Główni rywale w wyścigu o fotel kanclerza stoczyli pierwszy telewizyjny pojedynek. Urzędujący szef rządu Olaf Scholz z SPD oraz kandydat CDU/CSU Friedrich Merz debatowali o najważniejszych tematach kampanii: polityce migracyjnej, gospodarce oraz pomocy wojskowej dla Ukrainy.
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz oświadczył, że Unia Europejska może podjąć działania „w ciągu godziny”, jeśli prezydent USA Donald Trump zdecyduje się nałożyć cła na blok państwowy.
W trakcie pierwszej debaty telewizyjnej przed przedterminowymi wyborami, które odbędą się w tym miesiącu, Scholz powiedział, że jego strategia wobec Trumpa opiera się na „jasnych słowach i przyjaznych rozmowach”.
Kanclerz podkreślił swoje publiczne stanowisko po wypowiedzi Trumpa, który nie wyklucza użycia siły militarnej w celu przejęcia kontroli nad Kanałem Panamskim oraz Grenlandią. Scholz zaznaczył, że wszystkie państwa muszą przestrzegać istniejących granic międzynarodowych.
W kontekście tych wydarzeń, Scholz wskazał na znaczenie jedności europejskiej, podkreślając, że on oraz inne państwa członkowskie UE pracują nad propozycjami zwiększenia obecności NATO na Grenlandii.
Trump po raz pierwszy zaproponował przejęcie Grenlandii w trakcie zeszłorocznej kampanii wyborczej, uzasadniając to względami bezpieczeństwa narodowego Stanów Zjednoczonych. Podkreślił wtedy, że nie wyklucza nałożenia sankcji finansowych, a nawet użycia sił zbrojnych, by zmusić Danię do przekazania wyspy USA.
Te komentarze wywołały silne zaniepokojenie zarówno w Danii, Nuuk, jak i w całej Unii Europejskiej.
Scholz określił również jako „skandal” sugestię Trumpa, by USA przejęły kontrolę nad Strefą Gazy, przemieściły jej ludność i odbudowały ten region.
„Relokacja ludności jest niedopuszczalna i sprzeczna z prawem międzynarodowym” – powiedział Scholz podczas debaty zorganizowanej przez niemieckie stacje ARD i ZDF w Berlinie.
Jego główny rywal, Friedrich Merz z centroprawicowej CDU (Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna), również wyraził zaniepokojenie propozycją, lecz zasugerował, że „dużo retoryki pochodzi z Waszyngtonu”.
„Podzielam tę ocenę” – powiedział Merz. „To jednak tylko jedna z wielu propozycji amerykańskiej administracji, które budzą niepokój. Trzeba poczekać i zobaczyć, co tak naprawdę kryje się za tymi słowami oraz jak będą realizowane te plany.”
Merz dodał, że nowy prezydent USA jest „przewidywalnie nieprzewidywalny”.
„Po tej stronie Atlantyku istnieją poważne obawy o to, co jeszcze może się wydarzyć. Dlatego tak ważne jest, abyśmy tutaj, w Europie, byli jak najbardziej zjednoczeni” – podkreślił.
Powiedział, że jeśli zostanie wybrany, włoży ogromny wysiłek w zapewnienie europejskiej jedności.
Centrolewicowy Olaf Scholz z Partii Socjaldemokratycznej (SPD) oraz Friedrich Merz, który jest faworytem w przedterminowych wyborach zaplanowanych na 23 lutego, omówili również kluczowe kwestie krajowe, takie jak trudna sytuacja gospodarcza Niemiec oraz kwestie migracyjne.