezpieczny potencjał braku informacji
Sander van der Linden, profesor psychologii społecznej na Uniwersytecie Cambridge i ekspert w dziedzinie ekosystemów informacyjnych, powiedział w wywiadzie dla Euronews, że uzupełnianie luk informacyjnych ma kluczowe znaczenie dla powstrzymania rozprzestrzeniania się dezinformacji.
"Brak informacji jest niemal siłą grawitacyjną dla teorii spiskowych. Ilekroć pojawia się pustka informacyjna, ludzie sami wypełniają luki. Z pomocą wiralowych postów w mediach społecznościowych często zamienia się to w spekulacje, plotki, niezweryfikowane teorie i szkodliwą dezinformację" - powiedział, dodając, że taki mechanizm napędził zeszłoroczne zamieszki po ataku w Southport. Podkreślił jednak, że w tamtym przypadku wiek podejrzanego był "czynnikiem komplikującym" sprawę.
Van der Linden prowadzi rozmowy z siłami policyjnymi na temat niebezpieczeństw związanych z brakiem informacji.
"Mówiłem o tym, jak ważne jest, aby [...] z wyprzedzeniem ujawniać szczegóły, kiedy tylko mogą, aby upewnić się, że tego rodzaju plotki i spekulacje nie mają czasu na rozpowszechnienie się".
"W tym przypadku postąpili właściwie - szybko opublikowali informacje... Złe podmioty mogą wykorzystać pustkę informacyjną za pomocą ideologicznie motywowanych plotek, które następnie zyskują popularność i przekształcają się w przemoc offline".
Zauważył jednak, że nie zawsze będzie możliwe ujawnienie takich szczegółów i zalecił policji zachowanie ostrożności w tej kwestii.
Szybko zmieniające się środowiska informacyjne
Imran Ahmed, dyrektor generalny Centre for Countering Digital Hate, również z zadowoleniem przyjął interwencję policji w przypadku ataku w Liverpoolu.
Powiedział w rozmowie z Euronews: "Policja musi reagować na szybko zmieniające się środowisko informacyjne. Biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się w Southport, to rozsądne, proporcjonalne i mile widziane, że próbują oni powstrzymać dezinformację".
"To jednak czego nie są w stanie zrobić, to poradzić sobie ze źródłem problemu - niechęcią platform cyfrowych do zwalczania dezinformacji na poziomie systemowym".
Zauważył, że platformy z roku na rok coraz bardziej ograniczały funkcje bezpieczeństwa i moderację swoich produktów.
"Sytuacja pogarsza się od kilku lat. Widzimy, że platformy wycofują funkcje bezpieczeństwa, a złe podmioty stają się coraz bardziej wyrafinowane. Częścią problemu jest fakt, że mamy teraz znacznie bardziej skomplikowane i nieprzewidywalne zagrożenia. Częściowo jest to spowodowane sposobem, w jaki media społecznościowe stały się niezwykle dynamiczną pożywką dla nowych teorii spiskowych, złośliwych ideologii i jak mobilizują ludzi do przemocy".
Ahmed powiedział, że chociaż policja zareagowała na "spekulacje" na temat pochodzenia etnicznego napastnika w tym przypadku, nie uważa tego za precedens.
"Myślę, że to eksperyment, a nie precedens. Spodziewam się, że policja będzie używać różnych narzędzi w zależności od sytuacji. Biorąc pod uwagę, że pojawiły się szybkie spekulacje na temat pochodzenia etnicznego napastnika, ma to sens - nie potrzebujesz sztywnych zasad, jeśli chodzi o radzenie sobie z dynamicznymi i nieprzewidywalnymi sytuacjami".
"[Teorie spiskowe], które stają się wiralami, nie są w rękach policji, ale w rękach platform i ich algorytmów. Muszą mieć do dyspozycji szereg narzędzi, które mogą wykorzystać w zależności od sytuacji".