Lawa z wulkanu nie dotarła do pobliskich miast od wieków.
Tysiące turystów z całego świata wspina się na szczyt Etny w Sycylii, by z bliska zobaczyć erupcję wulkanu.
Pierwsza erupcja Etny w tym roku rozpoczęła się 11 lutego, ale nasiliła się w poniedziałek, wysyłając w powietrze pióropusze popiołu i lawy. Lotnisko w Katanii musiało w weekend przekierować dziesiątki lotów z powodu rozprzestrzeniania się popiołu w atmosferze.
Turyści mogą wejść na wulkan wyłącznie z wykwalifikowanym przewodnikiem górskim, ale są tacy, ktorzy nie bacząc na te ograniczenia próbują na własną rękę dotrzeć jak najbliżej krateru wulkanu.
Regionalna Służba Ochrony Ludności poinformowała, że rozmieściła ochotnicze jednostki ratunkowe, aby zapewnić pomoc w razie potrzeby. Burmistrz Adrano, jednej z pobliskich miejscowości, wydał rozporządzenie zakazujące zbliżania się do strumienia lawy.
Podczas poprzednich erupcji wulkanu Etna, pobliskie miasta zostały pokryte czarnym pyłem wulkanicznym, jednak ostatnia erupcja spowodowała minimalne zakłócenia.
Lawa z wulkanu nie dotarła do pobliskich miast od wieków.