Kiedy Palestyńczycy świętowali wiadomość o rozejmie, media informowały o kolejnych izraelskich atakach na strefę Gazy. Ewentualne porozumienie miało wejść w życie w niedziele.
Premier Izraela Benjamin Netanjahu powiedział, że w związku z komplikacjami w ostatniej chwili rząd Izraela nie podpisze porozumienia z Hamasem, aż palestyńska organizacja nie zgodzi się na wszystkie warunki Jerozolimy. Porozumienie miało dotyczyć rozejmu w Gazie i uwolnienia izraelskich zakładników.
"Dopóki porozumienie nie zostanie ponownie sfinalizowane z tą dżihadystyczną organizacją, która nie słynie z dotrzymywania umów, a do tego jesteśmy na Bliskim Wschodzie, gdzie w ostatniej chwili ludzie starają się wynegocjować jak najlepsze warunki dla siebie, to porozumienie nie może zostać przedstawione rządowi Izraela do głosowania" - mówi David Mercer, rzecznik rządu Izraela.
Rodziny poległych izraelskich żołnierzy wystawiły trumny w Jerozolimie w ramach protestu przeciwko porozumieniu o rozejmie. Niektórzy z nich twierdzą, że podpisanie porozumienia oznaczałoby kapitulację Izraela przed Hamasem, bez osiągnięcia celów wojennych.
"To porozumienie nie pozwoli nam zniszczyć Hamasu i zapewnić narodowi całkowitego zwycięstwa” - mówi Yehoshua Shani, ojciec poległego Izraelskiego żołnierza.
Kiedy Palestyńczycy świętowali wiadomość o rozejmie, media informowały o kolejnych izraelskich atakach na strefę Gazy. Ewentualne porozumienie miało wejść w życie w niedziele.
Ministerstwo zdrowia w strefie Gazy podaje, że w nocnych nalotach przeprowadzonych przez Izrael zginęło co najmniej 70 osób. Według danych resortu, Od początku wojny izraelskie ataki zabiły ponad 46 tys. osób w Gazie, w większości kobiet i dzieci.