Neil Melvin, dyrektor ds. bezpieczeństwa międzynarodowego w Royal United Services Institute twierdzi, że sytuacja wygląda raczej korzystnie dla Kremla.
Odkąd Donald Trump ogłosił rozpoczęcie negocjacji pokojowych w sprawie wojny Rosji z Ukrainą, władze USA wydały kilka oświadczeń na temat tego, czego Ukraina powinna a czego nie powinna oczekiwać. Jeśli chodzi o Moskwę - nie ma żadnych szczegółów na temat warunków i żądań, jakie Rosja będzie musiała spełnić.
Neil Melvin, dyrektor ds. bezpieczeństwa międzynarodowego w Royal United Services Institute twierdzi, że sytuacja wygląda raczej korzystnie dla Kremla: "Myślę, że Rosja poczuje, że wchodzi w te potencjalne negocjacje z dość silną ręką. Zaczną więc robić to, co już widać, czyli przedstawiać swoje stanowisko negocjacyjne, które jest na bardzo wysokim poziomie. Niektóre z żądań, które Rosja przedstawi w drodze negocjacji, zostały już uznane, na przykład to, że Ukraina nie zostanie członkiem NATO. Myślę więc, że Rosja będzie chciała rozpocząć bezpośrednie negocjacje z prezydentem Trumpem, nie bezpośrednio z Ukrainą, niekoniecznie z Europejczykami w pokoju".
Ale co Rosja chce osiągnąć? Trump wielokrotnie powtarzał, że chce zakończenia wojny, nie precyzując jednak warunków.
Kijów utrzymuje, że jego głównym celem jest trwały, sprawiedliwy pokój. Z drugiej strony Moskwa nigdy nie ujawniła swojej wizji pokoju.
"Nie sądzę, by pokój był głównym celem Rosji. Mam na myśli to, że prezydent Putin wszedł w tę wojnę. Była to wojna, którą rozpoczął z dwóch konkretnych powodów. Po pierwsze dlatego, że ma szczególną historyczną wizję Rosji, która dotyczy większej Rosji, nacisku nawet na okres przedrewolucyjny, okres przedsowiecki, rodzaj rosyjskiego imperium imperialnego, w którym wiele ziem współczesnej Ukrainy jest postrzeganych w tej wizji jako rdzenne ziemie rosyjskie, ponieważ zostały zajęte przez różnych rosyjskich carów. Po drugie, aby odepchnąć solidarność euroatlantycką, a zwłaszcza obecność USA w zakresie bezpieczeństwa w Europie" - tłumaczy ekspert.
I chociaż wydaje się, że tylko Ukraina jest zmuszana do ustępstw, Moskwa jest ograniczona czasem - mówi Melvin. Jeśli rozmowy potrwają zbyt długo i staną się zbyt skomplikowane, Trump może się "poddać", a wojna pozostanie nierozwiązana, przy znacznie mniejszym zainteresowaniu ze strony USA.