Na Białorusi odbywają się wybory prezydenckie, w których pewnym wygranym jest po raz siódmy Aleksander Łukaszenka. Lokale zostały otwarte po prawie nieistniejącej kampanii wyborczej. Opozycjoniści nazywają głosowanie "bez-wyborami".
Białorusini mogą dzisiaj zagłosować w powszechnych wyborach prezydenckich, choć obecnie mało kto ma wątpliwości, jaki będzie ich wynik.
Opozycja nazywa głosowanie "bez-wyborami", ze względu na praktyczny brak kampanii wyborczej i oczekiwanie kolejnych fałszerstw wyborczych.
Wśród 5 kandydatów tylko jeden z nich jest uważany za krytycznego wobec obecnego prezydenta.
Aleksander Łukaszenka rządzi Białorusią od 1994 roku. W ostatnich wyborach, w 2020 roku, został ogłoszony zwycięzcą z wynikiem 80%, jednak szybko zarzucono mu oszustwa wyborcze. Ponowne wybranie go na prezydenta zaowocowało miesiącami strajków, które zostały jednak brutalnie stłumione. Wielu opozycjonistów trafiło do więzienia, a sporo z nich musiało wyjechać z kraju.
Łukaszenka często nazywany jest "ostatnim dyktatorem Europy". Jest niewątpliwym sojusznikiem Rosji w wojnie z Ukrainą. Rosja dostarczała Białorusi m.in. rakiety "Iskander", a ponad miesiąc temu Władimir Putin podpisał z Łukaszenką porozumienie o rozmieszczeniu na terenie Białorusi rakiet "Oresznik".