Maduro poinformował, że rozmowa telefoniczna z prezydentem USA została przeprowadzona w tonie pełnym szacunku.
Prezydent Wenezueli Nicolás Maduro przyznał, że niedawno odbył rozmowę telefoniczną z Donaldem Trumpem, o której amerykański prezydent mówił kilka dni temu.
Podając szczegóły podczas wydarzenia rządowego w Caracas, Maduro powiedział, że telefon został wykonany z Białego Domu w Waszyngtonie do Pałacu Miraflores. Wenezuelski prezydent zasugerował również, dlaczego do tej pory nie mówił o tym publicznie.
Maduro dodał, że "jeśli ta rozmowa oznacza, że podejmowane są kroki w kierunku pełnego szacunku dialogu między krajami, to dialog jest mile widziany, dyplomacja jest mile widziana", ponieważ zawsze będzie dążyć do pokoju.
Ten pozytywny wydźwięk rozmowy telefonicznej jest tym bardziej dziwny, że administracja USA dała ostatnio jasno do zrozumienia, że nie chce dłużej widzieć autokratycznego Maduro u władzy.
Cztery źródła, które miały wgląd w rozmowy, powiedziały Reutersowi, że Maduro wskazał Trumpowi, że jest skłonny opuścić Wenezuelę, jeśli on i jego rodzina zostaną objęci amnestią, sankcje USA zostaną zniesione, a postępowanie przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym zostanie umorzone.
W ubiegłym roku Stany Zjednoczone zaoferowały 50 milionów dolarów nagrody za schwytanie Maduro i uznały największy kartel narkotykowy w Wenezueli, Kartel Słońc, za "organizację terrorystyczną". W ostatnich tygodniach amerykańska marynarka wojenna zatopiła kilku podejrzanych handlarzy narkotyków na Karaibach, wysłała swój największy lotniskowiec do regionu, a Trump ogłosił, że CIA prowadzi operacje w Wenezueli.