Hamulec zadłużenia, wpisany w niemiecką konstytucję w 2009 r. ogranicza strukturalny deficyt Niemiec do poziomu 0,35 proc. PKB. Według planów Merza, wydatki na obronę przekraczające poziom 1 proc. PKB byłyby zwolnione z hamulca.
Prawdopodobny przyszły kanclerz Niemiec, Friedrich Merz, wezwał w czwartek członków Bundestagu do uchwalenia reform tzw. niemieckim hamulcu zadłużenia, który ogranicza wydatki publiczne. Celem jest odblokowanie środków na zbrojenie oraz inwestycje w gospodarkę.
„Ciągłe ataki na naszą infrastrukturę, drony, loty nad naszymi barakami. Toczy się wojna hybrydowa, która w ostatnich tygodniach znacznie się nasiliła, a niepewność jest większa niż kiedykolwiek wcześniej” – powiedział Merz z mównicy w Bundestagu. „Musimy teraz coś zrobić, aby znacznie zwiększyć nasze zdolności obronne, i musimy to zrobić szybko oraz z wielką jednością w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa” – dodał.
Chadecka Unia CDU/CSU wygrała wybory parlamentarne w Niemczech i teraz negocjuje z socjaldemokratyczną SPD, aby utworzyć rząd koalicyjny. Propozycje złagodzenia limitu zadłużenia pojawiają się, gdy Europa chce zwiększyć wydatki na obronę i stać się bardziej niezależną od Stanów Zjednoczonych.
Hamulec ściśle ogranicza możliwość pożyczania pieniędzy przez rząd. Ogranicza strukturalny deficyt Niemiec do poziomu 0,35 proc. PKB.
Według planów Merza, wydatki na obronę przekraczające poziom 1 proc. PKB byłyby zwolnione z tej reguły.
Merz planuje także utworzyć specjalny fundusz w wysokości 500 miliardów euro na inwestycje w infrastrukturę Niemiec w ciągu następnej dekady. Propozycje spotkały się z krytyką ze strony skrajnej prawicy.
„Żaden kandydat na urząd kanclerza nie złamał tylu obietnic wyborczych w tak krótkim czasie, co pan, panie Merz. Hamulec zadłużenia – pozbądź się go, mimo że był w pana programie wyborczym. Przejdzie pan do historii jako grabarz hamulca zadłużenia, którego tak zaciekle bronił pan podczas kampanii wyborczej” – powiedziała Weidel w parlamencie.
Niemiecki hamulec zadłużenia został wpisany do konstytucji Niemiec w 2009 r., kiedy trwał globalny kryzys finansowy. Merz, obok potencjalnych partnerów koalicyjnych, czyli socjaldemokratów, potrzebuje także poparcia Zielonych w Bundestagu, aby uzyskać wymagane dwie trzecie głosów i wprowadzić poprawkę do konstytucji.