Newsletter Biuletyny informacyjne Events Wydarzenia Podcasty Filmy Africanews
Loader
Śledź nas
Reklama

Protest w Budapeszcie: nie chodzi już tylko o zakaz parady równości

Protest na Moście Elżbiety w dniu 8 kwietnia
Protest na Moście Elżbiety w dniu 8 kwietnia Prawo autorskie  Magyar Ádám, Euronews
Prawo autorskie Magyar Ádám, Euronews
Przez Magyar Ádám
Opublikowano dnia
Podziel się tym artykułem
Podziel się tym artykułem Close Button
Skopiuj/wklej poniższy link do osadzenia wideo z artykułu: Copy to clipboard Skopiowane

Tysiące ludzi ponownie zebrało się na Moście Elżbiety w Budapeszcie, aby wyrazić swój sprzeciw wobec wielu decyzji rządu Orbána. Demonstranci wypowiadali się przeciwko nowelizacji ustawy o prawie do zgromadzeń i wyrażali poparcie dla Ukrainy.

REKLAMA

Protestujący po raz kolejny zablokowali Most Elżbiety w Budapeszcie. To już czwarty raz, gdy tysiące ludzi protestowało przeciwko ograniczeniu prawa do zgromadzeń i zakazowi parady równości, w odpowiedzi na apel posła Ákosa Hadházy'ego.

Wielu wykorzystało okazję do protestu, aby stanąć w obronie Ukrainy.
Wielu wykorzystało okazję do protestu, aby stanąć w obronie Ukrainy. Euronews

Sama demonstracja wykraczała poza obronę parady równości. Wiele osób - w rozmowie z Euronews - wyrażało swoje niezadowolenie z rządów Viktora Orbána. Reporterzy rozmawiali także z grupą ludzi, którzy wyrażali swoje poparcie dla walczącej z rosyjską agresją Ukrainy.

Protestujący krytykowali rząd na swoich transparentach.
Protestujący krytykowali rząd na swoich transparentach. Euronews
„Jeśli prawa człowieka zostaną odebrane, bądźcie gotowi na ludzkie zło” – głosi napis na banerze.
„Jeśli prawa człowieka zostaną odebrane, bądźcie gotowi na ludzkie zło” – głosi napis na banerze. Euronews

Pierwotnie most miał być okupowany przez dwadzieścia cztery godziny, ale władze nie wyraziły na to zgody. Demonstracja trwała dwanaście godzin, do czwartej nad ranem.

"Dlatego tu jesteśmy, żeby nie odebrano nam naszych praw, żeby wycofano poprawkę do ustawy o zgromadzeniach. Ludzie są istotami społecznymi. Jeśli jest nas dwóch, to na Węgrzech jest to zgromadzenie i musi być zarejestrowane. Jeśli nawet to zostanie nam odebrane, nasza wolność się skończy" - tłumaczył jeden z uczestników.

"Najważniejsze jest pokazanie, że tu jesteśmy, że się nie poddamy, że nie będziemy tolerować upokorzeń, że staniemy w swojej obronie" - dodał inny uczestnik antyrządowego protestu.

Byli tacy, którzy poszli na demonstrację z dziećmi, aby poprzeć prawo do zgromadzeń.
Byli tacy, którzy poszli na demonstrację z dziećmi, aby poprzeć prawo do zgromadzeń. Euronews

Demonstrację na rzecz prawa do zgromadzeń zorganizowano również w Miszkolcu, wzywając ludzi, którzy nie mogli przyjechać do Budapesztu, do obrony podstawowego prawa do zgromadzeń.

W ubiegły piątek premier Viktor Orbán powiedział w porannym programie radia Kossuth, że zostanie wprowadzona poprawka do ustawy, która "spróbuje uwzględnić prawa osób, które nie demonstrują". Dodał, że "ważne jest, aby mieć wolność zgromadzeń, ponieważ dobrze jest, jeśli każdy może wyrazić swoją opinię, nawet w mocny sposób, ale nie jest normalne, że tysiące lub dziesiątki tysięcy ludzi utknęło w korku w Budapeszcie i nie mogą wykonywać swojej pracy, ponieważ kilkaset osób zdecydowało się zablokować drogi i mosty".

Młodzi protestujący na moście Elżbiety.
Młodzi protestujący na moście Elżbiety. Euronews
Około godziny 18, tysiące ludzi czekało już na przemówienia na moście Elżbiety.
Około godziny 18, tysiące ludzi czekało już na przemówienia na moście Elżbiety. Euronews

Wielu z protestujących na Moście Elżbiety to młodzi studenci, ale byli też weterani protestu: Zsófia Pitmann i Gábor Tajta zorganizowali piknik, podobnie jak w 1990 roku, podczas blokady taksówek.

"Całkowicie zgadzamy się ze wszystkimi, którzy tu są i chcemy wnieść swój własny wkład" - mówili.

Grupy, które oderwały się od głównej demonstracji, próbowały również zablokować wieczorem mosty Wolności i Petőfi.

Most Wolności był przez pewien czas okupowany. Tutaj policja najpierw wycofała się z mostu, a po chwili zaczęła wypychać protestujących na chodnik. Wkrótce potem samochody i tramwaje ponownie ruszyły.

Protestujący nie dostali się na most Petőfi, ale ruch został na chwilę zablokowany. Funkcjonariusze policji zatrzymywali osoby, które próbowały zablokować przeprawę. Według Telex, będą oni ścigani za wykroczenia drogowe i nadużywanie prawa do zgromadzeń.

Przejdź do skrótów dostępności
Podziel się tym artykułem

Czytaj Więcej

UE przedłuża sankcje wobec Rosji, Węgry rezygnują z weta

Policja przesłuchała burmistrza Budapesztu w związku z organizacją marszu rowności w czerwcu

Węgry: kto odniesie korzyści polityczne z rekordowej Parady Równości w Budapeszcie?