Dymisja ma związek z trwającymi od miesięcy protestami w kraju. Protesty wywołała listopadowa śmiertelna katastrofa na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie. Protestujący łączą katastrofę z korupcją i obwiniają również rząd o łamanie praw demokratycznych.
Premier Serbii Miloš Vučević podał się do dymisji w związku z trwającymi od prawie trzech miesięcy masowymi protestami w kraju. Protesty, którymi kierują studenci, wywołała listopadowa katastrofa na dworcu kolejowym w Nowym Sadzie, gdzie pod gruzami zawalonego betonowego dachu zginęło 15 osób.
Wielu Serbów łączy katastrofę z korupcją w kraju. Oskarżają również rząd prezydenta Aleksandra Vučića o naruszanie wolności demokratycznych.
Vučević powiedział, że doniesienia o atakach na protestujących studentów w Nowym Sadzie skłoniły go do dymisji. 23-letnia kobieta trafiła z nocy z poniedziałku na wtorek do szpitala z poważnymi obrażeniami, po tym jak została zaatakowana przez grupę nieznanych napastników uzbrojonych w kije bejsbolowe, podały krajowe media.
„Razem z prezydentem Serbii rozmawialiśmy przez telefon z burmistrzem Nowego Sadu, panem (Milanem) Djuriciem. Milan również dzisiaj poda się do dymisji ze stanowiska burmistrza Nowego Sadu, aby ponieść część odpowiedzialności. W ten sposób spełniliśmy najważniejsze polityczne żądania najbardziej radykalnych protestujących.” - powiedział Vučević na konferencji prasowej.
W serbskim parlamencie doszło we wtorek do przepychanek i bijatyk między posłami rządzącej partii a opozycją. Na ulicach, dziesiątki tysięcy Serbów dołączyło do strajkujących studentów, blokując od poniedziałku ważne skrzyżowanie drogowe w Belgradzie. Niektórzy protestujący wyrazili nadzieję, że dymisja premiera jest początkiem większych zmian.
„Oczekujemy, że to pierwszy krok i że silne turbulencje polityczne oraz poważne zmiany polityczne w Serbii dopiero nadejdą. Jeśli prezydent uważa, że wymieniając jedną, zasadniczo nieistotną postać, mimo że zajmuje ważne stanowisko, rozwiąże problem w Serbii i pozostanie u władzy, to grubo się myli. To musi doprowadzić do całkowitych zmian politycznych, ponieważ autokracja i dyktatura w Serbii, w sercu Europy, muszą zostać powstrzymane.” - powiedział Euronews mieszkaniec stolicy.
Prezydent Serbii, Aleksandar Vučić, już w poniedziałek zapowiedział rekonstrukcję rządu, dodając, iż oczekuje, że co najmniej połowa obecnego gabinetu zostanie wymieniona. Zaprosił również protestujących studentów do rozmów.